Dzisiejszy wpis na blogu będzie inny niż dotychczasowe. Fejsbukowicze już wiedzą, że ukazała się moja nowa książka „ŚWIAT WEDŁUG FEJSBUKA, czyli Mokre Pyski atakują!”. Niektórzy Czytelnicy mojego bloga, zwłaszcza Ci spoza FB – jeszcze nie. Pewna nietypowość tej książki polega na tym, że zawiera ona między innymi liczne komentarze moich znajomych.
Korzystając z tej okazji jeszcze raz chciałbym podziękować Moim Znajomym z facebooka, jak również z bloga, za czynny udział w komentarzach pod moimi postami, wspólną niczym nie krępowaną zabawę. Dzięki Wam mogła powstać ta książka, która w pewnym sensie jest również i Waszą. I tak facebookowy (i blogowy) świat wirtualny stał się realny. Kłaniam Wam się nisko czapką do ziemi. Klikam „lubię to”. JESTEŚCIE WSPANIALI!
Ci, którzy czytali tę książkę zapewne zauważyli, że w komentarzach często pojawiają się słowa, które przez przeczulonych uważane są za zbyt dosadne, a nawet wulgarne. Nie oszukujmy się, są to słowa w powszechnym obiegu, używają ich wszyscy nawet ci, którzy do tego nigdy w życiu się nie przyznają. Słów tych nie wykropkowywałem, bowiem uważałbym to za obłudę. Liczy się treść. Taka jest magia facebooka, taka jest uroda bloga, i taka jest nasza codzienność… Przecież to słowa typowe dla Polaków, nawet intelektualistów. Podziwiając wodospad Niagara, Niemcy mówią z zachwytem: Das ist wunderbar! Anglicy wykrzykują: It's wonderful! A Polacy: O kurwa, ja pierdolę!
„ŚWIAT WEDŁUG FEJSBUKA” doczekał się już kilkunastu komentarzy częstokroć pisanych w formie recenzji. Pierwsza ukazała się już 12 października 2011 r., a napisał ją Grzegorz Greg Stolarski na FB. Oto jej treść:
„Wszedłem na pocztę z awizo, po odstaniu regulaminowej godziny w kolejce już byłem przy okienku (nawet nie było przerwy) opłaciłem przesyłkę podziękowałem i wyszedłem. Już w aucie rozpakowałem kopertę i wyjąłem książkę. Byłem ciekaw jak wszyscy chyba co ten Kpiarz o mnie napisał... Znałem Jego 41 książek i wiedziałem, że nie pisze dla grzecznych czytelników bo sam grzecznym nie jest. Byłem też ciekaw jak podejdzie do tematu. Książkę przeczytałem w kilka chwil, chłonąłem ją aby jak najszybciej zobaczyć czy coś tam wstawił o mnie (cóż pychę mam we krwi) wreszcie na 120 stronie doczekałem się... jest pierwszy mój komentarz odpowiadający na komentarz Rodana do mnie.... później szczerze się uśmiałem przypominając sobie dzięki książce nasze dyskusje do rana pod postami Rodana... W sumie miałem zrecenzować tą książkę, ale uznałem, że recenzować szczerość to jak mówić rybie, że potrzebny jej ręcznik... Śmiało mogę powiedzieć, że Andrzej podjął udaną próbę pisania kroniki portalu społecznościowego... nie zmieniał wypowiedzi pokazał nasz światek... czasem światek gówna a czasem światek wspaniałej zabawy... Uśmiałem się też z komentarzy ludzi pod postami Andrzeja, przypomniały mi się relacje ludzi piszących do siebie pod postami innych grup same słowa miody, a dziś ci sami osobnicy są śmiertelnymi wrogami i już nie ma tej sielanki... Wspaniałym jest, że Andrzej w swojej książce pokazał pierwszą ekipę ludzi, którzy przewijają się tam do dziś i wiele razy uśmiech na mej twarzy zagościł czytając słowa znajomych gąb, a także i moje...”.
Te „recenzje”, a właściwie impresje osobiste, nasunęły mi pomysł, aby je, chociażby niektóre, „wykorzystać” w następnej książce. Jest to doprawdy niekiepska sprawa dla autora, kiedy to Czytelnik ocenia książkę nawet w kilku zwięzłych zdaniach. Mam nadzieję, że Wasze klawiatury rozgrzeją się trochę napisaniem kilku zdań na temat „Świata według fejsbuka”. Dziękuję!
Piszcie więc, nawet krytycznie, bo prawdziwa cnota krytyk się nie boi, ha ha ha!
Czytałam! Jest to na pewno pierwsza w Polsce książka o fejsie opisująca nie tylko historię tego portalu ale i historię Mokrych Pysków i ludzi tam mieszkających. Śmiałam się do łez czytając charakterystyki Jadźki Bufetowej, Józka Oblatywacza, księdza Eustachego i innych. Komenty pod postami Rodana są bardzo dowcipne. Jest tam też moich kilka komentarzy. Najważniejsze jak dla mnie to o czym pisał już Grzegorz, że u Rodana nikt się nie kłóci, ludzie bawią się wspaniale a nawet jak znajdzie się jakaś łobuzerek, który próbuje mącić to Mistrz go najpierw ostrzega a potem jak uparciuch nadal mąci to bierze nożyczki i wycina z grona znajomych. Książkę tą pozyczyłam znajomym z FB nie pamiętam więc dokładnie, ale bardzo mi się podobało zdanie, że Mokre Pyski to Polska w miniaturze ze wszystkimi jej zaletami i wadami, fobiami. Śmiejemy się czytając ale także myślimy bo większość postów Endrju to mocne tematy. Ja o wielu sprawach zamiatanych przez kościół pod dywan dowiedziałam się dopiero z postów AR i komentarzy. Aż mi wstyd za to.
OdpowiedzUsuńTERESA
Czekam na kasę i złożę zamówienie, to oczywista, bom też jest w tej książce..zamieszczona przez Autora. Też mam inne pozycje A. Rodana w swoim posiadaniu, czytają się, a jakże...:)) Muszę pilnować tych, którzy pożyczają, aby nie zapomnieli oddać..:))) Pozdróffko:)
OdpowiedzUsuńMiło mi Przyjacielu, że zamieściłeś te kilka zdań ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na część drugą lub też "Kazania" lub czasopisma.....;))))
Nie czytałem jeszcze. Czytałem posty A. Rodana i komentarze. Dla mnie Mokre Pyski to kultowe miejsce a Mistrz Rodan to Guru nad górami!!!! ;)))))
OdpowiedzUsuńTomasz
FB to taki McDonald, fast food dla amatorów szybkiego żarcia. Ale życie to nie ten sztuczny świat z FB, tylko realia otaczającego nas życia, w którym nie za bardzo jest miejsce na samo kreujące się samce alfa i Wenus z Milo. Szare życie niestety nie ma nic wspólnego z tą porównywalną do gry komputerowej, wysublimowaną, czy też może bardziej: wyimaginowaną rzeczywistością na fejsbuku. Ale to nie to, o czym chciałbym napisać.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, bo ja nie na temat, który tutaj leci, ale na temat moralności w Polsce:
z jakiego założenia wychodzi kraj, który gloryfikuje księży gwałcących ministrantów zamiast postawić ich przed sądem żeby doznali tak jak każdy jeden inny kryminalista, tego smaku cywilnej odpowiedzialności. Ilu ministrantów jest w stanie przyznać się do tego, że zostali wykorzystani seksualnie przez tzw. „duchowe zwierzchnictwo”. Wychodzi na to, że w Polsce wszyscy nadstawiają tyłka kościołowi i dają się gwałcić fizycznie, psychicznie i materialnie. Polityka przoduje tutaj w tym zachowaniu dając przykład szerokim masom, do jakiego stopnia można pozwolić na okradanie tego kraju. Gdyby księża wierzyli w Boga, a nie tylko w pieniądze, to możecie mi wierzyć, że ten kościół nieco inaczej musiałby wyglądać. Gdyby polityka wierzyła w Boga, a nie tylko w pieniądze, to możecie mi wierzyć, że i ten kraj nieco inaczej musiałby wyglądać.
Ale jest inaczej: biedak jest coraz bardziej biedny, a bogaty nie wie w co ten swój szmal ma jeszcze włożyć. A głupole dalej w to wierzą, że Bóg tak chciał! Na tym właśnie polega siła dobrego marketingu. Nie wystarczy tylko widzieć co jest grane, należałoby jeszcze zacząć wyciągać z tego konsekwencje i adekwatnie do tego zmienić swe postępowanie wobec moralnie bardzo podejrzanych elementów.
Wchodzę czasami na FB, ale ten wykreowany na sztucznie świat nijak nie pasuje mi do rzeczywistości.
