Tadeusz Rydzyk, to zaiste, barwna postać wśród kościelnych handlarzy złudzeniami, któremu zawsze udaje się wywinąć od kary za ewidentne kryminalne pomysły. W przestępczej historii współczesnego polskiego chrześcijaństwa Rydzyk jest prominentną postacią.
Inicjatywa powstania Radia Maryja wcale nie wynikała z cudownego objawienia Najświętszej Maryi Panny, która jest czczona jako przewodniczka Tadka Rydzyka w drodze do władzy i szmalu. Początki Radia Maryja związane są z pobytem o. Tadeusza w Niemczech oraz jego spotkaniem z panem Ivano Pietrobellim! To tam zaczęła się hucpa, która trwa do dziś.
Rydzyk, który pod koniec lat 80. ubiegłego wieku szukał spełnienia swoich ambicji, trafił do diecezjalnej rozgłośni Radio Maria, działającej w Balderschwang w Alpach Bawarskich. Rozgłośnia owa została później z hukiem zamknięta przez diecezję z powodu głoszenia treści skrajnie prawicowych i antysemickich, ale zauroczony Rydzyk już wiedział, że radio o podobnej formule stworzy w Polsce, gdzie grunt jest bardziej podatny na ksenofobię. Należy dodać, że podobna rozgłośnia istniała we Włoszech i Rydzyk również tam gościł, szukając doświadczeń, a zwłaszcza szczodrych patronów.
I tutaj na arenę wkracza Ivano Pietrobelli, pracownik włoskiego konsulatu w Niemczech, współpracujący z włoskim Radiem Maria. To właśnie on pomógł wyposażyć Rydzykową stację. 10 lutego 1991 roku doszło do znamiennego spotkania o. Tadeusza Rydzyka z Ivano Pietrobellim w Sanktuarium Pana Jezusa Miłosiernego w Krakowie Łagiewnikach. Na tej naradzie przedstawiono propozycje pomocy materialnej w sprzęcie dla stacji naziemnych, nadawczych studyjnych, w łączach satelitarnych itp.
W przeciwieństwie do niemieckiej i włoskiej imienniczki – RM w Polsce nie powstało jako medium Episkopatu czy diecezji, lecz jako niezależna inicjatywa zakonu redemptorystów. Nauczony bowiem doświadczeniem Tadek nie popełnił błędu niemieckich i włoskich przyjaciół „radiomaryjnych”, którzy podlegali miejscowemu biskupowi.
W ciągu kilku lat ks. Rydzyk zbudował imperium, które dysponuje własnymi terenami, budynkami, nowoczesnym wyposażeniem technicznym. Jest raczej mało prawdopodobne, żeby tylko tzw. „wdowi grosz” mógł przyczynić się, i to tak szybko, do tej potęgi. O niejasnych i pozbawionych jakiejkolwiek zewnętrznej kontroli operacjach finansowych fundacji Rydzykowych pisano wielokrotnie. Na razie bez większego skutku.
Wszystkie sprawy zostały umorzone przez prokuraturę lub odmawiano wszczęcia śledztwa. Niemniej sądzić należy, że bomba (z opóźnionym zapłonem) cyka u Rydzyka i jest kwestią czasu, kiedy wybuchnie.
Pomoc finansowa Ivano Pietrobelliego dowodzi, że od samego początku nie Najświętsza Maria Panna, zawsze dziewica, jak dla jaj informuje Rydzyk, ale obcy kapitał (niemiecko-włoski) pomagał w utworzeniu tej ksenofobicznej, antyreligijnej stacji, która nie ma nic wspólnego z miłością chrześcijańską.
I dlatego sądzę, że jak dowcip z „Cyrku Monthy Pytona” brzmi codzienne przywitanie: „Tu Radio Maryja – katolicki głos w naszych domach!”.
Inicjatywa powstania Radia Maryja wcale nie wynikała z cudownego objawienia Najświętszej Maryi Panny, która jest czczona jako przewodniczka Tadka Rydzyka w drodze do władzy i szmalu. Początki Radia Maryja związane są z pobytem o. Tadeusza w Niemczech oraz jego spotkaniem z panem Ivano Pietrobellim! To tam zaczęła się hucpa, która trwa do dziś.
