Zainteresowanych moimi książkami o tematyce historiozoficznej, religijnej, antyklerykalnej - informuję, że wystarczy kliknąć w link "KSIĄŻKI ANDRZEJA RODANA - OFICJALNY DYSTRYBUTOR" znajdujący się pod tytułem bloga, aby zapoznać się z tytułami i tematyką poszczególnych prac.
To właśnie tortury powodowały, że ludzie przyznawali się do wszystkich czynów, o które byli oskarżani, jak również podawali nazwiska innych „czarowników”.
Najczęściej tortury były trojakiego rodzaju: na sznurze wieszano obnażonego człowieka ze stukilogramowymi ciężarami u nóg, dźwigano go po bloku w górę, a potem nagle spuszczano, aż kości wychodziły ze stawów i pękały.
Drugi rodzaj polegał na tym, że skrępowanego linami lub łańcuchami oskarżonego przywiązywano do specjalnej ławy i przy pomocy korby zaciskano powrozy, aż wrzynały się w ciało do samej kości. Nie koniec na tym. W usta wkładano mu kawałek cienkiego lnu i wlewano w gardło wodę, która przez materiał sączyła się wolno, stopniowo zalewając krtań i płuca.
Trzecim wreszcie rodzajem była tortura ognia. Nagiego więźnia sadzano skrępowanego na krześle, ciało smarowano mu tłuszczem, a stopy wkładano do żelaznego naczynia z żarzącymi się węglami. Również podobną metodę stosowano przy pomocy koła, do którego przywiązywano oskarżonego. Koło z ciałem obracało się tuż nad płonącym żarem.
Często też używano próby wody, czyli tzw. Sąd Boży. „Winowajcę” wrzucano do wody, jeżeli utonął – był winny. Jeśli nie utonął... też był winny, bo pomogły mu siły nieczyste. I wtedy palono go na stosie. Ordalia, czyli „sąd Boży” aż do XVIII wieku ze swą próbą wody, stanowiły ważne postępowanie śledcze w tym nieludzkim systemie prawnym stworzonym przez Kościół.
Inna tortura wodna polegała na tym, że ofiarę przywiązywano do pochyłego stołu na kozłach, żeby głowa znajdowała się niżej od stóp. Szczęki ofiary szeroko otwierano przy pomocy kawałka żelaza, na ustach kładziono płótno i lano wodę. Ofiara krztusiła się, połykała wodę, a przy okazji wciągała płótno do przełyku, była na wpół uduszona.
Oskarżony oczekiwał na proces siedząc w ciemnym lochu przykuty łańcuchami do murów. Końcowym stadium był wyrok. Prawie wszystkie orzeczenie sądów były jednoznaczne: kara śmierci. Wyroki uniewinniające to jeden na kilka tysięcy orzeczeń. Egzekucje odbywały się publicznie, przeważnie w dni świąteczne, w obecności tłumów spragnionych rozrywki, na tzw. Auto da-fé, czyli „publicznym wyznaniu wiary”. Niekiedy za jednym zamachem szło na stos kilkaset skazanych na śmierć.
Holenderski kaznodzieja Johannes Grevius (patrz: Ráth-Végh) w książce Tribunal reformatum (1622) opisuje również i inne metody tortur, jak na przykład: wlewanie w usta ofiary moczu; wystawianie nago na pastwę ukąszeń pszczół; wprowadzanie do otwartych ran octu, soli i pieprzu; wlewanie do nosa roztworu siarki, przypiekanie poszczególnych ran, lub zamykanie ofiary w żelaznej komorze, którą pierwej tak rozgrzewano, że prawie topniała.
Szesnastowieczny prawnik, Hipolit de Marsiliis, opisał inne, poza oficjalnymi, metody tortur. Na przykład ofierze wlewano do nosa roztwór z niegaszonego wapna i wody. Tenże Hipolit wynalazł także efektywną formę tortur nie powodującą obrażeń fizycznych, a mianowicie: bezsenność. Straż nie pozwalała zasnąć skazańcowi, zmuszała go do chodzenia dzień i noc, aż padał z wyczerpania i było gotowy do składania zeznań.
Tę torturę udoskonalił francuski prawnik, Jean de Graves: przez przekłute nozdrza ofiary przewlekano nasączoną smołą nić, którą co jakiś czas pociągano, aby nie dać zasnąć.