Pozdrawiam wszystkich, którzy widzą ten świat na surowo, bez zbędnych fascynacji
E.J.
No E.J. pisze mocno nie na temat, ale ciekawie. Nie wiem czy to jest sztucznie wykreowany swiat bo czytając komentarze pod postami Rodana wcale mi się tak nie wydaje. Jego posty są prowokujące jak i on sam, ale w komunikatywnej formie przemyca treści bardzo cenne, ważne.
OdpowiedzUsuńWystarczy przeczytać tę jego książkę o FB. Tam nie ma lukrowania, jest dużo smiechu, prowokacji ale to są tezy nad którymi warto się zastanowić. Widać to też po odpowiedziach, że ludzie widzą ten świat przedstawiany przez Rodana jako realny, otaczający nas, to są bolączki naszego dnia codziennego.
Zgadzam się z E.J. co do meritum jego wypowiedzi, ale nie dotyczy to działań Andrzeja na FB i nie dotyczy to jego książki.
On właśnie o tym pisze jak E.J. i dla nas jest to bezcenne, że jest człowiek na FB ODWAŻNY, który przedstwaia nam nie "sztuczny swiat", ale ten prawdziwy.
Pozdrawiam
Amator fast foodów.
Całuski dla "Wujcia "Rodana za kwiecisty, komunikatywny sposób wypowiadania prawd oczywistych. Za rzadką umiejętność występowania z odkrytą przyłbicą.Za odwagę, zdrową nie anonimową krytykę wszystkiego ,co w narodku smrodliwe, podłe i grzeszne.Za mieszanie w tygielku z zakłamaniem i obłudą. Ewa Janowska - Świnoga
OdpowiedzUsuńKsiążka Endrju nie jest wcale droga ale jak mam kupić z renty? Nie mógł jej napisać 10 lat temu kiedy pracowałam? Żartuję. Panie Rodanie pozdrawiam szczerze.
OdpowiedzUsuńPańska Fanka
Ten Świat... Rodana to jego i nasz świat. w takim żyjemy. NIESTETY! Czy coś się zmieni na lepsze? Rodan nie daje nam żadnych złudzeń. Nic się nie zmieni a przynajmniej niewiele. Ale chociaż czytając jego książkę możemy się dobrze pobawić.
OdpowiedzUsuńRodan to jasny promyk w naszym życiu. Chciałabym bardzo go poznać osobiście, porozmawiać, zadać pytania, posłuchać odpowiedzi. To interesujący człowiek, mądry, mężczyzna który wie o co mu chodzi i nam to maluczkim to przekazuje...
Echh... marzenia
Ksiazka jest rewelacyjna!!! Usmialam sie do lez , czytajac opis Mokrych Pyskow i jej jakze charakterystycznych mieszkancow.I gdyby tak sie przyjrzec dokladnie. to jest to w jakims sensie parodia polskiej wsi, malych miasteczek i jej mieszkancow,gdzie kazdy wszystko o wszystkim wie, ale wszyscy udaja,ze jest ok. Nie chce tu absolutnie nikogo obrazac, ale Mokre Pyski, tak mi sie skojarzyly.Jest to ksiazka zupelnie odmienna, od tych, ktore Andrzej Rodan wczesniej wydal. Swiadczy to tylko o wszechstronnym talencie Autora. Czytajac jego dziela, poznajemy nie tylko historie, biografie ludzi, czy tez rozne fakty zatajone lub o ktorych glosno sie nie mowi. Jego ksiazki sa o roznorodnej tematyce, ale ta o Mokrych Pyskach jest ewenementem . Zostala napisana w formie w jakiej sie pisze na Facebook. Ale nie tylko forma tej ksiazki, wyroznia ja z posrod wielu Andrzeja, ale i jej tresc. Recenzja Grzegorza Grag Stolarskiego w pelni opisuje wrazenia, jakie sie ma w trakcie poznawania tej niebywalej ksiazki. Podzielam w pelni jego zdanie :)) Andrzeju dziekuje ci za te ksiazke i czekam, pewnie jak i inni na nastepne ! :))
OdpowiedzUsuńEwa Dalkowska
Czytam i nie wierę oczom. Co wy z niego robicie??? Napisał książkę. I co z tego??? Łatwo teraz naśmiewać się z Kościoła. Łatwo naśmiewać się z o. Tadeusza Rydzyka. Z ewngelii i religii. Zajrzyjcie na portal Rebelya. Tam piszą katolicy i oni mają odmienne zdanie niż wy opętani Rodanem. Jest ich dużo ponad 2 tysiące ale ciągle nas przybywa. Tam są dyskusje ale katolickie.
OdpowiedzUsuńA co robi ten wasz Rodanik???? Pluje, pluje bo to jedno co potrafi. Wstyd, wstyd, wstyd!!!!!
Jestem tu ale wam sie nic nie wyjasni bo wasze mózgi są zatrute!!!!!! Takimi jak Rodan i jmu podobni. Wstyd, wstyd, wstyd!!!!!
Wejdźcie na Rebelyę i inne portale katolcickie. Może wam się rozjaśni w tych głupich mózgach ateistycznych kretynów!!!
Kłamstwo na kłamstwie!!!!!!! Szukajceie prawdy!!
JAN OD...
Czyżby jakaś niewidzialna ręka znowu usunęła mój komentarz? Odpowiedziałam Janowi Od (kogo?czego?)i zniknęło wszystko.Sarenka
OdpowiedzUsuńOd szukania Prawdy jestescie wy.my juz swoja znalezlismy.Ale komentarz godny katolika Brawo!!! Czy tez tak piszecie na swoim forum dyskusyjnym?? Naprawde popisales sie Janie.
OdpowiedzUsuńE.D
...... jest coś takiego, jak wybór..... ja sobie bardzo cenię tę opcję i mocno jej bronię.... wybieram wśród ludzi tych, którzy nie tylko samodzielnie myślą, nie tylko mają pozytywny stosunek do innych, ale i potrafią zasiać ziarenko myśli, w umysłach innych.... z duetu Terlikowski i Rodan, zawsze wybiorę Rodana..... bo umie pić z humorem i ma dystans do siebie i innych.... zresztą.... co to za wódka byłaby z Terlikowskim?..... :)))))) ....
OdpowiedzUsuńmisio_pacyfka - Bogdan J Hilczer
Ha ha ha! Katolicy, którzy szukają prawdy!to tak samo jakby mówić o Eskimosach szukających sposobów na hodowlę roślin!to absurdum samo w sobie :) szukaj dalej katoliku, może wreszcie zobaczysz, jak ciebie w trąbę robią,a wtedy zapraszam na forum Rodana!!!
OdpowiedzUsuńRozbawiony
JANIE OD... od czego? Chyba od krzyża przed Pałacem Prezydenckim tego idioty Komorowskiego, który razem z krzyzem powinien Jana Od... i tych innych wsadzić w kaftany psychiatryczne. I tego nie zrobił kościelny prezydent.
OdpowiedzUsuńA teraz nie macie co robić i włazicie na różne fora i pierdy puszczacie.
Odwalcie sie od Rodana bo dzwonię na pogotowie!!!
Ratownik katoli
Rodan, wiem że się nie dasz tym oszołomom. Niech sobie bydlaki piszą. Tyle ich co sobie rzygną.
OdpowiedzUsuńMnie to śmieszy taka ichnia pisanina. A ty rób swoje! Jesteś OK! Rodanie kochamy Cie!!!!!!
Sarenko napisz jeszcze raz i dopilnuj żeby komentarz wszedł.
ASKA
Książkę się połyka jednym tchem. Jest fajniutko, dowcipnie napisana Mokre Pyski jak żywe. Chciałabym tam zamieszkać, nawet w stodole Rodana, żeby mieć blisko do niego, hi hi hi. Ten fejsbukowy świat jest superowy. Czy będzie jakiś drugi tom, bo Endrju cały czas daje nowe tematy? Warto komentować żeby się znaleźć w książce, hi hi hi. Tylkoże nie znam się na wszystkim.