Rydzyk, który pod koniec lat 80. ubiegłego wieku szukał spełnienia swoich ambicji, trafił do diecezjalnej rozgłośni Radio Maria, działającej w Balderschwang w Alpach Bawarskich. Rozgłośnia owa została później z hukiem zamknięta przez diecezję z powodu głoszenia treści skrajnie prawicowych i antysemickich, ale zauroczony Rydzyk już wiedział, że radio o podobnej formule stworzy w Polsce, gdzie grunt jest bardziej podatny na ksenofobię. Należy dodać, że podobna rozgłośnia istniała we Włoszech i Rydzyk również tam gościł, szukając doświadczeń, a zwłaszcza szczodrych patronów.
I tutaj na arenę wkracza Ivano Pietrobelli, pracownik włoskiego konsulatu w Niemczech, współpracujący z włoskim Radiem Maria. To właśnie on pomógł wyposażyć Rydzykową stację. 10 lutego 1991 roku doszło do znamiennego spotkania o. Tadeusza Rydzyka z Ivano Pietrobellim w Sanktuarium Pana Jezusa Miłosiernego w Krakowie Łagiewnikach. Na tej naradzie przedstawiono propozycje pomocy materialnej w sprzęcie dla stacji naziemnych, nadawczych studyjnych, w łączach satelitarnych itp.
W przeciwieństwie do niemieckiej i włoskiej imienniczki – RM w Polsce nie powstało jako medium Episkopatu czy diecezji, lecz jako niezależna inicjatywa zakonu redemptorystów. Nauczony bowiem doświadczeniem Tadek nie popełnił błędu niemieckich i włoskich przyjaciół „radiomaryjnych”, którzy podlegali miejscowemu biskupowi.
W ciągu kilku lat ks. Rydzyk zbudował imperium, które dysponuje własnymi terenami, budynkami, nowoczesnym wyposażeniem technicznym. Jest raczej mało prawdopodobne, żeby tylko tzw. „wdowi grosz” mógł przyczynić się, i to tak szybko, do tej potęgi. O niejasnych i pozbawionych jakiejkolwiek zewnętrznej kontroli operacjach finansowych fundacji Rydzykowych pisano wielokrotnie. Na razie bez większego skutku.
Wszystkie sprawy zostały umorzone przez prokuraturę lub odmawiano wszczęcia śledztwa. Niemniej sądzić należy, że bomba (z opóźnionym zapłonem) cyka u Rydzyka i jest kwestią czasu, kiedy wybuchnie.
Pomoc finansowa Ivano Pietrobelliego dowodzi, że od samego początku nie Najświętsza Maria Panna, zawsze dziewica, jak dla jaj informuje Rydzyk, ale obcy kapitał (niemiecko-włoski) pomagał w utworzeniu tej ksenofobicznej, antyreligijnej stacji, która nie ma nic wspólnego z miłością chrześcijańską.
I dlatego sądzę, że jak dowcip z „Cyrku Monthy Pytona” brzmi codzienne przywitanie: „Tu Radio Maryja – katolicki głos w naszych domach!”.
Podczas rocznicowej mszy Rydzyjka w kościele św. Józefa na toruńskich Bielanach ojciec dyrektor wprawdzie przemawiał „tylko” do piętnastu tysięcy fanów Radia Maryja, ale swe wystąpienie kierował przede wszystkim do polskich biskupów (kilku z nich było obecnych na mszy wiecu, m.in. bp Stanisław Stefanek, ordynariusz łomżyński, który wygłosił homilię, waląc w postkomunę jak w bęben).
Jednakże gwoździem owego Geburts-Partei-Tagu było exposé o. Rydzyka: „Księża biskupi, tak się pytam, przy was chciałbym zapytać wszystkich, czy chcecie tego, żeby było was widać, a nie tylko słychać, chcecie?”. Odpowiedział mu ryk kilkunastu tysięcy gardeł: „Chceeeeemy! Niech żyje ojciec Rydzyk! Sto lat!”. Później Rydzyk informuje zebranych, że to ostatni etap, bowiem złożono już dokument o powołanie telewizji „Trwam” i potrzeba, jak mówi ojdyr, „tylko jednego podpisu, aby wszystko ruszyło”.
