Jak powstał zakon templariuszy? Według Jakuba z Vitry (XIII-wieczny biskup Akki): „Było to dziewięciu mężów, którzy powzięli tak święte postanowienie; przez dziewięć lat pełnili oni służbę w świeckich szatach, które dostali od wiernych jako jałmużnę. Król, jego rycerze i patriarcha pełni byli współczucia dla tych szlachetnych mężów, którzy dla Chrystusa poświęcili wszystko”.
Piękne, prawda? Niestety, co słowo to kłamstwo!
Wstępujący do zakonu członkowie zapisywali mu swoje dobra, a ponadto już od 1119 roku zaczęły napływać darowizny. W krótkim czasie templariusze dysponowali ogromnym majątkiem, w znacznej części złupionym na wyprawach krzyżowych. W ich domach zakonnych znajdowali schronienie nie tylko ludzie, ale także... ich złoto. Zakonnicy prowadzili też działalność bankierską, a więc trudnili się lichwą oficjalnie przez Kościół zabronioną. W ten sposób Ubodzy Rycerze Chrystusa bardzo szybko stali się rekinami biznesu.
Doszedłszy do niewyobrażalnego bogactwa, zaczęli zagrażać królom oraz papieżowi. Należało więc zlikwidować ich, a majątek skonfiskować.
Zakon został rozwiązany w 1312 roku przez papieża Klemensa V (1305–1378). Pozostawił po sobie mnóstwo opowieści o wielkich skarbach, praktykach okultystycznych, św. Graalu, a nawet magicznej mocy i tzw. tajemnicy templariuszy. Likwidacja zakonu przebiegała w atmosferze insynuacji, nagonki i bezprawia.
Klemens V – na wniosek francuskiego króla Filipa Pięknego – zwołał sobór w Vienne (październik 1311 rok), aby doprowadzić do likwidacji zakonu. Główne oskarżenia skierowane przeciw zakonowi to odrzucenie boskości Jezusa, powrót do jedynego Boga wspólnego dla judaizmu i islamu, praktyki homoseksualne itd. itp.
Jednakże uczestnicy soboru przedstawione dowody uznali za niewystarczające. Wówczas papież sam rozwiązał zakon, a wielu templariuszy skazał na tortury i spalenie na stosie. Była to okrutna rzeź braci zakonnych, ale tym razem to oni byli ofiarami. Kaci torturowali zakonników, przypalając ich żelazem rozgrzanym do białości lub polewając wrzącą oliwą.
W przerwach inkwizytorzy zadawali templariuszom szereg pytań, które skomentuję na podstawie dokumentów opublikowanych przez Micheleta i Lavocata w opracowaniu „Proces Braci i Zakonu Świątyni” (Proces des Fréres et de l’Ordre du Temple):
– Czy nie przyjęli religii Mahometa?
– Czy uważają Jezusa za fałszywego proroka, za pospolitego przestępcę, skazanego na śmierć za swoje zbrodnie? Gdyby przy tym drugim pytaniu w rachubę wchodziła odpowiedź twierdząca, to – jak napisał Filip Piękny – templariusze stawaliby w szeregu „morderców Jezusa, drugi raz go krzyżujących”.
– Czy większość z nich, łącznie z Gotfrydem de Charnayem (komandor Normandii) oraz Amaurym de la Roche (przyjaciel świętego Ludwika), to homoseksualiści?
– Czy deptali i rozbijali krzyż, a z jego kawałków robili patyczki do rozgniatania potraw?
– Czy na posąg Chrystusa nakładali kolczugę i hełm i ćwiczyli na tym walkę na kopie?
– Czy zaprzeczają, że Chrystus zmartwychwstał i wstąpił na niebiosa z ludzkim ciałem?
Większość zarzutów była oczywiście bezpodstawna, inne można uznać za ponury żart. Natomiast zarzut seksualnej rozwiązłości (w tym aktów homoseksualnych, które w XIV wieku uchodziły za ciężki grzech sprzeczny z naturą) nie był całkowicie wyssany z palca. Ale takie „przewinienie” można było przypisać wielu zakonom, klasztorom oraz samym papieżom. Nie bez przyczyny w obiegu były wówczas takie porzekadła jak: gzić się z dziewkami jak mnich; żłopać trunek jak templariusz; obmacywany od tylca patrzy, a za nim –zakonnik... Wracajmy jednak do procesu.
Inkwizytorzy byli bezwzględni – w przypadku braku odpowiedzi lub udzielenia takiej, która ich nie zadowalała, a więc negowała zarzuty, „zapraszali” do roboty katów. Zmasakrowani templariusze przyznawali się do wszystkich zbrodni.