OdpowiedzUsuńKryst(yna)
Sami widzicie jakich mamy Janów OD - od cmokania w rzyć biskupią, Jana od ciemnoty, Jana od włażenia tam gdzie go nie proszą.A o cóż Ty Janie masz pretensje? - ze wyśmiewamy sie z Twojego idola Rydzyka - a czym on sie wyróżnia?- tym,ze zdziera ostatnią koszulę z durnych, ślepo wierzących owieczek, które z całą premedytacją prowadzi nad przepaść, tym,że kpi z kraju, ktory doi na wszelkie sposoby, tym,że pogardza ludźmi, tym,że przeciwstawiał sie wejściu do UE- a teraz ciągnie z tej obrzydliwej unii kasę, dla swoich celów, tym,że pogardza polskim wymiarem sprawiedliwości i unika na wszelkie sposoby kary jaka mu ten sad nałożył- jakież to świadectwo daje do powielania, tym że pogardza polskim rzadem ? Czy to jest głoszenie słowa bożego,czy jawne nawolywanie do buntu i wojny polsko-polskiej?Czy to godne , by z ust kapłana wyszły obraźliwe slowa w stosunku do zony prezydenta - te o czarownicy. No to gratuluje Ci Jnie niezachwianej wiary - pas dalej owieczki- ale nie na naszej łące.Grazyna (wilk)
OdpowiedzUsuńGrażynko, ten Jan, to najprawdopodobniej ksywka jednego z tych młodych księży, którzy zostali zobowiązani do lustracji netu. Studiował sobie pisma święte, więc na katolickich forach może obficie popuszczać wodze fantazji, zarzucając jednocześnie nam, pewnego rodzaju powierzchowność, którą pomylił biedaczek ze zwykłym dystansowaniem się od spraw religijnych, którym charaktryzują się czytelnicy Rodana. Swoją drogą, to szkoda, że Patryk odleciał już na inną planetę, bo to był specjalista od interpretacji biblijnych tekstów. Nasz Jan powinien sobie poczytać, co według Patryka ten kościół niebawem czeka, a nie męczyć nas tutaj swoimi filozofiami. Ja nadal skromnie uważam, że zdrowa kara za wszystkie przekręty sukienkowych, krórych dopuścili się na przestrzeni wieków, bardzo dobrze wpłynęłaby na moralność tej ekipy spod znaku krzyża. Im szybciej tym lepiej!
OdpowiedzUsuńEdek
JASNY GWINT, JAK WY TUTAJ CHRZANICIE!
OdpowiedzUsuńDla pełnej jasności sprawy: byłem sobie liściem z najwyższej gałęzi drzewa i miałem możliwość widzieć o wiele więcej, a niżeli pozostała plejada takich jak ja. Inni spoglądając na mnie mówili do siebie: ten to ma dobrze, widoki ma, jakich nikt z nas nigdy mieć nie będzie! A ja skromniutko tylko puszczałem: takich wiatrów, na jakie ja jestem nastawiony, to żaden z was odpierać nigdy musiał nie będzie! Ale cóż, każdy musi podołać swej roli!
Ale mówiąc tak całkiem na poważnie: czy ktoś z państwa tak prywatnie wie, dlaczego żyje? Dlaczego błąka się na tym świecie? A może to za daleko posunięte zagadnienie? Może pół litra plus zagrycha zupełnie Polakowi wystarczy, aby dowartościować swą egzystencję? Tylko nie wchrzaniać mi tutaj kościółka, diabełka i tym podobnych! Mówimy o filozoficznej roli egzystencji jakiejkolwiek materialnej jednostki, której intelekt wykraczając nieco poza wszem obecne dogmaty nie współgra ze schematami materialistycznie zdemoralizowanego Watykanu i innych uzurpatorów. Czy jest to czasami nie na miejscu, tak po prostu się zapytać:
- dlaczego jestem tu i teraz?
-jaka jest moja rola?
-jeśli mam własną wolę, to dlaczego tak bardzo kieruję się schematami środowiska, w którym żyję?
-jeśli podążam jakąś z góry określoną drogą, to czy owa własna wola nie jest czasami tylko fasadą?
-jeśli jestem jednak naprawdę kreatorem własnego świata, to czy nie wiem nazbyt mało na temat interesujących mnie zagadnień, aby wysnuwać konkretne dla mych poczynań wnioski???
-czy aby kompleksowość pewnych zagadnień nie przerasta mej świadomości?
Ludzie!!! Każdy jeden dupek kreuje siebie na coś, czym tak naprawdę nie jest!
Czy aby nie nadszedł już czas, aby każdy się nad tym zastanowił, kim de facto jest???
Z poważaniem
Jacek
Ale właściwie Jacku to o czym ty piszesz? O co ci chodzi? Dlaczego mamy się zastanawiać nad twoimi pytaniami I odpowiadać na nie. Znasz temat bloga? Rodan tam pisze o swojej książce gdzie są komentarze wielu z fejsa. Masz coś przeciwko temu? Czy kompleksowość pewnych zagadnień nie przerasta twej świadomości? Coś ci dolega?
OdpowiedzUsuńJa zrozumiałam to mniej więcej tak, że Rodan jest dupkiem. O to ci chodziło? To mogłeś to prościej napisać. On się chyba nie obrazi bo już gorzej op nim pisano.
L-jak Lucy
He he! Niunia droga moja! To nie Rodan jest dupkiem, ale niestety 96% ludzi na tym śmiesznym globie :-)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że ten gościu doskonale wie, o co chodzi, ale inni niestety nie wiedzą, a nawet nie chcą się zastanawiać nad tym, o co tak naprawdę chodzi!
Pozdrawiam
Jacek
Jacku, cholera ty chyba sam wiesz, jak bardzo ludzie chcieliby mieć odpowiedzi na pewne pytania. Masz zapewne osobiście zajebisty kontakt jak ten „guru" Natanek, że walisz tutaj frazesami z rękawa, ale mnie jest obojętne, że nie wiem, o co tam niby chodzi, bo mam bardziej przyziemne problemy takie jak ten zaległy czynsz itp. Co ty mi tutaj wyskakujesz z sensem naszej globalnej egzystencji, jak ja nie wiem jak przeżyć do pierwszego? Jak ktoś ma pełny brzuch, to może się jak Rydzyk nad pierdołami onanizować, ale mi to nie było jeszcze dane, a więc musisz mi wybaczyć mą oziębłość w tym temacie, który ani moich dzieci nie nakarmi, ani ludziom jak ja, zadowolenia z życia nie podkręci. Tępa nie jestem i jeśli chodzi o to, że mam się sprawdzić, to łatwej roli nie mam, ale kraść nie pójdę. Każdy ma swą własną moralność, a ja nie mam zamiaru porównywać siebie do wszelkiego rodzaju sukienkowych, którzy może i wedle jakiejś wiary mają raj przed sobą otwarty, ale nie, ja nie muszę oszukiwać sama siebie. jeśli ktokolwiek potrzebuje pomocy to ten nasz wikariusz, który po cywilu co sobota na imprezy zapindala i tylko wypatruje panienki do zapylenia. Niby życie jest proste, ale ja właśnie rzygam tą prostotą, ja chciałabym dla siebie czegoś dostojnego, czegoś ekstra, a nie na co dzień wymądrzania się zawodowych pseudo intelektualistów spod znaku matki boskiej bolesnej czy troskliwej oraz tym podobnych
OdpowiedzUsuńrównież z głębokim poważaniem
Jola
"Czy aby nie nadszedł już czas, aby każdy się nad tym zastanowił, kim de facto jest???" cyt - Jacek
OdpowiedzUsuńA czy jest tak naprawdę sens dociekania kim się de facto jest ? Nie sądzę. Rodzimy się, dorastamy, starzejemy a potem umieramy. Tyle wiemy. Czy życie polega na ciągłym upychaniu w głowie pytania "kim jestem ?" ? Każdy jest tym kim jest nawet jeśli kreuje się na kogoś kim nie jest. To dalej jest tym kim jest, bez względu na kreacje które przybiera. Nadal jest sobą. Raz dupkiem, raz gościem z klasą a jeszcze indziej sukinsynem lub szlachetnym filantropem. Pytanie powstaje wtedy czy jest ktoś kto się na to nabierze lub jakie korzyści może jemu obcowanie z taką osobą przynieść. Jak wiadomo osoby kreujące się na kogoś innego robią to tylko z dwóch powodów. Choroby umysłowej lub w celu osiągnięcia jakichś korzyści. Tak jest z każdą grupą ludzi. Nawet z Tobą czy Rodanem. Wzajemne zależności. Prowokowanie, szokowanie a często rozśmieszanie i dawanie przyjemnej rozrywki. Napisałeś Jacku, że na tym świecie jest 96% dupków. Nie, jest ich tyle ile istnień ludzkich na świecie. Każdy jest w jakimś tam ułamku dupkiem, jedni w większym inni w mniejszym ale SĄ. Tyle, że każdy myśli lub stara się odżegnywać ten fakt od siebie. Niestety to nie od nich zależy ale od innych i ich opinii. Wszystko zależy po której stronie lustra się znajdujemy lub jak potrafimy postrzegać świat. Nie jestem sekciarzem Rodana ( Andrzeju na pewno się Tobie spodoba to określenie ;) ), ale na pewno jestem miłośnikiem jego twórczości, sięgam także po dzieła CH. Bukowskiego, pisarza który analogicznie do czasów w których tworzył, był równie prowokacyjny jak Andrzej dzisiaj. Łączy ich wiele... i jeden i drugi opisują otaczający ich świat z perspektywy której mogli najlepiej dostrzec jego śmieszność, podłość, głupotę i inne, ale też śmieszność po romantyzm i wątki pozytywne włącznie. Tyle ode mnie. Jeszcze tylko zamówię nową książkę Andrzeja, otworzę Jim Beam'a, włączę jakiś orleański blues i jazda. Świat toczy się dalej a my wraz z nim.