I rzeczywiście: dokument złożono w pierwszy dzień weekendu, w ostatnich minutach pracy KRRiTV. Na wieść o tym znów ryk radości członków sekty Rydzyka. Huczy muzyka defilujących zespołów pieśni i tańca w strojach regionalnych, w tym „Śląsk”. Palą się reflektory. Brakuje tylko płonących pochodni, sztandarów, fanfar i werbli. A potem upojona sukcesem swego wodza falanga narodowomaryjowców przebija się przez ulicę radia redemptorystów zablokowaną samochodami oficjeli i rusza na Toruń z okrzykami i transparentami „Ojcze Tadeuszu, Polska potrzebuje takich wodzów!”…
Jednakże gwoździem owego Geburts-Partei-Tagu było exposé o. Rydzyka: „Księża biskupi, tak się pytam, przy was chciałbym zapytać wszystkich, czy chcecie tego, żeby było was widać, a nie tylko słychać, chcecie?”. Odpowiedział mu ryk kilkunastu tysięcy gardeł: „Chceeeeemy! Niech żyje ojciec Rydzyk! Sto lat!”. Później Rydzyk informuje zebranych, że to ostatni etap, bowiem złożono już dokument o powołanie telewizji „Trwam” i potrzeba, jak mówi ojdyr, „tylko jednego podpisu, aby wszystko ruszyło”.
I rzeczywiście: dokument złożono w pierwszy dzień weekendu, w ostatnich minutach pracy KRRiTV. Na wieść o tym znów ryk radości członków sekty Rydzyka. Huczy muzyka defilujących zespołów pieśni i tańca w strojach regionalnych, w tym „Śląsk”. Palą się reflektory. Brakuje tylko płonących pochodni, sztandarów, fanfar i werbli. A potem upojona sukcesem swego wodza falanga narodowomaryjowców przebija się przez ulicę radia redemptorystów zablokowaną samochodami oficjeli i rusza na Toruń z okrzykami i transparentami „Ojcze Tadeuszu, Polska potrzebuje takich wodzów!”…
(ciąg dalszy nastąpi)
Nareszcie Rodan zabiera się za Rydzyka i za jego opiekunów. Bardzo ciekawe. Czekam na ciąg dalszy tej pasjonującej opowieści.
OdpowiedzUsuńCzekamy na epic fail...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochani, nie dawajmy im satysfakcji na Facebooku. Nie milczmy, bo czują się wtedy zwycięzcami... Teraz szczególnie musimy krzyczeć, bo kiedy był Andrzej, to siedzieliśmy względnie cicho. Otworzyli bramy piekła, więc niech się teraz w nim sami usmażą! I nie bójmy się! Jest nas wielu!
OdpowiedzUsuń"Kto żyje w strachu, ten nigdy nie będzie wolny".
/Horacy/
hm...nigdy nie byłam zwolenniczką Radia Maryja, ciekawie napisane z biglem...czekam na kolejne fakty?...informacje...
OdpowiedzUsuńZnane mi są te fakty, ale cieszę się, że się je znów ożywia w umysłach ludzkich.
OdpowiedzUsuńFaktem było i jest , że kościół pralnią brudnych pieniędzy jest i był ... Prawdopodobieństwo udziału Rydzyka w tym procederze jest oczywiste tylko jeszcze nie udowodnione ...
OdpowiedzUsuńAndrzej zaczął ostro i konkretnie. On napewno ma fakty o Rydzyku bo to dociekliwy autor no i ma warsztat historyka, swietne pióro i dużo wspaniałych książek napisanych przez siebie. On odbrązawia zakłamaną historię Kościoła i jest jedynym pisarzem w Polsce, który to robi w formie książkowej. Dobrze, że podjął temat tego hochsztaplera toruńskiego.
OdpowiedzUsuńRodan, Jessu, Boshe! Jaki on przystojny!!!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie Rydzyk i jego radyjo jest kościelnym harcownikiem - przekazuje treści, których purpuraci sami obawiają się głosić - z wielu względów (głównie politycznych). Rydzyk to ktoś na kształt amerykańskiego teleewangelisty dla średnioświatłych mas - tyle że u nas te masy są jeszcze bardziej fanatyczne niż za oceanem. I są znacznie głośniejsze. Ale ta moherowa pochodnia płonie jakby nieco słabiej, choć zdarzenia spod krzyża zdają się temu przeczyć. Tekst Andrzeja jest OK bo przybliża nam okoliczności powstania tego moherowego gniazdka.Czekam na cd.
OdpowiedzUsuńJerzy/znajomy z fb
"Anonimowy pisze...
OdpowiedzUsuńRodan, Jessu, Boshe! Jaki on przystojny!!!!!
27 grudnia 2010 09:18 "
Poległam. Brak słów.
