Studenci! Przyszedł do mnie wczoraj Józek Oblatywacz po poradę sercową. Mówi mocno załamany:
- Występuję do sądu o rozwód! Moja kobieta nie rozmawia ze mną już sześć miesięcy. Cały czas milczy.
Rozbawił mnie jełop i mówię:
- Opamiętaj się chłopie! Gdzie ty znajdziesz taką drugą kobietę!
Tak, tak, kłopoty to męska specjalność. Jeden chce się pozbyć żony, drugi poszukuje. Znajomy dał ogłoszenie "Szukam żony!" i dostał kilka tysięcy odpowiedzi: "Weź pan moją!"
No studenci, koniec relaksu, przechodzimy do tematu wykładu. Nie będziemy omawiać seksu oralnego, hiszpańskiego, greckiego, lub pozycji seksualnych itd. itp., bo są to sprawy ogólnie wam znane. Dzisiaj omówimy pewien mało znany margines życia seksualnego, a mianowicie stosunki sado-masochistyczne. Kto jest mało odporny niech teraz opuści aulę.
Sadyzm, rozumiany jest jako czerpanie satysfakcji seksualnej związanej przez podporządkowanie sobie drugiej osoby, fizyczne i psychiczne znęcanie się, wyzwiska, zadawanie cierpień i bólu (towarzyszy temu często specyficzny rytuał i używane są określone przyrządy: bicze, obroże, smycze, kajdanki itp. symbolizujące czynne panowanie, absolutną dominację sadysty nad partnerem).
Masochizm natomiast uprawiany jest w formie biernej, manifestującej uległość, poddanie się całkowitej władzy partnera, upodobanie do fizycznych i psychicznych upokorzeń, bólu i cierpienia jako źródeł rozkoszy seksualnej.
Ona go wali pejczem w dupę, a on krzyczy: "Mocniej bij, mocniej, za słabo bijesz, och, ty już mnie chyba nie kochasz!"
Oczywistym jest, że obie te cechy (sadyzm i masochizm) rzadko występują u jednej osoby. Natomiast, jeśli jeden z partnerów przejawia cechy sadystyczne, a drugi masochistyczne - to wtedy mamy do czynienia z typowym układem sadomasochistycznym, który dla obu stron ma formę maksymalnego zwiększenia intensywności bodźców seksualnych.
Według moich badań przeprowadzonych na grupie 3248 pełnoletnich osób, w tym 2417 mężczyzn (74 procent), 831 kobiet (26 procent), a 276 ankietowanych to wywiady indywidualne (źródła wywołane) - stosunków tego typu nie podejmuje 84 procent Polaków. A może powinienem stwierdzić, że stosunki takie (stale lub okresowo) podejmuje aż 16 procent!
Wśród osób uprawiających SM - 81 procent deklarowało wyznanie katolickie.
Jest popyt - to jest i podaż. Już agencje towarzyskie "wyprodukowały" masę domin, które ogłaszają się: "domina, bezwzględna, władcza, wyrafinowana. Dominacja psychiczna, fizyczna, medyczna, toaletowa, fetysz, perwersje, tortury, deptanie, lekcje pokory, prowadzenie na smyczy jak psa, złoty deszcz. Zostaniesz moim niewolnikiem, psem i zrobię z tobą to, co będę chciała. Nie odbieram telefonów zastrzeżonych oraz nie odpowiadam na sms-y".
Czy sadomasochizm jest zboczeniem? Odpowiem cytatem: W żadnej dziedzinie życia seksualnego nie jest tak trudno postawić granicę między normą a patologią, jak w sprawach seksualnych!
Sadyzm, rozumiany jest jako czerpanie satysfakcji seksualnej związanej przez podporządkowanie sobie drugiej osoby, fizyczne i psychiczne znęcanie się, wyzwiska, zadawanie cierpień i bólu (towarzyszy temu często specyficzny rytuał i używane są określone przyrządy: bicze, obroże, smycze, kajdanki itp. symbolizujące czynne panowanie, absolutną dominację sadysty nad partnerem).
Masochizm natomiast uprawiany jest w formie biernej, manifestującej uległość, poddanie się całkowitej władzy partnera, upodobanie do fizycznych i psychicznych upokorzeń, bólu i cierpienia jako źródeł rozkoszy seksualnej.
Ona go wali pejczem w dupę, a on krzyczy: "Mocniej bij, mocniej, za słabo bijesz, och, ty już mnie chyba nie kochasz!"
Oczywistym jest, że obie te cechy (sadyzm i masochizm) rzadko występują u jednej osoby. Natomiast, jeśli jeden z partnerów przejawia cechy sadystyczne, a drugi masochistyczne - to wtedy mamy do czynienia z typowym układem sadomasochistycznym, który dla obu stron ma formę maksymalnego zwiększenia intensywności bodźców seksualnych.
Według moich badań przeprowadzonych na grupie 3248 pełnoletnich osób, w tym 2417 mężczyzn (74 procent), 831 kobiet (26 procent), a 276 ankietowanych to wywiady indywidualne (źródła wywołane) - stosunków tego typu nie podejmuje 84 procent Polaków. A może powinienem stwierdzić, że stosunki takie (stale lub okresowo) podejmuje aż 16 procent!
Wśród osób uprawiających SM - 81 procent deklarowało wyznanie katolickie.
Jest popyt - to jest i podaż. Już agencje towarzyskie "wyprodukowały" masę domin, które ogłaszają się: "domina, bezwzględna, władcza, wyrafinowana. Dominacja psychiczna, fizyczna, medyczna, toaletowa, fetysz, perwersje, tortury, deptanie, lekcje pokory, prowadzenie na smyczy jak psa, złoty deszcz. Zostaniesz moim niewolnikiem, psem i zrobię z tobą to, co będę chciała. Nie odbieram telefonów zastrzeżonych oraz nie odpowiadam na sms-y".
Czy sadomasochizm jest zboczeniem? Odpowiem cytatem: W żadnej dziedzinie życia seksualnego nie jest tak trudno postawić granicę między normą a patologią, jak w sprawach seksualnych!
Studenci, w następnym wykładzie omówimy skoki na boki, czyli przyprawianie rogów. Wy piszecie szczerze, to ja się tym samym odpłacę i posłużę się własnym przykładem, jak moja była partnerka w styczniu br. najpierw zdradziła mnie, a następnie nic mi nie wyjaśniając umilkła przezornie. Cwana, co? Tak jej się tylko wydaje.
O terminie wykładu powiadomi Jadźka i Józek.
C. b. d. o. czyli co było do okazania
O terminie wykładu powiadomi Jadźka i Józek.
C. b. d. o. czyli co było do okazania