Pozdrawiam
"Matys"
Cześć! Jestem tutaj teraz w konkretnym celu, o którym wspomnę na zakończenie. Mamy nareszcie dyskusję, do której moja skromna osoba byłaby gotowa dorzucić własne pięć groszy. Według mnie, naszym podstawowym zadaniem jest po prostu być, najlepiej jak tylko potrafmy, starając się jednocześnie o dobro innych, którzy nie osiągnęli jeszcze naszego stopnia świadomości wewnętrznej. Nie jestem osobą wierzącą, gdyż jestem osobą świadomą. Bóg nie mieszka w kościele moi drodzy. Tak zwany Bóg, czy jakby to prozaicznie można określić: „Istnienie” mieszka w sercu każdej świadomej jednostki i takowa istota uzewnętrznia swą boskość każdego jednego dnia, niezależnie od własnego samopoczucia, politycznej bądź też materialnej sytuacji. Można również nadmienić, że mam za sobą wiele astralnych podróży do nieskończonej liczby paralelnych światów, które różnią się od naszego stopniem jasności oraz oczywiście frekwencją własnej egzystencji (osoby o podobnym stopniu spirytualnego rozwoju będą doskonale wiedzieć, o czym w tej chwili mówię). Znajdujemy się właśnie w pewnym punkcie, o którym zostało już na łamach tego forum poprzez wyższą inteligencję wspomniane, w którym bardzo wiele zależy od naszej skromnej, tudzież ziemskiej świadomości. Jeśli czujesz swą boskość, to zacznij natychmiast adekwatnie do niej działać, a jeśli nie, to nie przeszkadzaj innym, którzy są dalej od ciebie. Jeśli jeszcze nie masz rozwiniętej swej nadświadomej inteligencji, to należałoby być jak najbardziej nieufnym w stosunku do wszystkich, którzy chcą Tobie coś tam sprzedać, gdyż w rzeczywistości chcą wyłącznie kupić Twą egzystencję, która jest wszystkim, co posiadasz.
OdpowiedzUsuńJola, ty się nie przejmuj, bo to jest nieważne, co teraz robisz, ale ważne jest, abyś innym krzywdy nie robiła. Traktuj innych jak siebie samą, gdyż oni opuszczą ten świat jako jedność z Tobą za wyjątkiem tych, którzy jako stracone istnienia rzucone zostaną w absolutną ciemność. Jeszcze raz: zrozumieć mnie tylko ten teraz potrafi, kto jest już dalej jak bliżej, a reszta niech się nie przejmuje, bo ma jeszcze pewien zasób czasu.
Dla wszystkich zainteresowanych: w ciągu najbliższego tygodnia postaram się zabrać wszystkich odważnych na nocną wyprawę w paralelne światy. Będzie to miało miejsce podczas snu, jednakże nie każdy ma przyzwolenie na odwiedzanie innych miejsc. Jeśli poczujesz podczas snu ból i strach, to będzie znak, że Twój rozwój nie pozwala jeszcze na tego typu eskapady. Wszystkich innych zapraszam na podróż ich marzeń, połączoną ze sporym zasobem odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Osobista determinacja jest jak najbardziej wskazana. Będzie to miało miejsce na całym świecie i nikt zainteresowany nie zostanie pominięty.
Podpisano anonimowo:
ZZ
Dzięki Andrzej za to mentalne przypomnienie: wszyscy jesteśmy z sobą połączeni, czy się to komuś podoba, czy też nie. Ważne jest tylko jedno: należy nawiązać mentalny kontakt z osobą, od której oczekujemy impulsu odpowiedzi. Każdy z każdym jest w stanie mentalnie komunikować. Uwaga! Można również wskoczyć w czyjąś egzystencję, aby mentalnie okiełznać czyjąś kreację rzeczywistości. Brzmi kuriozalnie, ale to fakt. Podczas wnikliwej penetracji jakichkolwiek możliwości, jest zauważalny pewien mankament systemu, który pozwala na wszelakie zmiany we wszelakiego rodzaju kierunkach. Dlatego każde jedno proroctwo może spalić na panewce, za wyjątkiem nieodwracalnych kosmicznych procesów. Ważę swe słowa, gdyż muszą być do zrozumienia dla tych, którzy je zrozumieć powinni, a nie mogą być bynajmniej jednoznaczne dla całej reszty. To samo robię również na innych portalach, przede wszystkim w anglojęzycznym świecie, aby jak największa liczba zainteresowanych mogła dokonać własnego wyboru. Jeśli intensywnie przed zaśnięciem będziesz myśleć o tym, co piszę, to wejdziesz na odpowiednią linię. Nie jest ważne, czy ktoś sympatyzuje z buddyzmem, jak ty Andrzeju, czy jest wyznawcą wiary katolickiej, albo wiernym czcicielem Mahometa, gdyż to są różne modele schematu, który ktoś kiedyś zaproponował, aby ludzkość miała pewnego rodzaju orientację dla typowych duchowych potrzeb. Każdy z nas rodzi się niestety z tzw. zmazą pierworodną, która uniemożliwia wgląd w przeszłe życia. Czy to ma sens? Jak najbardziej, gdyż każdy ma pewne zadania do wykonania (tak jak moje tu i teraz), których przebieg nie można z góry ujawniać, bo poniekąd na tym polega ta cała gra. Sami ją stworzyliśmy i sami musimy akceptować jej założenia. Bóg to ja, a ja to Bóg. Tak, niestety w ten sposób wygląda cała prawda, że żyjemy po to, aby dorównać genialności, niepowtarzalności oraz idealności własnej natury. W tym miejscu odpowiadam bezpośrednio na pytanie nurtujące osobę podpisującą się jako Jacek, chociaż przeczucie mówi mi, że mamy tutaj do czynienia z osobą płci żeńskiej, nie obrażając nikogo. I tak już za dużo piszę, a spora większość i tak nic z tego kumać nie będzie, dlatego żegnam interaktywnie i witam wszystkich zainteresowanych na żywo!
OdpowiedzUsuńZZ
Nie wiem, czy się tym wpisem nie narażam, ale mam to gdzieś. Podczas mojego całego życia byłem już na różne sposoby poddany różnorodnej indoktrynacji. Najpierw szkoła w socjalistycznej Polsce wpajała we mnie swe odgórne założenia, potem kościół zasiał ziarno nienawiści wobec wszystkich innowierców, a następnie kapitalizm zaśmiecił mi głowę swymi gównianymi pomysłami na doczesną szczęśliwość. Jeśli dobrze Ciebie rozumiem, ZZ, to wymieniłem właśnie po kolei te diabelskie nasienia, które według Ciebie próbowały do niedawna sprzedać moją dupę. W tym punkcie zgadzam się z Tobą na sto procent. Dlatego nie wierzę nikomu z założenia. Nie obraź się, ale Tobie też nie. Przynajmniej nie tak do końca, bo wcale nie wiem, co sie za tym wszystkim kryje. Sobie nawet nie wierzę, bo ile razy już na kolanach będąc, całemu światu obiecywałem, że do kieliszka nie zajrzę i (za przeproszeniem) gówno z tego wyszło. Ale cholera, myśląc o tym, co tutaj przeczytałem, miałem we śnie wyczerpującą rozmowę z ojcem, który nagle sześć lat temu zmarł na zawał. Dziękuję Ci za to serdecznie, bo byliśmy skłóceni do ostatniego dnia jego życia, a teraz się wszystko wyjaśniło. Wiem, gdzie teraz jest i wiem, gdzie ja chciałbym pójść. Dowiedziałem się też przy tej okazji co nieco o przyszlości. Nie mogę więcej napisać, bo zostało mi wyjaśnione, że pewna wiedza może być wręcz niebezpieczna dla tych, którzy nie przejawiają żadnego interesu aby pójść w swym rozwoju dalej. To jest normalne i nie należy się tym przejmować, jeśli nie ma się brudu za kołnierzem. Szukałem odpowiedzi i je znalazłem, dlatego życzę tutaj również innym, którzy własnych odpowiedzi szukają, aby mieli tą samą lekcję co i ja miałem. A oczywiście wszystkim innym: miłej zabawy na fejsbuku, z którego właśnie się wymeldowałem. Jeśli moi znajomi będą mieć mi to za złe, to przepraszam z góry, ale mam jeszcze szereg ważnych spraw do załatwienia, a niepotrzebnie tracę czas w necie.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia dla Was wszystkich!