W „Młocie na czarownice” podaje się szczegółowe instrukcje tak zwanego wstępnego przesłuchania:
„Najpierw dozorcy więzienni przygotowują narzędzia, po czym rozbierają więźnia (jeśli jest to kobieta, zostaje uprzednio obnażona przez inne kobiety, znane z prawości i dobrej reputacji). Obnażenie jest niezbędne, albowiem w ubraniu mogą być zaszyte amulety, jakie czarownice często sobie sporządzają, za namową diabła, z nieochrzczonych niemowląt. Gdy narzędzia tortur są już przygotowane, sędzia – osobiście oraz poprzez innych, zacnych i gorliwych w wierze ludzi – usiłuje przekonać więźnia do dobrowolnego wyjawienia prawdy. Jeśli spotyka się z odmową, nakazuje pomocnikom przygotować więźnia do strappado lub innej katuszy. Ci wykonują polecenie bezwłocznie, jednak gorliwość ta jest nieco udawana. Następnie, przy modlitwie obecnych osób, uwalnia się więźnia, odprowadza na bok i ponownie nakłania go do składania zeznań, dając do zrozumienia, iż tym sposobem może ocalić swoje życie [...]. Jeśli jednak żadne prośby ni groźby nie są w stanie skłonić oskarżonego do wyjawienia prawdy, wtenczas strażnicy muszą przystąpić do działań i poddać go torturom według przyjętych metod...”.
Na czym polegała, wspomniana w tekście metoda strappado?
Tortura ta polegała na tym, że człowiekowi wiązano liną ramiona z tyłu pleców, a następnie za pomocą krążka przymocowanego do stropu, wieszano go. Tortura posiadała, aż pięć stopni, których surowość wzrastała, kiedy oskarżony nie przyznawał się do winy. W pierwszym stopniu zastraszano tylko podejrzanego możliwością użycia strappado, w drugim, ofiara była wieszana na krótki czas. Trzeci stopień wiązał się z zawieszeniem w powietrzu na dłuższy czas, lecz nadal nie stosowano wobec niego pociągnięć i szarpnięć, te zaczynały się dopiero wraz z czwartym, kiedy ofiara nie odpowiadała na pytania zgodnie z oczekiwaniami przesłuchujących. W ostatnim piątym stopniu, do nóg przyczepiano ciężarki, co przeważnie powodowało pęknięcie kości, a nawet urwanie kończyn.
Jednakże tortury przynosiły spodziewane efekty. Na przykład w roku 1597, 69-letnia Klara Geissler z Gelnhausen (Niemcy) wytrzymała wprawdzie torturę imadła miażdżącego kciuki, ale następnie, jak podaje protokół:
„[...] gdy zgnieciono jej stopy i rozciągnięto niemiłosiernie ciało, krzyczała żałośnie i wyznała, że faktycznie piła krew dzieci, które porwała podczas nocnych lotów i że zamordowała około 60 niemowląt. Podała nazwiska innych 20 kobiet uczestniczących razem z nią w sabatach, i powiedziała, że lotom i ucztom z szatanem przewodniczyła żona byłego burmistrza”.
Frau Geissler została spalona żywcem, łącznie z żoną burmistrza i innymi wspólniczkami.
Brian Innes podaje inne, udoskonalone, metody torturowania, jak na przykład tak zwane krosno, którego podstawową funkcją było przywiązywanie dłoni ofiary do ramy, a ciało rozciągano stopniowo, przy pomocy sznurów krępujących nogi. Początkowo ofiara stawiała opór dzięki mięśniom ramion, nóg i brzucha, jednak po pewnym czasie mięśnie poddawały się – najpierw ramion, potem nóg – dochodziło bowiem do zerwania wiązadeł, a następnie włókien. Dalsze rozciąganie powodowało rozerwanie mięśni brzucha, a kolejna faza kończyła się wyrwaniem kończyn ze stawów.
We Francji krosno miało nazwę chevalet (źrebak), w Niemczech Folter (rama), w Hiszpanii escalera (drabina).
Nie wszyscy inkwizytorzy byli jednak zadowoleni z działania krosna.
