Studenci! Jadźka Bufetowa, studentka z Mokrych Pysków, na pytanie jakie są rodzaje orgazmów i reakcje na nie, odpowiedziała z odpowiednią artykulacją:
pierwszy to sportowy: dobrze... szybciej... dalej... wyżej... jeszcze szybciej!
drugi to geograficzny: tutaj... tak... tutaj!
trzeci to religijny: O Jezu!... O Boże!... Jezus Maria, jestem w niebie!
czwarty to samobójczy: Zaraz umrę... Skonam... Ooo umieram!
piąty to astmatyczny: aaa.... uuu... ooo... plip... plap... aaaa...
szósty to intelektualny: niewyobrażalna rozkosz metafizyczna... jestem na szczycie Himalajów... fenomenalnie... transcedentalnie...
siódmy to wulgarnie podniecający: tak... tak... Wal mnie... Mocniej!
ósmy to romantyczny: Kochana, wyżej dupa!
dziewiąty to "na miłosierdzie": Błagam, jeszcze! Daj mi! Nie przestawaj, proszę, proszę!
dziesiąty to psychiatryczny: Ja zwariuję! To jakiś cudowny obłęd. Oszaleję!
Studenci jest jeszcze 1458 innych wariantów finału orgazmu, ale na początku poprzestańmy na tych dziesięciu, bo przykazań też było dziesięć! Nie jestem Bogiem, a Bóg też się za bardzo nie narobił tworząc 10 przykazań, których i tak nikt nie przestrzega.
A teraz ważna uwaga organizacyjno-techniczna. Niestety, większość z was przy stosunku zamyka oczy. Nie patrzy na partnera. A spojrzenie to istotna część seksualnego zbliżenia.
Gasicie też światło w alkowie. Światła i ducha nie gaście jak mawiał JP2! To nie jest trendy! Kochajcie się przy delikatnym świetle: różowym, lub czerwonym, albo przy świecach.
No i muzyka, koniecznie nastrojowa muzyka np.: "Only you can make this world seem right, only you...", albo "Ev'rybody loves somebody sometime. Ev'rybody falls in love somehow..."
Wybierzcie se sami muzyczkę pościelową byle nie disco polo, lub marsz żałobny Chopina, lub hymn polski w wykonaniu Jarka Kaczyńskiego.
Studenci, akt miłosny to nie ekwilibrystka cyrkowa, nie żonglowanie uczuciami, ale jest to opowieść o wielkiej miłości, która nadaje sens pustemu światu i wypełnia oba serca osobliwymi doznaniami. Jak powiedział Phil Bosmans: Bardziej od pieniędzy potrzebujesz miłości. Bo miłość to siła nabywcza szczęścia!
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości, czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą! (ks. Jan Twardowski).
I jak mówili starożytni Rzymianie: Amor vincit omnia! (Miłość wszystko zwycięża!)
O, kurwa, Endrju, ależ się zrobił romantyczny! Rodan, wróć!
Studenci, szczerość za szczerość. Jeśli chcecie znać coś z mojego prywatnego życia to wam powiem bez makijażu. Miałem kobietę mojego życia. Do czasu, bowiem zawiodła mnie. I wtedy zostawiłem jej kartkę. Ona się obudziła i przeczytała, a potem dała głos, który przekazuję:
Obudziłam się tego ranka,
słychać było pianie kogucie,
lecz mojego Endrju nie było
Uciekł!
Tylko kartka od niego była:
"Wybacz księżniczko, aleś mnie wkurwiła!"
A teraz niech notują tylko mężczyźni: jeśli kobieta ma osiągnąć pełnię podniecenia i chcesz ją doprowadzić do orgazmu, jej ciało potrzebuje długotrwałego pobudzania, odpowiedniej atmosfery emocjonalnej, zmysłowego preludium w postaci wstępnej gry miłosnej. Przeżycie prawdziwie głębokiej satysfakcji seksualnej umożliwiają właśnie te wstępne fazy kontaktu fizycznego.