Gotfryd de Charnay mówi do protokołu z przesłuchania: „Po przyjęciu i nadaniu mi płaszcza, przynieśli krzyż, na którym był wizerunek Jezusa Chrystusa. Brat Amaury powiedział mi, żebym nie wierzył w człowieka wyobrażonego na tym wizerunku, ponieważ był fałszywym prorokiem, a nie Bogiem”.
Przy pomocy tortur można było wymusić każde zeznanie satysfakcjonujące sędziów.
Cokolwiek dziwna była ta inkwizytorska obrona czci krzyża i Chrystusa, bowiem Practica – powszechnie obowiązujący wówczas podręcznik inkwizytora, dominikanina Bernarda Gui (1261–1331) – wyraźnie nakazuje: „Krzyża Chrystusa nie należy wielbić ani czcić, bo nikt nie wielbi ani nie czci szubienicy, na której powieszono jego ojca, krewnego czy przyjaciela! (...) Zaprzecza się wcieleniu Pana Naszego Jezusa Chrystusa w łonie Marii i twierdzi, iż nie przybrał on ciała ludzkiego, jak inni ludzie, że nie cierpiał, że nie umarł na krzyżu, że wcale nie powstał z martwych, że nie wstąpił na niebiosa z ludzkim ciałem, lecz że to wszystko odbyło się w przenośni!”...
Dlaczego więc templariusze, którzy znakomicie znali ten podręcznik, przyznawali się do win nie popełnionych? Czy powodem były tortury? Otóż nie tylko!
Punkty oskarżenia wytoczone w procesie templariuszy stanowiły najgorsze z możliwych zarzutów, jakie mógł sobie wyobrazić człowiek żyjący w XIV wieku: herezja, magia, bluźnierstwo, nierząd. A jednak członkowie zakonu byli przekonani, że... odzyskają wolność. Dlaczego? Kto im to przyrzekł?
Otóż mieli słowo papieża i króla, że jeśli potwierdzą stawiane im zarzuty – będą wolni, chociaż majątki zostaną skonfiskowane. Były to jednak fałszywe obietnice!
Część druga niebawem
Bardzo czesto zagladam na ten blog i w koncu sie doczekalam nowego. Przecztalam i teraz czekam na druga czesc... tego katolickiego kryminalu
OdpowiedzUsuńAndrzej Rodan to Czlowiek - Niespodzianka!Niewyczerpane zrodlo madrych tematow ale nie dla wszystkich zrozumialych.Mozna Andrzeja lizac jak cukierka.Uwielbiam tego faceta. Klaniam się pelna podziwu dla erudycji,wiedzy, meskiego uroku i intelektu.
Barbara
Andrzeju, ja wiem ze blog musi być nie długi i nie wszystko możesz napisać, ale Templariusze byli także w Polsce. Do Polski templariusze dotarli około 1155 roku. Przywiózł ich ze sobą, wracając z krucjaty, książę Henryk Sandomierski, syn Bolesława Krzywoustego. Miał im nadać miejscowość Opatów oraz 16 przyległych wsi na ziemi sandomierskiej. Pozostałością ich klasztoru jest najprawdopodobniej kolegiata św. Marcina w Opatowie, gdzie według legendy znajdują się w podziemiach zabalsamowane ciała braci. Podobno było ich ok. 100. Napewno znasz to.
OdpowiedzUsuńBrawa za ciekawey jak zawsze temat tylko szkoda że tak rzadko dajesz coś nowego a jesteś kopalnią wiedzy.
ZB-k
Przecież Rodan napisał, że ciąg dalszy nastąpi ! Grazyna (wilk)
UsuńDam komentarz po przeczytaniu drugiej części. Ta mi się podoba. Przystępnie pisana w oparciu o źródła. Jedna uwaga: Andrzeju, zbyt rzadko dajesz posty na blogu.
OdpowiedzUsuńcolt
A potem i tak Jacques de Molay skończy na stosie, z którego przeklnie Papę i Filipa Pięknego, i szlag ich w ciągu roku trafi :)
OdpowiedzUsuńi stąd wziął się pechowy piątek 13go, bo to tego dnia miało miejsce.
UsuńTemat zajebisty jak zawsze u Endriu! Komentować będę po całości tak jak colt.
OdpowiedzUsuńGraaal
Czytam i oczom nie wierzę. Jestem całkowity lajkonik z historii kościołowej.
OdpowiedzUsuńWiem, że zamordowali wiele tysięcy w imię wiary. Ale, że trudnili się lichwą i bankierstwem to pierwsze słyszę. Andrzej, chce jeszcze!
