Studenci i Wy, niezwykle urocze i pożądania godne Studentki.
Dzisiaj porozmawiamy o tworzeniu sieci porozumienia między kobietą a mężczyzną.
Mężczyzna bez kobiety to jak pies bez pcheł - da się żyć, ale nudno.
Kobieta bez mężczyzny to jak pchła bez psa - żyć ciężko i gryźć nie ma kogo.
Otóż
Deborah Tannen, profesor lingwistyki na Georgetown University w
Waszyngtonie napisała książkę „You Just Don't Understand. Women and Men
in Conversation”. Z socjolingwistycznych badań Deborah Tannen wynika, że
kobiety mówią po to, by nawiązać relację i stworzyć sieć porozumienia z
rozmówcą. Natomiast mężczyźni traktują słowa jako strumień informacji
podkreślania własnych umiejętności i utrzymywania wiodącej pozycji
samca.
Męski mózg ma o jedną trzecią mniej połączeń między obiema
półkulami, stąd słabsza komunikacja pomiędzy poszczególnymi ośrodkami
jego „procesora”. Wynika z tego konieczność podawania facetowi prostych,
konkretnych komunikatów, bez owijania w bawełnę, wieloznaczności i
aluzji.
Wówczas rozumie, a nawet zrobi to, o co się go prosi. Może
nawet wynieść śmieci, ale śniadania do łóżka już ci nie poda, bo na
ten pomysł nie wpadnie, ha ha ha!
Czasem niestety bywa, że partner
jest półdebilem, ciamajdą i patrzy na ciebie maślanymi oczami - więc
najlepiej w ogóle z nim nie rozmawiać tylko wydawać rozkazy oraz bawić
się z nim w jakieś najbardziej proste gry internetowe, aby się nauczył
jak cyrkowa małpa.
Wiecie czasem na pozór rozsądne kobiety wiążą się z takim czymś przy którym NIC to już jest COŚ!
Z takim NIC należy tylko tak rozmawiać.
Ona:
- Ale Ty jesteś pierdoła... Jesteś taki pierdoła, że większego na
świecie nie ma... Gdybyś wystartował w konkursie na największego
pierdołę, zająłbyś drugie miejsce!
On: - Dlaczego drugie, a nie pierwsze?
Ona: - Bo taka jesteś pierdoła!
Oczywiście mężczyzna ma prawo ripostować, ale bez przesady. Podaję przykład:
Ona: - Czy koty są naprawdę takie wredne i fałszywe?
On: -Tak, kotku!
Studenci i Wy, niezwykle urocze i pożądania godne Studentki!
Najlepiej
w związkach dobierać się jednakowym poziomem intelektualnym, bo inaczej
porozumienie werbalne będzie klęską. Ona będzie do niego mówiła, a on
wysłuchiwał w milczeniu. Kiedy ona skończy i zapyta go, co o tym myśli,
on jej odpowie: „NIC nie myślę”.
Nauka rozmowy to skok przez
lukę komunikacyjną między mężczyzną i kobietą. Także samo dyskusja na
temat przeczytanych książek, zgodność w poglądach politycznych,
religijnych, kulturowych itp. No i identyczne poczucie humoru jest
ważne.
Poczucie humoru ma związek z inteligencją. Im ktoś ma
większy iloraz inteligencji - zazwyczaj tym jest większe jego poczucie
humoru. Jeżeli kobieta to ma, a mężczyzna jest tępy jak kosa po
wypatroszeniu ryb, lub stado pędzących sznurówek - to oznacza, że
wjebała się w GÓWNO!
W tym niedobranym związku niszczycie sobie
życie, przyszłość i nieubłaganie czeka was głęboka DEPRESJA i porażające
przekonane o braku sensu podejmowania aktywności. Często towarzyszy
temu poczucie braku skuteczności, poczucie braku umiejętności i
kompetencji.
Podam wam autentyczny przykład z mojej dziedziny: z
literatury. Ktoś niezwykle utalentowany miał napisać książkę o swoim
życiu. Niestety związał się z niewłaściwym, głupawym człowieczkiem i
depresja spowodowała to, o czym wcześniej mówiłem: głębokie przekonanie o
braku umiejętności, zniszczyła jego aktywność i talent.
No i seks. Jest on niezwykle ważny w związku, bo inaczej będą skoki na boki, jak w tej starej anegdocie.
Idzie Marian po ulicy i uśmiecha się od ucha do ucha:
- Marian, z czego się tak cieszysz? - pyta znajomy
- Właśnie zostałem ojcem, mam syna!
- To gratulacje! Jak się czuje żona?
- Nie wiem. Jeszcze jej o tym nie powiedziałem.
Ale o seksie porozmawiamy na następnym wykładzie w Najwyższej Szkole Życia.
C.b.d.o. czyli co było do okazania!
Anonimowy od Medjugorie
OdpowiedzUsuńTo, co określone, umiera ponieważ przestaje być interesujące -
tak właśnie ma się rzecz ze wszelką spójnością, o której Pan wspomniał.
Weźmy na ten przykład specjalistę od uwodzenia - dla niego, wartość ma tylko to, co nie podlega manipulacji.
Będzie się wił jak piskorz, podobnie jak kobieta uzależniona od romansów - by osiągnąć niedostępność.
Kochał i został zdradzony - wszelkie sakramenty dały w łeb...
Być może trzeba zapomnieć o sobie i pójść drogą Krishnamurtiego:
"Ból jest równie wyłączny jak szczęście, i dopóki nie zrodzi się między nami miłość, która nie jest naszym własnym tworem, stosunki nasze będą bolesne i trudne. A gdy przyjdzie błogosławieństwo tej miłości, będziesz mnie kochał bez względu na to, jakim jestem, bo miłość twa będzie wówczas zupełnie niezależna od mego postępowania."