I tak na przykład Francesco-Maria Guazzo napisał w swej książce Compendium Maleficarum (1608): „Pewna 50-letnia kobieta wytrzymała polewanie całego ciała wrzącym tłuszczem oraz okrutne naciąganie wszystkich kończyn, niczego zupełnie nie czując. Zdjęto ją z krosna całą i nienaruszoną, nie licząc urwanego wielkiego palca u nogi, co ją zresztą ani bolało, ani przeszkadzało. Po przejściu wszystkich katusz i upartym zaprzeczaniu wszelkim zbrodniom poderżnęła sobie gardło w więzieniu. Tak więc szatan najpierw oskarżył ją o czary ustami opętanej kobiety, a następnie zabił”.
Zakonnicy, ale także i księża pełnili funkcję nie tylko inkwizytorów, sędziów, ale i także i katów. Dla większości owych potworów w sutannach i dewiantów, torturowanie, palenie ofiar sprawiało sadystyczną przyjemność.
„Palce krępowano im niezwykle mocno sznurem, a potem oddzielano je od siebie poprzez wbijanie żelaznych i drewnianych klinów. Innym wiązano nogi i wieszano na drewnianej belce głową w dół, po czym bito ich w podeszwy stóp aż odpadały paznokcie. Następnie bito ich po głowie, aż krew tryskała z ust, nosa i uszu. Byli także chłostani po gołym ciele bambusową trzciną, kolczastymi gałęziami, a nade wszystko trującym zielskiem o silnie żrących właściwościach, które parzyło przy najmniejszym dotyku.
Potwór w sutannie, z którego rozkazu popełniano te okrucieństwa, potrafił łamać zarówno ludzkie ciało jak i ducha. Często kazał ojca i syna, rozebranych do naga, wiązać razem za stopy i ramiona, a potem chłostać, aż skóra odchodziła od ciała całymi płatami. Ten ksiądz odczuwał szatańską satysfakcję, wiedząc, że każde uderzenie musi także sprawiać psychiczny ból, albowiem gdy omijało ono syna, ten miał gorzką świadomość, że dosięga jego ojca; podobnie cierpiał ojciec, gdy razy, zamiast na niego, spadały na syna. W końcu obaj i tak umierali.
Ciąg dalszy nastąpi
Panie Andrzeju Rodan pisze pan o sprawach tak okrutnych, wstrząsających, zbrodniach niewiarygodnych, że dwa razy przerywałam czytanie tego bloga bo mi się wymiotować chciało. I pomyśleć, że w imię Boga i kościoła popełniano tak okropne zbrodnie. Pisze pan bardzo opisowo z podaniem dokumentacji a ja zaczynam nienawidzić religii. Która zezwalała na takie zbrodnie. Ja dzisiaj nie usnę. Ten blog powinni czytać ludzie zaślepieni którzy wierzą że w ich kościele jeszcze jest miłosierdzie i miłość bliźniego.
OdpowiedzUsuńZdz.
I kto uwierzy ze ta religia to milosierdzie boze a dekalog to objawienie do ktorego wszystkie sie stosuja??? Jak dobrze ze w kraju ktorym mieszkam jest to religia marginalna. W niedziele lataja do kosciolka zeby pokazac nowe futra al bo auto. Rodanie jestes GIGANT!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja to wydrukuje i dam to znajomym klenczonom. Jestes GIGANT!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA tu jak zwykle tradycyjnie huzia na Józia. Endriu, Ty wiesz co ja myślę o tym wszystkim, a czy inni wiedzą to mniejsza z tym. ;D
OdpowiedzUsuńDo dziś ta sekta ma przyjemność z tortur, przecież klękają co niedziela przed Rzymskim narzędziem tortur, zjadają metafizyczne ciało i piją taką samą krew.....nie od parady mówi się do tego, że Judasz to protoplasta wampirów.... a więc nic się nie zmieniło...no może tortury zmienili wraz z postępem cywilizacji teraz to robią psychicznie, co niekiedy jest bardziej bolesne od łamania kołem........
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część, bo Endrju na tym nie przestanie. Dawkuje nam grozę jak Hitchcock.