Tfardyrogalik
Witaj Tfardyrogaliku - oj bedzie ciekawie, oj będzie !Przyznac trzeba ,ze mieli łeb do interesów i maja godnych następców..ha,ha,ha Grazyna (wilk)
UsuńOj mają Wilczku. Dziś z takimi następcami miałam ,,przyjemność''. Do piekła mnie posłali:)Kurwą nazwali:)))
UsuńCo to to piekło? Bo co to kurew to wiem, ale się nie poczuwam. Ha,ha!
Tfardyrogalik
Mam nadzieje ,ze nie kazałaś nieopatrznie im pocałować Cie w dupę, bo leczenie jest długie i nie ma nadziei na poprawę. Grazyna(wilk)
UsuńNooo! nareszcie ! Andrzejku -bardzo proszę napisz o ich ubraniu i jak "często" było prane i zmieniane !Proszę ! Grażyna (wilk)
OdpowiedzUsuńCo do homoseksualizmu to pewnikiem inkwizytorzy mieli rację sami też pewnie byli oczywiście nie wszyscy a o pozostałe zarzuty można oskarżyć dzisiejszych ateistów czyżby Templariusze byli pierwszymi którzy przejrzeli na oczy?
OdpowiedzUsuńA.P.
Na jakie oczy ? Oni tak jak caly kościół widzieli tylko mamonę, która otwierala im wszystkie drzwi.A ich "walka" z kosciolem- to walka o kase i wpływy. Grazyna (wilk)
OdpowiedzUsuńAndrzej z niecierpliwoscią oczekuję drugiego odcinka. Zakony rycerskie to początki watykańskiej mafii, która do dziś ma się dobrze. Andrzej jesteś bardzo odważny w tym co robisz i piszesz. Mało jest takich ludzi w tym kraju Gowinów i Jarkaczów.
OdpowiedzUsuńM. Jot
Czytając to, przyszła mi na myśl historia małżeństwa Rosenbergów Ethel i Juliana, na których wydano w Ameryce karę śmierci. Zginęli na krześle elektrycznym, zostawiając dwoje małych chłopców. Nie mieli nic współnego z bezpośrednim dostepem do tej wiedzy, ale byli gorliwymi komunistami, a oskarżono ich o to, że szpiegowali na rzecz Rosji i dostarczyli wiedzy na temat bomby atomowej. Na jakiego grzyba stworzyli tę Deklarację Praw Człowieka, którą ubrali w piękne słowa.?? A wracając do tematu, nie mam aż takiej wiedzy aby się wymądrzać na temat templariuszy ale to kolejna hańba, która mnie utwierdza w przekonaniu, że liczba ludzi, którzy oddali życie za wiarę a których katami byli dostojnicy kościoła może byc zbliżona do liczby ofiar Hitlera i Stalina razem wzietych. Kiedy minęły czasy pogańskie i średniowiecze, Oświecenie zdaje mi sie przyniosło osłabienie wiary w Boga.Kult Maryi Dziewicy, który osiągnął taki zasięg, iż można byłoby sądzić, że Bóg zmienił płeć. Rola kobiety uległa całkowitemu odwróceniu, zdjęto ją z piedestału a uwielbienie ustąpiło miejsca pogardzie. Tysiące kobiet niewinnych w całej Europie spalono na stosie KK od niepamiętnych czasów tępił magię. Katarzy a później templariusze byli zainteresowani magią, alchemią, nekromancją, astrologią. To spowodowało, że czary podciągnęli pod herezję aby dobrać się do bogactwa. Pojęcie "dobra ludu" były niezrozumiane i nie odgrywały żadnej roli w wyznawanej przez monarchów doktrynie. CHWAŁA TOBIE ENDRIU. teresa krysiak
OdpowiedzUsuńRodan jesteś nieobiektywny i jednostronny. Nie odbieram ci wiedzy bo ją masz tylko w złym kierunku. Pisz też o dobrych stronach Kościoła bo takie są. Ile Kościół zrobił dobrego dla ludzkości. Masz niezłe pióro ale nieobiektywne. Nie jestem katolem ale człowiekiem wierzącym i żal mi jak taki niezły autor jak ty schodzi na manowce. Czytam cię bo chcę wiedzieć co jeszcze wykombinujesz.
OdpowiedzUsuńNo i wlazł jakiś nauczyciel i poucza. Zawsze jakiś szczurek się wsunie na blog Andrzeja.Śmiać się chce jak się czyta zdanie co Kościół zrobił dobrego dla ludzkości.Naiwny czy zaślepiony????