T.
Jestem osobą dotknięta przewlekłą chorobą już od 1997 roku, która nie pozwala mi na bycie w pełni człowiekiem, dlatego internet jest niejako zbawieniem i cieszę się, że mogę z niego na co dzień korzystać, gdyż daje mi poczucie normalności. Bardzo podobają mi się portale społecznościowe, gdyż mam możliwość zawierać znajomości również z osobami, o takich samych niedomogach, jakie mnie osobiście dotknęły. Według mnie to dzięki temu oknu na świat mogłam w ostatnich latach nie tylko pogłębić swą wiedzę, ale przede wszystkim docenić wartość życia. Dzięki FB poznałam Rodana, który niewspółmiernie wzbogacił mą wyobraźnię i ukolorowił życie. Jestem osobą pozytywną, która stara się wyłącznie pozytywnie patrzeć na kwestię istnienia, dlatego zabieram teraz głos. Według mnie są śmieszni. Nieustannie szukają możliwości udowadniania wyższości jednych nad drugimi (biały jest lepszy od murzyna a europejczyk od azjaty itp., itd.) Czy do ludzkiej świadomości jeszcze nie doszło, że nie jesteśmy podzieleni na rasy tylko na posiadane pieniądze? Europa patrzy z nadzieją na tych niby nędznych chińczyków, aby uratowali tutejsze struktury ekonomiczne, tak samo jak poratowali już za ponad 2 biliony dolarów rząd USA. Kiedy wreszcie dotrze do naszych łepetyn, że pieniądz rządzi tym światem, a małe żuczki, pokroju Ziobro/Kaczyński, rzucają się sobie wzajemnie do gardeł wywołując tylko ogólne pośmiewisko. Kim jest taka Polska na światowej arenie? Europejskim dziadem, który wysysa każdą możliwą kosteczkę rzuconą przez możne rządy Niemiec, Francji i Anglii. Zadłużamy się w astronomicznym tempie. Na dzień dzisiejszy państwowy budżet wynosi 325 mld, z czego samo oprocentowanie długu pożera 40 mld. Jeszcze raz przypominam: ten świat dzieli się na tych, którzy kasę mają i na tych, którzy dziadują. Watykan ma kasę i otrzymuje sporą kwotę z naszego budżetu dzięki tzw. Konkordatowi. Jestem osobą wierzącą, ale nie rozumiem, dlaczego takie biedne państwo, jakim jest bez wątpienia Polska, w której nie ma pieniędzy na godziwe leczenie własnych obywateli i obywatelek, ma tą hojność, aby ciężkie miliardy corocznie przekazywać na konto innego, jakby nie było, bogatego, być może bardzo bogatego państwa? Kogo stać na taką idiotyczną postawę? Możliwe, że na tym ten współczesny świat właśnie polega, że bogatemu w tyłek się wchodzi? Tylko dlaczego my? Czy nie mamy aby innych zmartwień, jak wypasanie już wcześniej wypasionych watykańczyków? Czy ma tak naprawdę ktokolwiek możliwość wpływu na zaistniałą sytuację? Drogi/droga ZZ, zajmij się najpierw tą niesprawiedliwością na tym swiecie, na którym miliony dzieci z głodu w Afryce umierać muszą, a później porozmawiamy o innych sprawach. Tylko nie mów, że to jest tych głodujących własna karma, bo nie uwierzę, że tyle milionów Rydzyków niegdyś po tej ziemi stąpało, aby nastąpiła teraz kumulacja warchołów, którzy musieliby odpokutować tamte minione istnienia.
OdpowiedzUsuńJadwiga
Jadwiga, mądre to co napisałaś. Podzielam twoja opinię.Jeśli jesteś na FB podaj mi swój nick. Chcę zebys była w moich znajomych. Rodan mi też wiele rzeczy wyjasnil tzn jego książki.
OdpowiedzUsuńWŁ.
Ja nigdy nie myślałam, że coś takiego jest możliwe. Nigdy nie nauczyłam się pływać i zawsze podziwiałam wszystkich, którzy po prostu wskakują do wody i jak gdyby było to zupełnie czymś najzwyklejszym na tym świecie, płyną po wodzie. Teraz ja umiem pływać, ale inaczej, a inni mogą tylko podziwiać :) Idąc dzisiaj wieczorem spać nie myślałam o czymś nadzwyczajnym, tylko o tym, czy jestem w stosunku do innych dobrą osobą, jak mnie inni widzą i takie tego typu rozważania. W momencie zasypiania doznałam uczucia wyraźnego pulsowania otoczenia całego ciała, a moim zamkniętym oczom ukazały się złociste pierścienie, które zaczynając wydobywać się z bardzo oddalonego ode mnie punktu, w niesamowitym tempie dochodziły do mnie niejako ogarniając mnie swym światłem! Nie, to nie było tak, bo najpierw wskoczyłam w te dwa pierwsze pierścienie, a później to było takie odczucie, jakbym bardzo szybko jechała w jakimś tunelu! I nagle wylądowałam na złocistym brzegu morza, którego woda miała niesamowicie zielonkawy kolor! Ogarnął nie dreszcz emocji, a co tam, podniecenie wewnętrzne, które uniosło mnie w powietrze i poszybowałam wgłębię fascynującego lądu. (Jeśli ktokolwiek miałby jakieś zastrzeżenia, to ja w tym miejscu zastrzegam, że nie biorę narkotyków, nie palę, oraz nie piję alkoholu!) Czy jesteście ciekawi, czy spotkałam jakieś żywe istoty? Spotkałam :) Zostało mi jednak zabronione wypowiadać się o tym spotkaniu, dlatego tego teraz nie zrobię, gdyż chcę zrobić wszystko, aby móc w przyszłości częściej odwiedzać to miejsce! To, co się tutaj na Ziemi teraz wyprawia straciło dla mnie w tym sensie na znaczeniu, że jest czymś, co dla mnie dobiega końca i cieszę się z tego powodu ogromnie, to takie samo odczucie jak po zdaniu matury! Teraz jestem gotowa, aby pójść dalej! Najchętniej ucałowałabym każdego, kto mi się teraz pod rękę nawinie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam was bardzo cieplutko, ja spadam dalej spać :)
Ewa [ale tylko w tej tutaj, ziemskiej rzeczywistości :)]
Do Jacka - a kiedyż to czlowiekowi przychodzi do glowy stawiac sobie te egzystencjonalne pytania? Ano w tedy, gdy pusta micha, ziąb w chalupie, bo nie masz na opał, bo dzieciaki mordy drą, bo odłączyli nawet prąd i nie masz na namiot, bo cie wypieprza z tego mieszkania za nieplacony czynsz. Czym jesteśmy?- ano niczym, nawet nie trybikiem maszyny, co najwyzej za niedlugo nawozem... A czy wszedzie, na calym swiecie ludzie zadaja sobie takie pytania?- pewnie zawsze, jak bieda przyciśnie, a jak jest w miare dobrze i stabilnie, to prawie szystkim "koło dupy lata", czy rządzi prawica, czy lewica. Ale tam gdzie jest "w miare dobrze" kler nie stanowi takiego problemu jak w naszej rzeczywistości, gdzie zaden rząd nie odważy sie na referendum w sprawie wypieprzenia koścoła z poza zasiegu koryta i polityki. Więc cóż pozostaje - zadawac sobie dalej te wszystkie pytania, na ktore nikt nie odpowie.Grazyna (wilk)
OdpowiedzUsuńNienawidzę większości ludzi, bo przeciętny człowiek, to najpodlejsze ze wszystkich stworzeń za ziemi. Ojciec chlał na umór każdego dnia, a matka okładała mnie kablem od żelazka, bo musiała się jakoś odreagować. Do wieku lat siedmiu byłem zestresowany, zastraszony i sikałem do łóżka. Zacząłem być inaczej traktowany dopiero przez wujka, który zabrał mnie do siebie i zaprowadził do lekarza. Dostałem tabletki na uspokojenie, które ucięły ten nocne horrory. Od dobrych dwudziestu lat nie pamiętałem, co mi się tam po nocach śniło. No a teraz masz! Noc w noc coraz to bardziej ostre sceny. Kataklizmy takie, o jakich mi do głowy nawet nie przyszło, powodzie, które całe kraje pochłaniają, wybuchy wulkanów, wszędzie ogromne trzęsienia ziemi. Człowiek budzi się w nocy zlany potem, bo już nie wie dokąd ma uciec, wszystko jest zniszczone, brudni i głodni szwendają się po ulicach, płacz i jęki nie ustają nawet na chwilę, wszędzie gwałt i rozbój. Pieniądze możecie zapomnieć, bo już za nie nic nie kupicie, a wszyscy będą głodni chodzić. Może jestem za głupi na zrozumienie tego wszystkiego, co mi się te ostatnie dni śni, ale naiwny nie jestem! Mi się wydaje, że to musi być niedaleka przyszłość, bo cały czas szwendam się tylko po ulicach mego miasta i wszystko jest jakby dziś, tylko w ruinie. Jak ZZ pisał o tym, żeby każdy miał prawo do wyboru, to wydaje mi się, że moim wyborem będzie powolne zdychanie tutaj, gdzie się urodziłem, obserwując, jak tą całą ludzkość diabli biorą. A należy się, bo ludzie na to długo pracowali i nikt mi nie powie, że nie zasłużyli. Grażyna ma rację, jak pisze, że każdy, co coś może, ten korytem się tylko interesuje, bo taka jest natura tej bestii, zwanej człowiekiem; kto mówi dzisiaj jeszcze o człowieczeństwie? każdy tylko szuka okazji, aby drugiemu gardło poderżnąć. Dzisiaj postanawiam nie pójść na trzeźwo spać, okowita już się chłodzi.