OdpowiedzUsuńCzy można wymagać od Kościoła Katolickiego jakiejś dozy człowieczeństwa? Odpowiedź jest prosta, zwłaszcza po lekturze historycznych faktów, przedstawionych tutaj powyżej. W Watykanie nigdy nie chodziło o dobro człowieka, tylko o dogmaty, kasę i władzę, dla której mordowano, upokarzano i zniewalano miliony ludzi... a wszystko to w imię wiary... wiary w co? Pytam się Was tutaj... czyżby wiary w swą wyższość ponad innymi ludźmi? To tak, jak teraz z niejakim Rydzykiem, on też wierzy w swą wyższość, dlatego i głupio skończy :)
OdpowiedzUsuńPatrick Pal
i pomyśleć że nawet nie oddali kawałka złota zrabowanego tym których zamęczyli, nie uronił żaden papież nawet łzy, ciekawe co tam u pana boga jak on to widzi może kiedyś jakim dzieciom się objawi jaka matka boska i co na ten temat powie
OdpowiedzUsuńDziękuję za to co Pan pisze. Dla Kościoła wielkim szczęściem jest, że wierni nie myślą.
OdpowiedzUsuńNo ja nie wiem czy wierni nie myslą. Czasem myslą bo zaglądają na ten blog i atakują Rodana. Poprostu są zaniepokojeni i sie boją. Jeszcze teraz Rydzyk przeprasza ten wilk w owcej skórze, kłamie i prubuje przekonać, że czarne jest białe jakby nikt nie słyszał co wygaduje w Brukseli.
OdpowiedzUsuńJa też dziekuje za to co Pan pisze. To szczęście że w Polsce jest Człowiek, jedyny który ma odwage powiedzieć, że kłamstwo jest kłamstwem i potrafi to umiejetnie przekazać i udowodnić. RODAN JESTEŚ WIELKI!!!!!!!!!!
J. Rad.
Nie lubię przesady. Nazywanie Rodana Wielkim czy Bohaterem Narodowym jak w poprzednim poście jest przesadą. Zróbcie go świętyn ateistów i módlcie się do niego.
OdpowiedzUsuńFacet sprytnie bada skutki a nie szuka złożonych przyczyn, którymi kierowali się ludzie tamtych czasów oraz Kosciół i też przesadza jak ci co tu piszą.
XYZ
XYZ, Ty nawet nie rozumiesz prostej zasady, że ateiści tym się charakteryzują, że NIE WIERZĄ tylko MYŚLĄ. Nie modlą się do żadnego "świętego". Jednym słowem jesteś klasycznym przedstawicielem "bezmózgowców". A co do przyczyn i skutków, to chyba zamieniłeś je miejscami. To tortury były PRZYCZYNĄ tak wielkiej liczby "czarownic" a skutkiem było narastające zeszmacenie się inkwizytorów.
OdpowiedzUsuńBrawo!!!!! Ale XYZ nie zrozumie. Wlazł tu i smrodzi Andrzejowi i Nam, ta bezmózgowa popłuczyna.
OdpowiedzUsuńKas.
„Kościół” Rydzyka ma niewiele wspólnego z wiarą, brak w nim miłości bliźniego, pokory , skromności , życzliwości , o moralności nawet nie wspomnę ..... bardzo przykro słucha się wypowiedzi płynących z ust ojca i jego współpracowników , rzucających oszczerstwa pod sztandarami wiary w Boga ....i Jezusa Chrystusa ....kto w tym widzi prawdę i racje jakiekolwiek powinien wrócić do epoki wypraw krzyżowych , bo to taka retoryka jest .... może warto posłuchać Jana Pawła II i jego nauki ....poczytać Biblię i nabrać trochę pokory ... no cóż szkoda gadać i pisać , a mnie jako osobie wierzącej jest po prostu wstyd za niektórych dostojników kościoła , którzy mają za zadanie budować na skale a to co robią to raczej trudno nazwać budową - chyba ,że na nienawiści do drugiego człowieka .....okropnie to smutne ....
OdpowiedzUsuńAnna
Uważam Rodana za proroka, który obwieści wszystkim koniec tego bajkowego i morderczego kościoła, koniec rydzyka, natanka, węża z raju, grzechu pierworodnego czyli seksu i tego że bóg stworzył swiat w 6 czy 7 dni a swiat istnieje zaledwie 6 tysięcy lat.
OdpowiedzUsuńGdyby katole czytali biblię to już dawno przestali wierzyć w te baśnie. Katole słuchają tylko co mówi ksiądz i też nie do końca.
