sobota, 13 kwietnia 2013

DOKTOR RODAN: Tu Najwyższa Szkoła Życia, wykład 13 pt. „NO TO MYK, JAK MAWIA MÓJ SZWAGIER ŚWIERZB”, wiadomości dobre czy złe, ale zawsze prawdziwe


Studenci i Wy, niezwykle urocze i pożądania godne Studentki! 
Przychodzi krowa do lekarza i śmieje się jak głupia. „Co jest?" pyta lekarz. A krowa: „Nie wiem. To chyba po trawie!”
I tym oto wstępem zasygnalizowałem wam, że dzisiaj będę mówił o partii, która chce legalizacji marihuany.
Wiecie, że Ruch Palikota przypomina mi dawną Samoobronę Leppera? W Samoobronie w większości byli ludzie prostaccy, nieokrzesani i porąbani jak bohaterowie filmów Quentina Tarantino. Quentinie, wybacz mi to porównanie, ale właśnie czytam Twoje scenariusze i tak mnie jebło znienacka, ha ha, ha!
U Palikota jest masa ludzi ideowych, niektórych znam, oni agitują, organizują demonstracje, rozwieszają plakaty, całym sercem wspierają partię. Ostatnio jedna z tych osób napisała mi: „kiedy widzę, co się dzieje z Palikotem i ludźmi go otaczającymi wydaje mi się, że rozpieprzyłam w tej partii dwa lata swojego życia. Ja o coś walczyłam, a tu się wszystko rozmydla”.
Straszna gorycz przebija z tych zdań i chociaż jestem nad wyraz cynicznie cyniczny i bezczelnie bezczelny -  smutno mi się zrobiło.
Kiedy tak mile napisałem w poście o Romanie Kotlińskim (były ksiądz, właściciel tygodnika „Fakty i Mity”, poseł), że jest oskarżany o zlecenie zabójstwa i inne sprawki, ten natychmiast postraszył mnie prokuratorem.
Tak się tym przejąłem, że w sklepie zamiast pół litra i 6 browarów (jak zawsze rano) kupiłem litra i 12 browarów. Kurwa, jaki ja wrażliwy jestem na pogróżki.
No i natychmiast z tej wrażliwości i ze strachu stworzyłem na FB specjalną stronkę popierającą Kotlińskiego i atakującą mnie za pisanie oszczerstw.   
Dużo ludzików dało się nabrać i przyjebało mi (wyrzuciłem ze znajomych), kilka wbiło mnie w glebę i poparło Kotlińskiego (zablokowałem, aby nie być zablokowanym), a to poparcie to im się niebawem odbije zgniłym jajem. Gwarantuję!
Oni nie wiedzieli, że Andrzej Rodan zawsze pisze prawdę i opiera się na faktach, a nie domniemaniach. I dlatego ma w dupie pogróżki Kotlińskiego, że zgnoi mnie w prokuraturze, w sądzie i coś tam coś tam, ble ble ble, bla bla bla, undi fundi wujek Marek.
Chłopcy i dziewczęta nazwali mnie tam„szczekającym psem, głupcem, kundlem, że bliski jest mój koniec” itd. itp. No ludzie, kurwa mać, na mojej własnej stronie tak o mnie pisać, ha ha ha!
Między innymi Artur Dębski, poseł i wiceprzewodniczący Ruchu Palikota, wsparł swojego przyjaciela tymi oto słowy: „Roman o mnie, ja o nim, razem o naszych innych posłach, przerażenie jest tak wielkie,że wymyślą kwadratowe jajo, żeby nas zdyskredytować. Co nas Roman nie zabije…padaj, wstawaj, walcz!”
Mój Arturku, najbliższy doradco i zaufany Palikota, wiceprzewodniczący Ruchu Palikota, zarzucasz Rodanowi kłamstwo… ty pośle?!
Andrzej Rodan nie jest przerażony, bo Roman Kotliński już nie wstanie. A Ty wstaniesz, Arturze Dębski? Będę się Tobą interesował, bo też se lubię golnąć!  
Pierwszy raz w życiu usłyszałem o genialnym intelektualiście pośle Arturze Dębskim, no to z profesjonalnej ciekawości zainteresowałem się nim i wymyśliłem kwadratowe koło.
I cóż my widziem, prosiem sianownejf erajny: poseł Dębski jest podejrzewany o podrabiane znaków towarowych, za cogrozi od 2 do 5 lat więzienia. Idzie o zarzut, jaki postawiła mu prokuratura: handlu podróbkami wyrobów galanteryjnych znanych marek.
Nie chcę ferować wyroków,  bo od tego są sądy, ale  (cytuję):  „Na to red. Marek Pyza (w Polityce, „W Sieci")replikował. – „Chciałbym w imieniu całej redakcji podziękować serdecznie panu posłowi Dębskiemu i w ogóle Ruchowi Palikota za tak godną reprezentację na tym posiedzeniu. Obaj panowie posłowie są znani ze znania prawa, mają bardzo bogate doświadczenia z prawem. Pan poseł Penkalski, o ile dobrze pamiętam, przeszedł całą ścieżkę prawną - od zarzutów, przez wyrok do odsiedzenia tego wyroku -stwierdził. Dodał też: - Pana posła Dębskiego wypada zapytać: to jak jest z tymi torebkami Louis Vuitton - produkuje pan czy nie?”
Mój ulubiony poseł Arturek Dębski (Arturek, mów mi Jędruś) w odpowiedzi nazwał dziennikarzy „nieuczciwymi nygusami” a Pyzie znamiennym, aroganckim gestem pokazał środkowy palec, co zarejestrowały wszystkie kamery.
Natomiast wymieniony wyżej poseł Penkalski to, kurwa, Rambo polskiej polytyky. Nie rozumiem dlaczego temu dobremu człowiekowi tak dopierdalają jego wyborcy (cytuję): „Mamy dość chamstwa, głupoty, obłudy, braku szacunku dla wyborców i kolegów z partii. Panie pośle Penkalski, już nikogo Pan nie nabierze, a przynajmniej nie tych, którzy pana znają” – to treść oświadczenia jakie umieścili naFacebooku byli współpracownicy i członkowie Zarządu Koła Ruchu Palikota w Braniewie.
Ta informacja pojawiła się 8. 04. 2013 roku.