Ja też poległem. My tu piszemy o powaznych sprawach a jakaś dzieweczka zachwyca się wyglądem Rodana, hi, hi, hi
OdpowiedzUsuńTylko bez urazy Andrzeju! :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie do "anonimowych" - czy na tym blogu musicie byc anonimowi ???
OdpowiedzUsuńCo do płonących pochodni - to mieliśmy juz ich namiastkę i można sie spodziewać tego rodzaju igrzysk wiecej "dał nam przykład Jaro, jak się bawić mamy"
OdpowiedzUsuńJa jutro mam zapowiedzianą listownie wizytę dusz-pasterza(buaaa).Chyba mało gramotne te kmioty,bo odkąd mieszkam w tym budynku - to zawsze otwieram drzwi i pytam,czy chce pogadac o biblii- jak dotąd to żaden nie wyraził ochoty ,tym bardzej, że zadnych rekwizytów - typu świeczki,krzyże,obrazy u mnie nie widac, a i czerwonym dywanem nie prowadze na tzw. pokoje.Raz wpuściłam(bylam lekko na rauszu)i jak zapytał :to do czego mam się pomodlić?(bo żadnego obrazka ani na lekarstwo)- roztropnie odpowiedzialam : do Boga, albo do mnie ! no i mialam 6 lat bez pukania.Nie wiem co wymyślę, ale sie postaram !
OdpowiedzUsuń(wywiesić kartkę na drzwiach, że mile widziani są racjonalni ludzie, a domokrążcom oraz niebezpiecznym ludziom wstęp wzbroniony, pod grośbą ateizacji)
OdpowiedzUsuńAnonimy są, byli i będą. Życie...
Łatwo mowić - wywiesic kartkę - toż te pieprzone owieczki mnie spalą - książek mi szkoda !
OdpowiedzUsuńJa jestem "anonimowy" bo jestem na wp. i nie mogę się zalogować. Post bardzo ciekawy i niecierpliwie czekam na dalszą część "Ody do Rydzyka". Rodan jest the Best!!!!!!! To facio nie do zdarcia. Sięgam teraz po jego książki! Muszę się dotlenić po tym klerykalnym polskim czadzie, gdzie krajem dzieki Dziwiszowi chce rządzić trumna na Wawelu.
OdpowiedzUsuńAndre
OdpowiedzUsuńto co piszesz jest bardzo interesujące, wiekszość faktów o początkach kariery Rydzyka znałam skądinąd i to sie pokrywa z twoim artykułem.Musze jednak przyznac że forma przekazu jest rewelacyjna, piszesz prosto, jasno a nawet dosadnie, ale z duzym wdziękiem i polotem.Szczerze przyznaję...wstyd mi że prawie nie znam twojej twórczości, ale podjęłam postanowienie noworoczne że przeczytam wszystko w 2011!!!
Co do Rydzyka...mam trochę przyjaciół w Toruniu, których poglądy są mi bliskie i stąd na bieżąco wiem o jego inwestycjach, z których lwia część została wstrzymana z różnych powodów. Jeśli jest równie dobrym biznesmenem jak beznadziejnym księdzem może z tego wybrnie. Ja mu serdecznie życzę by sie wreszcie potknął...i przestał ogłupiać ludzi.E.
W pełni popieram!!! Od kilku lat kupuję "Fakty i mity" lecz muszę ten fakt w moim własnym domu ukrywać / zięć i jego fanatyczni rodzice/.Pazerność kleru jest znana od dawien dawna, a wdowi grosz???? wdowia renta - to się im podoba!! Kiedy widzę zajadłość tych fanek i wielbicielek RM, strach mnie ogarnia!!Pozdrawiam myślących!!
OdpowiedzUsuńWyrzuć zięcia z własnego domu i nie zapraszaj jego rodziców. Wolność Tomku w swoim domku.
OdpowiedzUsuń"Od kilku lat kupuję "Fakty i mity" lecz muszę ten fakt w moim własnym domu ukrywać"
OdpowiedzUsuńja co prtawda nie od kilku lat, ale też muszę ukrywać :(
Zastanawiam się dlaczego usunięto moje wpisy, była w nich zawarta krytyka kleru, było to także nawiązanie do usuniętego komentarza Henyka , to jeden, a drugi to dowcip, czy kogoś obraziłam?? czy to komando działa??
OdpowiedzUsuńJa nic nie usuwam! Henryk sam usunął swój komentarz i napisał drugi. Nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńPozdro!
Umiłowani w Panu…
OdpowiedzUsuńPrzestańmy pitolić o religijnych prowokatorach na Fb.