Klika, skladajaca sie z cwaniakow i niektorych przedstawiceli kosciola udajaca swietych i podszywajaca sie pod katolickie wartosci atakuje nas jak tylko moze. Sa zorganizowani, pazerni, bezwzgledni i bezczelni. Osmielaja sie krytykowac najwyzsze, demokratycznie wybrane wladze. Dysponuja radiem, tv i gazetami, ktore destabilizuja panstwo, sieja nienawisc i oglupiaja Narod. Dlaczego nasze wladze na to pozwalaja? Katolickie media powinny zajmowac sie modlitwa i propagowaniem zasad wiary i milosci, a nie polityka, ograbianem ludzi i panstwa z kasy, oszustwami, sianiem nienawisci, wprowadzaniem podzialow, dyskryminacja, czy lzeniem Polski. To juz nie jest drobiazg. To rozbija i dzieli Narod, prowadzi do destrukcji wladzy, podrzega do wystapien przeciwko demokratycznemu porzadkowi i zniecheca normalnych ludzi do pracy i kosciola. Ale tego prawdziwego cichego i pokornego kosciola , a nie tego awanturniczego, mafijno-faszystowskiego, do ktorego naleza m.in. rydzyk, czy obroncy krzyza. Te wrogie dzialania sa na krawedzi prawa i pachna kryminalem. Apeluje do wladz i prokuratury, zeby w koncu zrobily z tym porzadek. Ilez mozna znosic te bezprawne i destrukcyjne dzialania, przy calkowitym milczeniu organow scigania? Po co my, Narod, utrzymujemy caly aparat scigania i sprawiedliwosci? Zeby lapali i skazywali na wiezienie 75 letnia babcie, co kradnie batonik? Zeby 80 letnia babcie skazywali na kilka tysiecy grzywny za sciecie drzewa, ktorego nie sciela? Nam, normalnym bywatelom tego kraju nie chce sie juz patrzec na ten cichy, czwarty rozbior Polski. Apeluje: ZROBCIE COS Z TYM, POKI NIE JEST ZA POZNO !!!!
OdpowiedzUsuńObi
Rodan, człowieku! pomyśleć, że to wszystko, o czym piszesz, to kościół katolicki czynił z ludźmi w imię miłości bliźniego! Aż strach pomyśleć, co oni by z ludźmi zrobili, jakby ich nie lubili! Ja tam wolę trzymać się z daleka od nich, aby mnie czasami też swą „miłością” obdarzyć nie zapragnęli!!!
OdpowiedzUsuńNa tym polega miłosierdzie kościoła katolickiego Obrzydzenie mnie ogarnia. I co dalej z tym kosciołem? Obi pisze zróbcie coś z tym póki nie jest za późno! Ale co zrobić? Jak? Oni są bezkarni ponad prawem. Wszyscy o tym wiedzą i co z tego wynika? Rodan słusznie wygarnia prawdę historyczną i chwała mu, ale za sto lat inny Rodan będzie o czasach nam współczesnych pisał jak o skansenie Europy, twierdzy obskurantyzmu i ludzkiej głupoty tumanionej przez kościół!!
OdpowiedzUsuńJan Pawel II przykladem..???!
OdpowiedzUsuńZDRADY..!!!
...jakim cudem ten czlowiek cieszy sie szacunkiem..?! Czy on nie wiedzial co znaczy konkordat..!!!? W doopie mial Polske i polskie "dzieci"..!!!
Mi się osobiście wydaje, że wśród wyznawców religii katolickiej są również zacni ludzie, którzy mają na celu dobro innego człowieka, tyle że oni się nie wychylają i cierpią wśród tej bandy zachłannych księży, którzy na dodatek jeszcze gwałcą małe dzieci, nie płacą alimentów i zioną nienawiścią do wszystkich, którzy mają cokolwiek przeciwko ich kryminalnej działalności. Ze względów czysto etycznych miałbym tutaj prośbę, aby nie rzucać we wszystkich kamieniem, bo nie wszyscy na potępienie w tym kościele zasługują. Osobiście chętnie wyciągam do tych osób rękę, dyskutuję i namawiam na spojrzenie się z boku na tą organizację... według mnie taka postawa daje więcej korzyści jak odpowiadanie wrzaskiem na krzyk.
