środa, 9 stycznia 2013

Tako rzecze ŚW. RODAN - KATOLICKI GŁOS W TWOIM DOMU! (Audycja nr jeden/2012)



 Jest to próbny post, który już był na facebooku. Dlaczego próbny? Od dwóch miesięcy nie byłem na blogu, bowiem miałem problemy z odzyskaniem hasła,
 Wielce szanowne i czcigodne moje Parafiany, mordy wy moje!
Dzisiaj pomówimy o różnych lekturach, a mianowicie czego nie wolno wam czytać pod groźbą smażenia się w ogniu piekielnym. I wcale mi tu nie chodzi o te książki, w których kopulują, gdzie on na nagusa wchodzi do jej łóżka na pierwszej stronie, a wychodzi dopiero na ostatniej. My katolicy to nasz los takie książki rzucamy na stos, potem trotyl i zapałka. Tak samo dbajcie o katolickie wychowanie swoich dzieci...
Wczoraj na katechezie pytam:
- Jaki jest największy przedmiot, który można wziąć do buzi?
Dzieci mówią: gruszka, banan, pączek, jabłko... Gdy przyszła kolej na Jasia, synka Józka Oblatywacza, ten mówi:
- Lampa!
- Jak to, Jasiu? – pytam - Chyba coś ci się pomyliło?
- Nie.  Jak wieczorem mama idzie spać, to mówi do taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi.
Ale teraz przechodzę do lektur zabronionych.
Żył sobie taki skurwysyn, a nazywał się Edward Gibbon (1737–1794), otóż on napisał książkę, którą idioci uważają za arcydzieło europejskiej historiografii „Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego”. I posłuchajcie co ta menda wypisuje o naszej jedynie słusznej religii, dlaczego ona przetrwała i nie podzieliła losów Jowisza, Zeusa itp., cytuję:
„1. Nieugięta i, jeśli możemy użyć tego wyrażenia, pozbawiona wyrozumiałości gorliwość chrześcijan, wprawdzie zaczerpnięta z religii żydowskiej, ale oczyszczona z jej ciasnego, niespołecznego ducha, który zamiast zachęcać pogan do przyjmowania prawa Mojżeszowego, tylko ich od nich odstraszał.
2. Teoria życia przyszłego, poparta wszelkimi okolicznościami dodatkowymi, mogącymi nadać wagę i skuteczność tej doniosłej „prawdzie” (niebo, piekło, zmartwychwstanie itp.).
3. Moc czynienia cudów, przypisywana pierwotnemu Kościołowi (szczególnie Jezus, który wskrzeszał zmarłych, chodził po wodzie, zamieniał wodę w wino, uwalniał ludzi od demonów, uzdrawiał trędowatych i paralityków itp.).
4. Jedność i karność chrześcijańskiej rzeczypospolitej, z której stopniowo powstawało w samym sercu Cesarstwa Rzymskiego niezależne, coraz większe państwo” (I zagrażało istnieniu Cesarstwa).
Ten pierdolony Gibbon  przedstawiał nas chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim nie jako prześladowanych, lecz jako AGRESORÓW, zajmujących się budowaniem wywrotowego państwa w państwie. Twierdził, że chrześcijańska wiara nie da się budować na logice, uważał, że „sprawę wiary załatwiła łatwowierność”, delikatny problem cudów za zjawiska naturalne, posądzał nawrócenie na wiarę chrześcijańską o irracjonalizm, a nawet głupotę.
Drogie Parafiany, mordy wy moje! Na podstawie takich książek powstawało KŁAMSTWO a wraz z kłamstwem takie głupie dowcipy o Najlepszych Córach Narodu, jak na przykład ten:
Klęczy sobie moherowa babinka w kościele. Nagle podnosi oczy i widzi jak w aurze tajemniczości i świetlistej poświacie Jezus Chrystus zstępuje z krzyża, uśmiecha się do niej, podchodzi,  kładzie jej rękę na głowie i mówi:
- Oto córko doświadczasz cudu...
A babinka wystraszonym głosem:
- Ale… czy Ojciec Dyrektor wydał na to zgodę?
Albo taki dowcip oczerniający Papieża-Polaka i jego następcę, dzielnego wojaka, który się kulom nie kłaniał.
Kraków, II wojna światowa, ofensywa wojsk Koniewa. Niemcy w popłochu opuszczają miasto. Karol Wojtyła z pistoletem goni jakiegoś młodego Niemca w mundurze Wehrmachtu. Ten ucieka, potyka się, pada. Karol Wojtyła celuje do niego z pistoletu.
- Zapłacisz za swoje zbrodnie, skurwielu!
- Nicht schießen! Nicht schießen! - krzyczy Niemiec.
Karol Wojtyła jednak jest nieubłagany. Już miał nacisnąć cyngiel, gdy nagle z nieba zstąpił Anioł i chwycił go za rękę.
- Oszczędź tego człowieka, Karolu! - krzyczy – To Joseph Ratzinger! On ma zostać papieżem!
- Po moim trupie! - woła na to Karol Wojtyła.
Wielce Szanowne i Czcigodne Parafiany, mordy wy moje! Jeżeli czytacie takie książki jak ta Gibbona i inne na przykład Andrzeja Rodana (zbieżność nazwiska z moim jest przypadkowa. Ten zboczeniec nie jest moim krewnym), to wiedzcie, że coś się dzieje!
Jeżeli opowiadacie sobie takie głupie dowcipy, to wiedzcie, że coś się dzieje!
Jeżeli twoje dziecko wie, że coś się dzieje i chce iść to seminarium duchownego, to masz przesrane!
Tu mówił św. Rodan - Katolicki Głos w Twoim Domu, który otwiera wam oczy, żebyście mogli zobaczyć, że coś się dzieje!
Co tydzień w piątek o godz. 17:00 św. Rodan będzie wypędzał z was demona ateizmu, aż ten zawyje i pierdolnie rogami o ścianę!
A teraz „Katolicki Głos w Twoim Domu” odchodzi na drugi krąg!
Szczęść Boże!