Facebook, jak kazda tego typu instytucja internetowa, walczy o przetrwanie i stara sie wypelniac zyczenia WSZYSTKICH uzytkownikow - co jest praktycznie niemożliwe. I dlatego robi uniki, kombinacje, podlizywania sie i nawroty i podchody i zakola.
Andrzej ma wrogów bo jest za dobry zeby ich nie miec. Tylko bezchujaszczy ludzie mają samych przyjaciół. Wypierdolą go znowu (w 100%) i, znowu go przywrocą do łask.
Milliony katoli na Fb. zgrzytają zębiskami jak strzygi i piszą petycje. FB musi ich słuchac.
Business is a business is a business. Ok. 90% ludzi na swiecie to wierzący w cuda, pojeby.
I co, nie brać ich w rachubę przy interesie?
"Toruniowa Święta Krowa"
OdpowiedzUsuńŁazi po polskim gumnie
tłusta, święta krowa,
łazi i sra bezkarnie
po polskim eterze
Wszystko wkoło niej pada
wszystko wkoło zdycha
-padają "słuszne posły
i prawi rycerze".
Ona jedna TRWA w chwale
onej jednej żadna
ni Creutzfeld, ani inna
cholera nie bierze!
Nieważne, co wywróci,
w jaki wejdzie stragan
nieważne, jaki wkoło
wywoła bałagan
co pobodzie bądź osra
ogonem uderzy
ważne, że "sutannowa"
i że..w boga wierzy!!
Nieważne, że "mamony"
boga czci i sławi
ważne, że wsparła tych, co
"sprawiedliwie prawi..."!
Dziś ich krówsko rozlicza
i plwa im w oblicza
a oni obcierają
i "że deszcz", udają...
Nocą zruga premiera,
Pana prezydenta
A już na "anioł pański"
nikt jej nie pamięta...!
Powie prezydenckiemu
dziadu, żeby "spieprzał"
- a ten pokornie pieprzy
Że oj-dyr. - najlepszy!
Każde jej chuligaństwo
uchodzi na sucho
a mnogi tłum biskupów
od "specjalnej troski"
nie może ukryć faktu,
że ze "świętej krowy"
Transformował nam Apis
- byczek! ba! - byk boski!!
Od jego paplaniny
moher bujnie wzrasta
jego rojeń słuchają
polskie wsie i miasta
Wszechmocny, niepokorny
WPROST opatrznościowy
który ponad elity
wzrósł i wciąż wyrasta
"Arbiter elegancji" -
Nasz Petroniusz nowy
- nietykalny... bezczelny...
...ksiądz... RedemptorAsta...
Wolnyodopiumdlaludu
Ojcze nasz, któryś - jeszcze - jest u się w Toruniu
OdpowiedzUsuńktóry na codzień jeździsz na tym samym "kuniu"
By ci dobry "Pam Bucek" pewnego dnia zdarzył
cobyś na nim rzyć tłustą i gębę odparzył...
Ty, co z niewyparzoną śmigasz po eterze
ooo - ty, którego żadna cholera nie bierze!
Ani po watykańsku, ni episkopalnie
nikt cię do się nie wezwie, nikt cię w ryj nie walnie -
- wiedz, że dopóty "alfons" panem swej k....ie
dopóki - niczym w dzbanku - "ucho" się nie urwie!!
Dopóki moher ciemny wysyła ci renty
Dopóty będziesz ględził, głupcze niepojęty...
Gdy odejdzie "do Nieba" ostatni moherek
I świecko-europejski powieje "wiaterek"
Który z mocą przewietrzy zatęchłe studyja
TV-TRWAM, oraz zwali anteny Radyja -
- wtedy skończy się "babce" przysłowiowe "sranie"
i zostaniesz na lodzie - "wysłuchaj nas, Panie"!!
Na razie, pókiś jeszcze funkcji nie pozbawion
Póki habit ozdabia smukłość twoich ramion
Póki śmigasz [b]Maybachem[/b] Katoladu drogą
- daj sobie kmiocie pomóc - mądrzejsi pomogą!
Nie odmówią diagnozy zestrachani w spodnie
spec-psychiatrzy, co dawno "odeszli Przychodnie"...?
Sypnij ojczulu kasą a może niektórzy
Wrócą, gdzie jest ich miejsce, nim Naród się wkurzy,
i - niczym wóz urwany z jarzma swego wołu
- zmiażdży swoim impetem wszystkich was pospołu.