OdpowiedzUsuńPatrick Pal
Cyt "Zróbcie go świętyn ateistów i módlcie się do niego" XYZ
OdpowiedzUsuńNam nie potrzeba swietych, ale ludzi zdrowo myslacych, ktorzy obiektywnie przedstawia nam fakty, a nie wymyslone basnie, ktorymi karmi sie narod .Wystarczy ze ty sie do tych swietych modlisz! Pewnie nawet nie znasz ich prawdziwych zyciorysow, bo te jak i wszystko jest spreparowane na potrzeby kosciola i takich plytkich mozgow jak ty!Boicie przyznac sie do tego, ze inni maja racje,Odrzucacie prawde i historie, bo rzuca na wasza swiatlosc cien. Ech...szkoda mi pisac bo i tak nie zrozumiesz, gdyby tak bylo inaczej bys myslal i pisal.Trzeba miec otwarty umysl, a nie zarobaczony i pluc jadem na innych, tylko dlatego ze probuja ukazac prawdziwe oblicze kosciola i jego przedstawiecieli.
E
Jestem katolem jak wy tu piszecie, ale katolem myslacym, i podoba mi sie co pisze PATRICK pAL, ZE WSROD WYZNAWCOW RELIGII KATOLICKIEJ SA TEZ LUDZIE ZACNI LUDZIE. JA CZYTALAM RODANA "ZYCIE EROTYCZNE PAPIEZY" I BARDZO TO PRZEZYLAM BO NIE WIEDZIALAM O TYM ZE TAKIE COS MIALO MIEJSCA W HISTORII I TERAZNIEJSZOSCI. TO BYLO DLA MNIE COS NOWEGO I PORUSZYLO MNIE.
OdpowiedzUsuńjA NIE ZASLUGUJE NA WASZE POTEPIENIE BO MYSLE I DZIEKI WASZYM KOMENTOM I TEMU CO PISZE PAN RODAN.
ON NIE ZASLUGUJE NA PIEKLO, JAK KTOS SIE TEGO DOMAGA ON CHCE WYJASNIAC, MOZE NIE MA RACJI, ALE JA GO CENIE ZA ODWAGE. jA MIESZKAM W SZWECJI TAM ODWAGA NIE JEST POTRZEBNA ALE W POLSCE JEST.
POZDRAWIAM WAS I PANA RODANA I ZROZUMCIE ZE SA TEZ "KATOLE" MYSLACY I POSZUKUJACY PRAWDY.
sOPH
W ostatnim komentarzu na face napisano "W Endrju siła". Ja od niedawna jestem znajomą Rodana Andrzeja, powoli dokładnie czytam jego posty jak i blog i jestem zszokowana jego wiadomościami, mądrością i przekazem jaki przekazuje inteligentnie i nienatrętnie. On daje kąsekwentny materiał do przemyśleń. Jezeli chcemy spokoju z Kościołem którego masa ludzi ma dość to tylko dzieki Rodanowi i jego pzekazom i dlatego powtarzam "W Endrju siła!!!!!!". Endrju jesteś wspaniały!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńja mam gdzieś tencały kościół i jego dyrdymały. afrykańskiego szamana z gołym tyłkiem też nie słucham. temat religii jest dla mnie zjedzony i nie zamierzam już nigdy więcej do niego powracać. dlaczego? jeszcze 500 lat temu ludzkość wierzyła w to, że ziemia jest płaska. księża chyba pod lodem te lata przesiedzieli i zamknęli się w 2000 lat starych bajkach na dobranoc. katolickie zdanie jest najsłuszniejsze i nie ma większego mędrca od watykanu. w połowie maja widziałam w biały dzień ufo. ja tam wolę wierzyć w to, co widzę, bo jak przyjdzie do jakiś katastrof, to żaden jezus mi nie pomoże, on nawet sobie nie umiał pomóc jak zwykli ludzie go zabijali, a to całe zło, które jego ziemscy namiestnicy z sobą przynieśli napawa mnie obrzydzeniem.ostatnio zastanawiałam się często na temat ufo, bez wątpienia są technologicznie wiele lat przed nami i wcale nie są nam wrogo nastawieni, bo jakby chcieli nas upokorzyć, to już dawno by to zrobili. władacie angielskim? jeśli tak, to mam tutaj coś, co niedawno w necie znalazłam, a jest bardzo wymowne: „the two most important crop circles ever. no joke”
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=_KoR2t-iM9k&playnext=1&list=PL61DF42163C17B613
kasia
JEZUS W TARAPATACH
OdpowiedzUsuń-------------------------------------------------
Jezus został wczoraj wezwany do raportu u Ojca Swego:
-narozrabiałeś na ziemi, Synku!
-Tatko, co Wy?
-co Ja? Co Ty!