OdpowiedzUsuńZŁY PROROK
Bardzo ale to bardzo podoba mi się blog Rodana bo jest to miejsce także spełniajace rolę konfesjonału. To wspaniałe, że ludzie mają takie zaufanie do niego, ze się tak zwierzają. Ja pisałem dwa posty wcześniej też o mojej drodze życiowej /krzyżowej/ i nie chcę się powtarzać.
OdpowiedzUsuńAndrzejowi powiem; DZIEKUJĘ, a żlemu Prorokowi tylko jedno; nie pij! Alkohol nie jest remedium.
Ludzkość jak piszesz nie szuka okazji żeby jeden drugiemu gardło poderżnąć, ty poprostu źle trafiałeś.
I jeszcze jedno, ja miałem w miarę szczęśliwe dzieciństwo, ale też się moczyłem, sikałem do łóżka bo to nie ma nic wspólnego z zestresowaniem i z bojaźnią.
Nie moge ci pomóc nie jestem psychologiem, ale ty możesz sam sobie pomóc tylko uwierz w siebie.Nie obwiniaj innych.
ADAM
Adam - mowisz - NIE PIJ ! - i masz rację, ale jest ALE! - wyobrazasz sobie kogoś, kto nie może, nie umie i nawet nie chce poradzic sobie z otaczająca go rzeczywistościa doprowadzona do absurdu, czy wyobrazasz sobie takiego czlowieka na kozetce, na psychoterapii? - bo ja nie bardzo. Raczej pójdzie do sklepu, po flachę , bo na Prozak go nie stać. Niestety wódka jest najogólniej dostępnym srodkiem na chwilowe odłączenie od rzeczywistości i o dziwo, daje pozytywne efekty a,że chwilowe......
OdpowiedzUsuńJak nie obwiniac zasranego zycia, wrednych okoliczności, ktore nie pozwolily "odejść na inny krąg" - tylko ten, kto dostał mocno po dupie , jest w stanie to zrozumieć.A ja rozumiem i aż nadto dobrze to rozumiem. Grazyna (wilk)
Już dawno nikt nic o kościele nie napisał. Uważajcie na to bractwo, bo jeśli się nawet kościołem nie interesujecie, to wcale nie znaczy, że kościół się Wami nie interesuje. Może rzucę moje przemyślenia na tapetę, jakby nie było, pół wieku ich obserwuję:
OdpowiedzUsuń1.żaden kościół nigdy nie dbał o to, aby polepszyć warunki bytowania ludzi, w odróżnieniu od codziennej troski o własny, przenajświętszy byt, będąc jednocześnie zawsze doktrynalnym przeciwnikiem wszelkiego postępu.
2.kościół katolicki ma z wiarą tylko tyle wspólnego, na ile wykorzystuje ją do forsowania swych dążeń i trzymania tłumu pod kontrolą. Nie jest tajemnicą, że wielu kardynałów w Boga po prostu nie wierzy.
3.kościół nie jest ani przemysłem, ani formą interesu, tylko kuriozalną spuścizną feudalizmu, żerującą w żenujący sposób na ludzkiej bojaźni.
4.zwykły zjadacz chleba jest objęty szczegółową identyfikacją kościelną, gdyż stanowi podstawowe źródło dochodu tej organizacji, które należy rzetelnie kontrolować.
5.kościół chce, aby zwykły człowiek był nieszczęśliwy, gdyż wtedy jest go łatwo trzymać pod kontrolą, ma narobić pół tuzina dzieciaków, nie wiedzieć jak je wyżywić i umartwiać się pół życia, a resztę czasu dziękować Wszechmocnemu, że ma ten okres już za sobą.
6.kościół w żadnym wypadku nie wie, do czego zmierza i jakie mogą być następstwa jego antyludzkiej działalności.
7.kościół jest współczesnym faryzeuszem, bez krzty samokrytyki, czy zdolności progresywnego myślenia, który tylko dzięki ogólnie przyjętej metodzie zastraszenia jest w stanie tłumaczyć istnienie swych nadwyraz upokarzających intelekt ludzki metod traktowania ludzkości jak bydło hodowlane.
8. kościół jest organizacją, której członkowie dopuszczają się notorycznego łamania przepisów cywilnego prawa, gdyż jest organizacją o strukturach ponadpaństwowych, co powoduję sporą kumulację kryminalnej energii.
9.kościół ma wielowiekowe doświadczenie w walce z opozycją, wykorzystując wszelkie możliwe chwyty, także walka z tego typu chwastem, musi mieć charakter „Wiosny Ludów”, gdyż wszelkie inne pojedyncze próby osłabienia wpływów działania tej organizacji w Polsce, skazane są z góry na niepowodzenie.
10.kościół jest dinozaurem, który już nazbyt długo królował w tym kraju i nadszedł czas, aby zginął śmiercią naturalną, gdyż jest wyłącznie pasożytem wysysającym krew tym, którzy muszą ciężko na niego pracować. Tak mu w tym odejściu dopomóż Bóg. Amen
Były Katolik
Dorzuciłbym chętnie do tego, co „były katolik” napisał, że krk, to obłudna, faszystowska banda, która niszczy w ludziach wszelkie dobro i przerabia ich na bezduszne, goniące za mamoną zombie. Nie ma u nich miejsca na odrobinę akceptacji dla innego wyznania, sposobu życia, już nie mówiąc w ogóle o czymś takim, jak tolerancja. Jak jesteś zatruty ziarnem katolicyzmu, to ci się będzie wydawać, że jesteś przepełniony „miłością Chrystusa” i to co robisz jest z woli „Wszechmogącego”, nawet, jeśli jest to gwałceniem podstawowych praw innych istot do istnienia, czy też wręcz mordowaniem. Dlatego zamykasz Żydów w stodole i ją podpalasz, a potem idziesz zadowolony spać, z pełnym przekonaniem wykonania dobrego uczynku.