Wojtusiu Penkalski, nie pękaj, Andrzej Rodan jest z Tobą, i nie przejmuj się, kurwa, co o Tobie piszą (cytuję):

„W normalnym państwie nie powinno być świętych krów, które stoją ponad prawem - tak mówił w środę podczas wieczornej debaty sejmowej poseł od Palikota Wojciech Penkalski (39 l.). Przyklasnąć. Ale poseł Penkalski ledwie kilka miesięcy nie przyjął pięciu mandatów za przekroczenie prędkości, bo chroni go immunitet.  Usta ma jednak pełne tanich frazesów o tym, jak to zbędny jest immunitet”.

Penkalski, ty nie jesteś z mojej bajki,ale jeśli Palikot wystawi Cię w następnych wyborach (w co wątpię) to ja do Ciebie wrócę, żeby Cię bronić, bo przecież wyrok sądowy za m.in. rozboje i pobicie masz zatarty (teoretycznie) i swoje odkiblowałeś w kiciu.
Dębski i Penkalski mają swoje profile na FB. Życzę miłej lektury!
Zacząłem myśleć (rzadko mi się to zdarza): czyżby tam zaczął panować duch Drakuli, wampirowego prostaczka i wszechwładnego kretyna? Wydaje się pozornie, że jest to gatunek zagrożony wymarciem. Jest to jednak gatunek, który kopie i krzyczy, a jak się sprzeciwisz, to wbije ci, delikatnie mówiąc, widelec w twarz. Albo wbije ci cokolwiek innego, co akurat będzie miał pod ręką.
C. b. d. o., czyli co było do okazania,a ja teraz odchodzę na drugi krąg!
NO TO MYK, jak mawia mój szwagierŚwierzb!