-zupełnie nie wiem o co chodzi
-no to pomyśl! Czy nie zainicjowałeś tego kościoła katolickiego?
-no tak, ale w dobrej wierze!
-z ludźmi miałeś do czynienia tyle lat i nie wiedziałeś jak oni to wykorzystają?
-ale zamysły były dobre
-a co z tego wyszło? Powiem Tobie: wojny krzyżowe, mordowanie w imię „wiary” niewinnych ludzi, tortury, palenie „czarownic” i pedofilia wśród księży. A na domiar złego: gromadzenie przez Watykan, przedstawiciela Twego, majątków i bogactw wielkich. Może jeszcze powiesz, że dobrą robotę odwaliłeś?
-Tatko, ale ja za ich grzechy umarłem!
-no właśnie! Oni teraz myślą, że zrobiłeś wszystko na zapas i mogą sobie robić co im się podoba!
-no to co ja mam teraz zrobić?
-posprzątać po sobie, Synu! Posprzątać!
-------------------------------------------------
JJ
Jezus ma posprzątać ale to Rodan sprząta. Czy jest ktoś inny oprócz Rodana-Bojownika? Nie ma. Nikt nie pisze takich odkrywczych książek jak on. Jak będzie kilka tysięcy takich Rodanów to uwierzę, że kościół kat. nareszcie padnie. Teraz on jest sam na placu boju. My go wspomagamy ale to stanowczo za mało.
OdpowiedzUsuńJan Paweł II odegrał bardzo dwuznaczną rolę w kościele. Czytałam jego opinie u Deschnera (Krym. hist. Kość/ oraz u Rodana (Życie erot. Pap.). Obaj są zgodni i nie zostawiają na tym papieżu suchej nitki. Powiem tylko, że gdyby nie jego pontyfikat jako Polaka to niwemielibyśmy w kraju takiej ciemnoty, zakłamania, korupcji i Rydzyka i mu podobnych. To JP2 otworzył drzwi dla tej potwornej koscielnej głupoty.
OdpowiedzUsuń@Kasia: piszesz bardzo wymownie, ale w ten mało dyplomatyczny sposób do wyobraźni ludzkiej nie dotrzesz. Po pierwsze: już na samym wstępie opluwasz kwestię wiary, co automatycznie redukuje liczbę osób, które mogłyby się później z Twoim zdaniem identyfikować. Pamiętaj, że nie wiara w coś wyższego, jakieś nadrzędne dobro, jest pewnego rodzaju problemem, tylko ludzie wykorzystujący ją do swych kryminalnych celów. Po drugie: rzucasz na tapetę temat katastrof, a w tym momencie wyłączają się następni czytelnicy, chociaż każdy człowiek wie, że kiedyś ziemią rządziły dinozaury, których koniec na pewno nie zgotował jakiś Jezus i sąd ostateczny, tylko był on wynikiem najnormalniejszych procesów kosmicznych, które w dziejach tej planety już wielokrotnie miały miejsce. Po trzecie: Podajesz na polskim forum linka w języku angielskim, co powoduje, że większość i tak go nie obejrzy, choć jest bardzo interesujący. Także nie licz się tutaj z jakąkolwiek reakcją. Takiego typu wpisy nic nie dają.
OdpowiedzUsuńZ wielkim poważaniem
Patrick Pal
Nieważne jak pisze Kasia. Ważne jak pisze Rodan. A wali na odlew! To się czyta, to jest do przemysleń.
OdpowiedzUsuńN.
Pewnie, że Rodan jest midzio! Ale Endriu pisze tylko o przeszlości, a ja chętnie czytałam, co niedawno ta wróżka powiedziała. Tak między nami, to Kasia ma rację jak mówi,że historię ma zjedzoną. Ja też żyję tu i teraz i mam przeszłość już za sobą, mojego zmarłego męża i wychowywanie dzieci. Czy wiesz o czym mówię?