OdpowiedzUsuńnie katolik
Tak, właśnie! A z drugiej strony katolik jest obarczony niesamowicie przygniatającym go balastem poczucia winy z powodu używania środków antykoncepcyjnych, które według kościoła mogą mu zatarasować drogę do zbawienia, bo rozgrzeszenia za tak ciężkie przewinienie od księdza nie dostanie! Do takich absurdów dochodzi niestety w katolandzie! Boże drogi, na jakim świecie ja żyję?? Pogardliwy stosunek kościoła do podstawowych potrzeb ludzkich powinien być ustawowo zabroniony, tak samo jak i ten śmieszny celibat, który prowadzi w prostej linii do seksualnego odreagowywania się księży na małych dzieciach! Celibat został 1000 lat temu wprowadzony dla ochrony majątków kościelnych, a nie że niby Bóg tak chciał. A co Bóg chciał, na ten temat katolicy w ogóle zielonego pojęcia nie mają, bo nawet nie są tym w najmniejszym stopniu zainteresowani, gdyż za bardzo sfiksowali się tematach zastępczych lansowanych odgórnie prosto z Watykanu. Dobry ksiądz, to ten, który potrafi tak zamydlić ludziom oczy, aby chętnie na rzecz kościoła ostatni grosik oddali, a że przy okazji kilku ministrantów po mszy seksualnie uświadomi, to nie gra żadnej roli. Jak szum się zrobi, to się „przewielebnego” na misję do Argentyny wyśle. Cholera by ich wzięła
OdpowiedzUsuńJan
Przepraszam, że się wtrącę, ale jak już wszyscy wyciągają z siebie najskrytsze sekrety kosmosu własnej psychiki, gdyż anonimowość pozwala im na publiczny onanizm, to może w dyskretny sposób przypomnę całemu towarzystwu o czymś takim, jak odpowiedzialność. Nie piszą tutaj bynajmniej osoby o ograniczonym intelekcie, dlatego kwestia tego typu powinna być dla znana. Czy aby nie wystarczy już, że przedstawiciele kółka wzajemnej, rzymsko-katolickiej adoracji karmią ludzkość od zarania dziejów widmem „Sądu Ostatecznego” oraz instrumentalizując swą wiedzę na temat ludzkiej psychiki, doprowadzają całe masy do obłędu? Takie właśnie zachowanie determinuje ludzi w kwestii zaniechania instynktownego myślenia o dniu dzisiejszym, który powinien być człowieka jedyną troską, a spycha nas na krawędź psychodelicznego spoglądania w niejasną przyszłość odbierając jednocześnie wszelkie siły do prowadzenia normalnej egzystencji. Jeśli ktokolwiek nie wie o czym mówię, to niech spojrzy na zdjęcie zadowolonego z własnego istnienia Rodana, który prezentuje innym uroki otaczającej go przyrody. Czy to nie powinien być przykład dla innych? Nie zamierzam tutaj nikogo analizować, oraz zdaję sobie sprawę, iż w wielu wypadkach los potrafi być dla ludzi szalenie okrutny, ale nikt, powtarzam nikt nie ma moralnego prawa do dołowania innych (oczywiście za wyjątkiem rzymsko-katolickiej elity rodem z Watykanu, która i tak od zawsze uzurpuje sobie prawo do gnębienia ludzkości ). Nie zamierzam nikogo pouczać, tylko chciałbym, aby osoby o tak olbrzymiej inteligencji, których wpisy czytam tutaj z zapartym tchem, nie poniżały się do poziomu wcześniej wspomnianych uzurpatorów.
OdpowiedzUsuńZ poważaniem
Henryk
Drogi Henryku, musisz mi w tym miejscu wybaczyć, ale nie za bardzo mogę się z Tobą zgodzić, gdyż według mnie, to największy problem na Ziemi stanowią właśnie ludzie, kórzy żyją tak, jakby żadnego jutra nie było. Mówię tutaj o tej bandzie złodzieji i nierobów, przyodzianych w drogie szaty nikczemników, którzy żerują na milionach ciężko pracujacych ludzi. Ta wąska grupa, o której mówię, to bankierzy, politycy oraz przedstawiciele najróżniejszych organizaji (w tym również ugrupowań religijnych), których podstawowym zajęciem jest planowy wyzysk innych.
OdpowiedzUsuńŻycie dniem dzisiejszym jest bardzo dobrym pomysłem, ale tylko przy założeniu, że żyje się nie krzywdząc innych, a raczej w służbie dla drugiego człowieka a nie jest się sfiksowanym tylko i wyłącznie na napełnianiu własnej kieszeni!
Mam również zastrzeżenia w stosunku do pańskiej jednostki, która próbuje przejmować rolę mentora na prywatnym blogu innej osoby, a nie ma nawet odwagi podpisać się tutaj własnym imieniem. Skąd ja to mogę wiedzieć? Zastanów się człowieku, zanim następny raz coś napiszesz. Rozumiem chęć zachowania anonimowości, ale w takim wypadku można posłużyć się nie mówiącymi nikomu nic inicjałami, a nie używać zupełnie innego imienia, czyż nie mam racji?
Mam dla pana inny inny slogan, który bez wątpienia zadowoli każdego innego człowieka:
„Żyj tak, abyś w każdej chwili mógł sobie w lustrze w oczy spojrzeć”
Z poważaniem
ZZ
Zaczynam nie rozumieć niektórych "komentatorów". Rodan pisze w blogu o swojej nowej książce "Świat według fejsbuka" i jak mi sie wydaje prosi o ocene tej ksiazki. I na początku koemntarzy takie oceny sie pojawiaja i głownym tematem jest książka. A potem zaczyna się galimatias. Piszecie jakies "filozoficzne" , psychologiczne, egzystencjalne impresje wogóle nie związane z tematem blogu. Może i ciekawe są te "impresje" ale nie mają nic wspólnego z realizacją prosby autora i właściciela blogu.
OdpowiedzUsuńJa już zauważyłem, że na blogu Rodana, najpierw są wypowiedzi "na temat" a potem ni przypiął ni przyłatał. Jak to wcześniej bodajże napisał Adam "konfesjonał".
Chyba powinno być więcej dyscypliny.
Karol
Polska, to europejski zascianek, ale ludzie maja sie za cos wielkiego. Od ponad 30-stu lat siedze na zachodzie i czasami odwiedzam Polske i wiem o czym mowie. Na satelicie mam TVP Info+ TV Polonia i jak poslucham tych spartanskich wypowiedzi waszych politykow, to mi sie niemilo robi. Nie mam zamiaru opluwac ludzi zyjacych w Polsce, ale jesli chodzi o rozwoj swiadomosci, to sa jeszcze w pieluchach. Kto na chwile byl pracowac w Europie, a nie siedzial tylko na wschodzie, ten wie, ze przecietny Polak nie wie jak ten swiat sie kreci. Udajecie kogos, kim nie jestescie, tutaj tylko jeden wpis czytalem, ten od Jadwigi, ktory mial jakis sens. Do ksiazek Andrzeja Rodana dostepu nie mam, ale chetnie bym poczytal je sobie, bo wyglada mi na madrego, swiatowego czlowieka. Mam polska mature, to zakladam ze zrozumiem. Może ktos wie, jak w Deutschland zamowic ksiazki Rodana?
OdpowiedzUsuńWaldemar
Polska, to kraj ludzi myslacych, ze jest ktos ponad nimi, tak zwany Bog, ktorego jedynym zadaniem jest dbanie o dobro modlacych sie do niego o nieszczescie dla sasiadow, tez Polakow. Zapomnialem o innych Bogach, swetej Maryji, dziewicy, matki Jezusa no i swietym Janie Pawle II, tez dziewicy, no i swietym Ojcu Rydzyku, jeszcze dziewicy.
OdpowiedzUsuńJak tam jakas bomba w Polsce nie wybuchnie, to nikt sie nie obudzi, a dokarmiani durnotami ludzie umra na katolickie porazenie mozgowe. Polak nie ma nic, ale modli sie, coby jego sasiad mial jeszcze mniej, aby byc lepszym, bo wtedy jest swiat Polaka w zgodzie z jego potrzebami. Polak nie potrafi sie cieszyc, jak sasiadowi sie cos udalo, jak ma ladniejszy chodnik, lepsze auto, bardziej dochodowa prace, to jest wtedy wielkie zmartwienie. Dla Polaka ktos w USA moze miec lepiej, ale nie sasiad, dlatego bedzie siebie slownie tak dlugo lepiej stawiac, az sam w to uwierzy. Polak zyje na kedytach, aby drugiemu udowodnic, ze lepiej potrafil sie ulozyc. Polityka zna psycholgie Polaka, dlatego robi go kazdego dnia w balona, a on mysli, ze ma cos do powiedzenia, bo tym swiatem rzadzi. Polak nie rozumie, jak mozna nie rozumiec, jak on, Polak w obcym jezyku mowi.
Jak nie wiecie, o czym mowie, to zobaczycie 11-go listopada. To swieto niepodleglosci, ktore kazdy narod obchodzi dostojnie, ludzie sie ciesza w innych krajach, a Polak bedzie wtedy obijac swojego sasiada, tez Polaka. Ja tylko obserwuje to zachowanie raz na kilka lat, jak jade na dwa tygodnie na urlop do Polski, a cala Polske objechalem i wszedzie to samo. To dla kogos z Europy to naprawde inny swiat.
Panie Rodanie, jak ja moge zamowic u siebie Pana ksiazke? Nie mam w Polsce nikogo, ktoby to zrobil, bo wszyscy koscielni i uprosic się nie da. Moze przez PayPal daloby rade?
Waldemar
http://arispoland.pl/_ind.html - Waldemar - kliknij na ten link - to ksiegarnia wysylkowa książek Rodana.Innej mozliwosci nie ma, bo w księgarniach tych ksiązek nie ma. Spróbuj zamowić z podanego linka, lub napisz e-m (kontakt) z podniem dokladnego adresu odbioru. Książki sa wysylane za pobraniem. Jeżeli ten sposob "nie wypali" poproś kogos znajomego w Polsce, by zamopwil książke dla siebie i wyslał ja Tobie, ale ten spodsob podraza koszt.