Może ocknie się który ciemniak, co od rana
miast strzec hipokratejskiej przysięgi mu danej -
- grał przed twoim "Radyjem" rolę tercyjana,
na kolanach mamrocząc do "Niekopulanej":
kwadranse, niuanse i inne godzinki,
robiąc najsłodsze minki do gips-figurynki...?
Może spręży się, wstanie, rzuciwszy w kąt gnozę
i wyda ci potrzebną psycholo-diagnozę?
Na mocy której ojcze nasz rozkokoszony
w kaftanik cię zawiną i osadzą w Tworki?
pomiędzy tobie znane komuno-potworki...?
We wnętrze bezklamkowej, należnej ci "kozy"!?
Byś się tam - nie w Radyju, i nie między nami -
- za bary chwycił z chorej psyche potworkami?
"Świętybożeniepomoże"
Wystrzegajcie się uczonych w Piśmie rzymsko-katolickich faryzeuszy, tych konsekrowanych szamanów, agentów UB i SB, pedofilów i innej maści seksualnych dewiantów, którzy chętnie chodzą w długich szatach i lubią pozdrowienia na rynkach i pierwsze krzesła w świątyniach, i pierwsze miejsca na ucztach; którzy pasożytują i pożerają domy moherowych wdów i dla pozoru długo się modlą; tych spotka szczególnie surowy wyrok. [ Marek Ewangelista 12,38-40 i ja Heretyk-Ateista ]
OdpowiedzUsuń"Oto mamy kościelną rzeczywistość z kapłaństwem, teologią, kultem, sakramentami i majątkami; krótko mówiąc, wszystko to, co zwalczał Jezus z Nazaretu." (Friedrich Wilhelm Nietzsche).
OdpowiedzUsuńA ja dodam swój rymowany komentarz pt.:
OdpowiedzUsuńORATOR
Niejednokrotnie pękam ze śmiechu
Kiedy przemawia „elektryk Lechu”.
Ale największa to dla mnie gratka,
Słuchać kazania Rydzyka Tadka.
Ojczulek Rydzyk - mówca, orator
To tak naprawdę, gbur prowokator.
Zdawałoby się – osoba ważna.
Lecz robi z siebie wielkiego błazna.
W radiu „Maryja” dla swych dewotek
Używa różnych, kłamliwych plotek,
Wciąż sącząc w eter jad nienawiści:
„Wszystkiemu winni są komuniści”.
Ten jego bełkot co się nie klei,
Podziwiać mogą w tejże „Maryi”
Na Spitsbergenie - miś w śnieżnej bieli
I Antarktydzie – pingwin Adeli.
Lecz tatko z tego nie kontent wcale,
O dalszy zakres fal walczy stale.
Gdzie się da, wszędzie, nawet i w Sejmie
Swe postulaty zawsze podejmie.
Ojciec dyrektor redemptorysta,
Antysemita i szowinista,
Potępiał Siwca i Kwaśniewskiego
Za małpowanie ojca białego.
Nie mogło mu się to zmieścić w głowie:
„Jakim to prawem ci dwaj panowie
Demonstrowali przed wielu laty
Całusy – z ziemią – białego taty.
Wszak grzech to wielki, nieprzebaczalny,
By pocałunek, ten czyn banalny,
Bez pozwolenia tak demonstrować!
Więc muszą za to odpokutować.
Chciał unieważnić elekcję Olka,
By się podlizać tym dla Karolka.
Co z tego wyszło, to wszyscy wiemy.
Z tych głupich żartów wyszły problemy.
Więc obaj gęsto się tłumaczyli,
Że to niechcąco papę zhańbili.
W końcu musieli zadeklarować,
Że już nie będą tak postępować.
Ta Rydzykowa „oblubienica” – (Radio Maryja)
Tych bzdurnych twierdzeń – „zawsze dziewica”
Tyle ich w eter wciąż emituje,
Że je komputer nie porachuje.
W imię Maryi – zawsze dziewicy
Ci hipokryci i obłudnicy
Dziesięć przykazań to mają w nosie.
Dziś by spalili także na stosie.
Z praw świeckich chętnie by skorzystali.
Na boskie wcale by nie zważali.
Bo w katolickim tym papalandzie
Sądy ulegle są czarnej bandzie
Tych krwawych wilków, co w owczych skórach
Dziś paradują w czerni, purpurach
Jak święte krowy wciąż nietykalne,
Wszak w katolandzie jest to normalne.
E.J.