OdpowiedzUsuńEwa
@Ewa&N: widzę, że nie do końca zostałem zrozumiany. To braki językowe, które musicie wybaczyć. Kasia, to niedoświadczona, moim zdaniem dwudziestoletnia osoba, która pisze sercem a nie umysłem. Jednego nie można jej jednak zarzucić: ona szuka swej drogi w życiu i chce wiedzieć po co i dlaczego żyje! Przepraszam, ale ilu ludzi stawia sobie codziennie to pytanie i ilu z nich nie zatraca swych myśli pomiędzy zarabianiem pieniędzy, jedzeniem i spaniem? Jej po prostu jest brak doświadczenia, które ja mam, które ma oczywiście Rodan i wielu z nas. Różnica polega na tym, że Kasia nie chowa się w skorupkę swej egzystencjalnej troski, tylko wychodzi na świat i mówi: oto ja, taka jestem i tak myślę! Tego można jej pozazdrościć, bo do takich osób świat należy. Moja poprzednia krytyka była niekompletna, za co chciałbym w tym momencie serdecznie przeprosić. Czyżby tak naprawdę nieważne było, co Kasia pisze? Zwykła ignorancja doprowadziła ludzkość na ten etap, na którym się właśnie znajduje: Afryka głoduje, Azja na wszystkich pracuje, a reszta bawi się w szeroko pojętą cywilizację. Jakby nie ignorancja i ślepa wiara w Boga, to ludzie już 500 lat temu lataliby w kosmos. Co chciałbym w tym momencie uzmysłowić to tylko jedna drobnostka: albo żyjesz pełnią życia i emanować będziesz swym człowieczeństwem na innych, albo schowaj się głęboko w swoją skorupkę, maleńki człowieku.
OdpowiedzUsuńPatrick Pal
W kosmos powinien wylecieć cały kler z całego świata z biletem w jedną stronę.
OdpowiedzUsuńJar.
Chcecie się pośmiać? To przeczytajcie w co wierzą katolicy:
OdpowiedzUsuńBóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, czyli w momencie stwarzania pierwszych ludzi wiedział że szatan którego on sam umieści w raju, nakłoni ludzi do grzechu pierworodnego, ludzie zbuntują się przeciw niemu i on sam wygna ich z z raju.
Wiedział także że będzie musiał posłać swojego syna, aby złożyć go przed samym sobą jako ofiarę przebłagalną za grzechy ludzi których on sam stworzył, aby ludzie nie zostali przez niego samego potępieni na sądzie ostatecznym i nie trafili po śmierci do piekła które przygotował im diabeł - czyli upadły anioł stworzony pierwotnie także przez niego samego. (w momencie stwarzania tego anioła wszechwiedzący Bóg wiedział że anioł ten upadnie, zostanie szatanem i nakłoni do grzechu pierworodnego pierwszych ludzi)
Innymi słowy Bóg posłał własnego syna na śmierć, Jezus został zabity przez ludzi - którzy tym samym wykonali Boski plan zbawienia-choć podobno Bóg dał im wolną wolę, trzeciego dnia Bóg wskrzesił Jezusa i tym samym Bóg przebłagał samego siebie za grzechy ludzi stworzonych przez niego samego i cały ten plan zbawienia Bóg przygotował i znał z góry, przed stworzeniem świata i ludzi.
Zaiste potrzeba wielkiej wiary (i najlepiej małego rozumku), aby w XXI wieku wciąż wierzyć w te bzdury. Chore dogmaty wymyślane przez całe wieki przez chore umysły na potrzeby garstki sprytnych kapłanów, aby kościół mógł trzymać za mordę całe narody przez wieki, dojąc z kasy ciemny lud
(podpatrzone w necie)
OdpowiedzUsuń---> PRAWDA
dla pospolitego katolickiego kołtuna polskiego
jest nie do przetrawienia
stąd ta jego bezmyślność
szukanie autorytetu
który na siebie weźmie
całą odpowiedzialność
za jego los
są jelenie
to i myśliwi się znaleźli
co nie tylko odstrzał prowadza
ale i jak przystało na myśliwych
w ciężkich dla jeleni czasach
je dokarmiają... idiotyzmami
To jest genialne podsumowanie, które powinno być mottem przewodnim Ruchu Wyzwolenia Polski spod watykańskiego zaboru!
OdpowiedzUsuńR
(podpatrzone w necie)
OdpowiedzUsuń---> był czas
ze wydawało się
iż w tych sprawach
można milczeć
mogą być sprawami sumienia
usłyszeliśmy wówczas argument
o milczącej większości
godzącej się i wspierającej tym
postępy klerykalizacji prawa
i stosunków społecznych
usłyszeliśmy argument
"przypadkowego społeczeństwa"
któremu nie wolno przyzwolić
na swobodne wyrażenie swego zdania i woli
niebezpiecznie jest milczeć
gdy mówić wolno!