UsuńKryst.
W odpowiedzi anonimowemu adwersarzowi powiem tak, na świecie panuje bieda, dzieci cierpią głód, nie tylko w Afryce a kolejni papieże wożą tyłek na koszt tych biednych po całym świecie, którym przydałby sie kawałek chleba i trochę czystej wody. Czy któremuś przyszło do głowy przywieźć z pielgrzymką coś podobnego ?? Tak, przywiózł dłonie ustrojone w złoto, które wystawiają do całowania. a kysz teresa
UsuńJeśli znasz dobre strony kk to napisz, chętnie poczytam, ja znam powiedzenie " złego kościół nie naprawi a dobrego knajpa nie zepsuje" teresa
UsuńDo : Anonimowego-wierzącego :sam sobie odpowiedz co ma wspólnego kościół-instytucja z wiarą w Boga. Co kościół zrobił dka ludzkości ?- tego nie wiesz ? to cóż za wiedzę posiadasz, ktory śmiesz zarzucać brak obiektywizmu Rodanowi? Gdybyś wnikliwie przeczytał to, o czym w bibli- ponoć natchnionej przez samego boga pisze, to juz zasial byś watpliwości co do owej milości boga do tych, ktorych stwarzaniem sie zajął. Czy przez pryzmat kościoła chcesz widziec owego boga- istote przekupną,ktorej potrzebne sa datki pieniężne za modlitwe za zmarlych? A przeciez w onej bibli pisze, ze jednaki jest los czoowieka i zwierzęcia, że wraz z jego smiercią znikają wszystkie jego zamysly. Czy przez pryzmat kościoła postrzegasz boga, ktory stawia kobietę nizej niewolnika i wielbłada, czy przez ten sam pryzmat widzsz milość i dobroć boga, który "tylko" by w pysze swojej miec dowód na slepe posluszeństwo, każe poderżnąć ojcu gardło wlasnemu synowi. Czy przez ten kościelny pryzmat widzisz jak skutecznie kościół podzielił ludzi, przyzwalając na rzeź w imie boga i wiary ? Ocknij sie Anonimowy i nie daj robić z siebie głupka. Grazyna (wilk)
OdpowiedzUsuńTemat jest mi ogólnie znany. Jako żywo, staje mi w pamięci powieść Żyd wieczny tułacz,Eugeniusza Sue....Polecam panu zarzucającemu Rodanowi "nieobiektywizm".Choć to nie o templariuszach...Zgadzam się z TK, że "OJCOWIE" Inkwizycji, "nawracania" i tp.maja na sumieniu więcej istnień ludzkich, niż wszyscy zbrodniarze wojenni, dyktatorzy itd.Niedawno podano, że "były funkcjonariusz ub , obecnie prawie 90-latek został skazany za"stosowanie przemocy" w stosunku do podejrzanego....Ówczesny 20-latek, wierzący w swoja "misję dziejową i walczący z siłami reakcji" zostaje SKAZANY!!!!Po prawie 70-ciu latach. Tamtych "świętych krów" nie osądzono nawet słownie. Przeprosiny papieża JPII za inkwizycję (?)to jakaś pomyłka...Nie poszła za tym praktyka. A właściwie poszła...KK w Polsce UPOMNIAŁ się o SWOJE KRZYWDY, ZAPOMNIAŁ o......LUDZIACH. Dlaczego MY, po tylu latach mamy płacić za nie swoje winy, bo przecież te wszystkie grunty, domy, majątki otrzymują z NASZYCH podatków....ONI już tak mają, że tuczą się na wdowim groszu...Ludzie bez nadziei, ludzie mający problemy w życiu codziennym upatrują w Bogu jedynego, który daje NADZIEJĘ...Dla jednych NADZIEJĘ na...zdrowie, ...na wygraną w lotto, dla innych ...zbawienie, bez najmniejszego zagłębiania się w sens, czy w ogóle coś takiego istnieje? Wracając do wątku tortur inkwizycji...kiedyś przeczytałam artykuł o okupacji....Byłam pewna, że to opis zbrodni UPA, które były szeroko opisywane po II wojnie... Jakie było moje zdziwienie, gdy przeczytałam, że to był opis wojny Izraela z Palestyńczykami....Nie pamiętam daty, ale te opisy pamiętam do dzisiaj. Jak widać, nie tylko Hitler, Stalin, Kadafi, czy inni zbrodniarze czerpali garściami z historii dopasowując ja do własnych celów....I tak jest od wieków, wieku...amen....Renatka.
OdpowiedzUsuń