OdpowiedzUsuńCo do zaściankowości Polakow, to przyklad mielismy slysząc reakcję ( chamski śmiech!) wszystkich posłów po kilku minutach pierwszego wystąpienia p. Biedronia. Tak reaguje polska scena polityczna - chamstwo i homofobia! Jak mawial Piłsudski: nam kury szczać prowadzać. Pozdrawiam Grazyna (wilk)
Waldemar - widzę, ze link nie świeci sie , ale na górze tej strony jest w nagłówku pod tematem :Książki Rodana - kliknij i otworzy sie strona ksiegarni, a tam jest haslo: kontakt- wiec napisz i na pewno dostaniesz odpowiedź.Grazyna (wilk)
OdpowiedzUsuńJak Wam leci, diabełki? ;) Ja tutaj tak tylko gościnnie, na sekundę właśnie wpadam i zaraz mnie znowu nie będzie :)
OdpowiedzUsuńDobrze się bawicie? No to fajnie, ale nie zapominajcie o uszlachetnianiu swych osobowości z myślą o poprawie własnych kategorii, bo po to właśnie tutaj jesteście i to jest niestety jedyne, co Wam po tym obecnym życiu pozostanie. Rzeczywistość, która Was teraz otacza, została przez każdego z Was osobiście, na własne potrzeby uprzednio dobrana, aby jak najskuteczniej się tutaj sprawdzić, dlatego nikt podczas rozwiązywania swej osobistej szarady za rękę prowadzony nie będzie, ale możecie liczyć zawsze na mentalne wsparcie.
Ciężko jest oceniać własne postępowanie, co nie? O ile łatwiej Wam przychodzi ocena innych ;) Dla lepszej orientacji podaję oto przykład, jak trzymać siebie w ryzach, zamiast udawać przed innymi i samym sobą, że jest się taaaką zacną osobowością:
każdą, naprawdę nawet tą najmniejszą, podejmowaną przez siebie decyzję, należy oceniać chłodnym okiem osoby stojącej z boku i najlepiej do tego jeszcze pytać się siebie szczerze, czy Jezus postąpiłby w tym wypadku aby tak samo?
(np.: czy Jezus jeździłby Maybachem? albo wyłudzał od ufających mu osób pieniądze? albo stawiał swą własną godność ponad innymi?)
Kto szuka światłości, ten też ją znajdzie, a kto podąża szlakiem ciemności, ten właśnie tam na własne żądanie trafi.
Amen
Mówimy potocznie, że „okazja czyni złodzieja”, ale czy aby jesteśmy wszyscy złodziejami? Osobiście nie wyobrażam sobie, aby wykorzystywać innych w celu maksymalizacji własnych zysków. Czy może jestem święta? Z pewnością nie, jeśli chodzi o ten katolicki punkt widzenia, gdyż seks odgrywa w mym życiu olbrzymią rolę, poza tym uwielbiam czytać tego bloga, bo przyczynił się w bardzo krótkim czasie do frapująco dynamicznego rozwoju mej osobowości, który przeżywał ostatnio dziesięcioletni okres stagnacji. Musicie mi w tym miejscu wybaczyć, że powstrzymam się od wypowiadania osobistego zdania na temat księży oraz ich roli w społeczeństwie, gdyż nie zasłużyli sobie jeszcze na tego typu zaszczyt. Endriu! Mój bohaterze, jestem pod wrażeniem Twego ogromnego poczucia taktu, chociaż te religijnie agresywnie nastawione osobowości zawsze szukają w Twych publikacja nieczystych intencji, to ja cieszę się na następny Twój wpis i te odlotowe komentarze! Ty wiesz, co robisz, dlatego też jesteś wstanie zadowolić nieco wybredniejszą publikę. Buźka!
OdpowiedzUsuńAnia
PS: Jakby ktoś miał jakieś wątpliwości, to jestem osobiście za rozświetleniem mrocznych umysłów!
Endrju autentycznie odgrywa wielką rolę w rozświetlaniu mrocznych umysłów, ale tu mam pytanie; czy one go czytają (??). Trochę tak bo to widać po agresywnych wpisach. Jestem też na FB i dzień netowy zaczynam od sprawdzenia co Rodan napisał i czy wogóle coś. W pracy pokazuję jego kazania. Koledzy się śmieją bo to dowcipne, ale w każdym kazaniu jest prawda, która śmieszy ale dale wiele do przemyśleń. Rodan daje tematy niby proste, ale po zastanowieniu widać głębokie myśli i jakby pytanie do nas DLACZEGO NA TO WSZYSTKO POZWALAMY, NA PANOSZENIE SIĘ BEZKARNEGO KLERU, NA PRANIE UMYSŁÓW NASZYM DZIECIOM!!
OdpowiedzUsuńKtoś napisał, że Rodan to Boy Żeleński nasszych czasów. Rodan to więcej niż Żeleński bo czasy w jakich żyjemy są bardzo paskudne!
Z szacunkeim
Krzysztof
Rodan daje czadu! Świat według fejsbuka też czadowy. To trzeba być Rodanem, żeby wpaść na taki pomysł.
OdpowiedzUsuńIrena
Słyszeliście nowiny? Breivik (IQ=170) uznany przez psychiatrów za niepoczytalnego! Jak fanatyczny katolik (fan Papieża i Putina) zabija 77 osób, to trzeba go szybko uznać za niepoczytalnego, żeby świat znowu był cacy, a nikt nie mówi o tym, jak ta religia potrafi zatruwać ludzkie umysły, rozsiewając przede wszystkim tylko nienawiść. Ileż istnień ludzkich kosztowała już na całym świecie ta katolicka ewangelizacja, no bo Bóg najbardziej kocha tylko bohatersko zabijających w jego imieniu innowierców, to macie jak amen w pacierzu! Watykan już dawno sprzedał Jezusa, a teraz sprzedaje każdego, kto mu się pod rękę nawinie!
OdpowiedzUsuńRafał
Ostatnio rzuciła mi się w oczy telewizyjna reklama, w której mówi się jak np. w Indiach, Kongo czy też Chinach wykorzystuje się dzieci do ciężkich prac w kopalniach itp, po czym następuje wzmianka: „wspomóż kościół w potrzebie!” Widzicie, oni przecież nawet nie kłamią, że nie chcą innych wspomagać, tylko jawnie mówią, że chcą nasze pieniądze na własne potrzeby. Te miliony dzieci będą dalej zapierdalać jak małe mrówki, ale ty, durniu, masz mieć czystsze sumienie, że oddajesz ciężko zarobione pieniądze na kościół. He, he, to zupełnie tak samo, jak z tą Matką Teresą, co też niby na biednych zbierała, niby szkołę na 5000 dzieci założyła, tylko jak się reporterzy tą sprawą zajęli, to się okazało, że żadnej szkoły nie było, biednych nie wspomagała, a w przytułku, który założyła dawała ciężko chorym zdychać bez lekarstw, tłumacząc się tym, że nie jest pielęgniarką, a ten przytułek to nie szpital. Z niesamowitą pasją uwielbiała przyglądać się konającym w ciężkim bólu, mówiąc im, że jak ich coś bardzo boli, to znaczy, że sam Chrystus ich w tym miejscu całuje.
OdpowiedzUsuńTeraz mamy okres adwentowy, a więc kościół starał się będzie rwać kasę ile wlezie, wykorzystując oczywiście nawet te biedne, nieświadome swego moralnego potencjału, ciężko harujące dzieciaki, które katolika w życiu na oczy nie widziały, nie mówiąc już o tym, że na żadne wsparcie liczyć nie będą mogły, bo nikt tego też nigdy w zamiarze nie miał.
Drogi Rodanie, może rzucisz jakiś wpis na ten temat, bo warto by było, aby szersza publika zajęła się tymi praktykami bezczelnego wyłudzania pieniędzy przez tych, którzy mają wszystko, od tych, którzy mają niewiele, niby w imieniu tych, którzy nie mają nic.
J.S.
Brawo J.S.
OdpowiedzUsuńKinga
Przeczytałam od deski do deski.W trakcie dyskusji pisze się na bieżąco,emocjonalnie. Teraz można spokojnie porozkoszować się wpisami znajomych z fb.Liczę na ciąg dalszy,a my Ci Endrju tematów dostarczymy bo i tak zawsze odbiegamy od głównego wątku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Katarzyna J
After exploring a number of the blog posts on your site,
OdpowiedzUsuńI honestly appreciate your way of writing a blog.
I book-marked it to my bookmark website list and will
be checking back in the near future. Please visit my website as well and let me know what you think.
Feel free to surf to my web site :: Cheap Volkswagen deals