Faktem jest, że mężczyźni zbyt szybko przystępują do penetracji, bowiem dla tych baranów sygnałem możliwości stosunku jest "jak mu stanie". Orgazm u mężczyzny może nastąpić prawie w każdych okolicznościach (jak mu stanie) i, niestety często w bardzo krótkim czasie. Kobieta jednak pozostaje niezaspokojona, jej partner najczęściej zasypia (po wytrysku u przeważającej części mężczyzn raptownie spada zainteresowanie seksem i partnerką, erekcja ustępuje błyskawicznie, ogarnia go senność). Taki samolub nie zdaje sobie sprawy na jakim etapie pozostawił swoją partnerkę.
Jeśli powtarza się to częściej, albo - co gorsza - staje się nawykiem, kobieta przyzwyczaja się do tego stanu rzeczy (niekiedy uważa się za zimną, a w te kompleksy często wbija ją partner, winowajca tego), a jeżeli trudno jej się z tym pogodzić - ich związek zaczyna przypominać krajobraz po bitwie o Stalingrad.
I wtedy wasza partnerka ma do wyboru cztery opcje. Pierwsza: akceptuje rok po roku niezadowalającą ją ars amandi partnera, nie ośmielając się powiedzieć mu, co robi niewłaściwie (i wtedy jest głupia). Druga: znajduje sobie mężczyznę, który będzie się z nią kochał według jej upodobań (jest to jednak niezwykle trudne. Może trafić na jeszcze większego ćwoka o sztucznej inteligencji, ha ha ha! Albo poszukując będzie latać z łóżka do łóżka jak puchar przechodni, albo jakiś Jaś Wędrowniczek). Trzecia: zaspokaja się własnymi paluszkami i wiotczeje przyjemnie. Czwarta: kupuje se wibrator.
Wibrator jest lepszy od mężczyzn, bo: można go używać na własne życzenie, a nie pod przymusem. Akcja trwa znacznie, ale to znacznie dłużej. Poza tym wibrator nie zostawia podniesionej deski klozetowej, nie pali papierosów, nie chrapie, nie pyta "czy mnie kochasz?", nie pije piwa, nie zdradza, nie łazi po knajpach, nie ma żadnych wymagań (prócz baterii), nie żąda "zrób mi kolację, tylko szybko", nie ogląda meczu w telewizji, kiedy ty właśnie masz swój ulubiony serial o miłości, nie leci się odsikać, kiedy tobie jeszcze się chce seksowania, nie wraca w nocy do domu. No a po użyciu można go schować do szuflady i spoko-luzik!
No i najważniejsze: facet często okazuje się prawdziwym chujem, a wibrator nigdy!
Na tym kończę wykład, bo nabrałem ochoty na grzeszne pieszczoty! Druga część wykładu (kontynuacja tematu ORGAZM) za kilka dni,
c.b.d.o., czyli: co było do okazania:
siódmy to wulgarnie podniecający: tak... tak... Wal mnie... Mocniej!
ósmy to romantyczny: Kochana, wyżej dupa!
dziewiąty to "na miłosierdzie": Błagam, jeszcze! Daj mi! Nie przestawaj, proszę, proszę!
dziesiąty to psychiatryczny: Ja zwariuję! To jakiś cudowny obłęd. Oszaleję!
Studenci jest jeszcze 1458 innych wariantów finału orgazmu, ale na początku poprzestańmy na tych dziesięciu, bo przykazań też było dziesięć! Nie jestem Bogiem, a Bóg też się za bardzo nie narobił tworząc 10 przykazań, których i tak nikt nie przestrzega.
A teraz ważna uwaga organizacyjno-techniczna. Niestety, większość z was przy stosunku zamyka oczy. Nie patrzy na partnera. A spojrzenie to istotna część seksualnego zbliżenia.
Gasicie też światło w alkowie. Światła i ducha nie gaście jak mawiał JP2! To nie jest trendy! Kochajcie się przy delikatnym świetle: różowym, lub czerwonym, albo przy świecach.
No i muzyka, koniecznie nastrojowa muzyka np.: "Only you can make this world seem right, only you...", albo "Ev'rybody loves somebody sometime. Ev'rybody falls in love somehow..."
Wybierzcie se sami muzyczkę pościelową byle nie disco polo, lub marsz żałobny Chopina, lub hymn polski w wykonaniu Jarka Kaczyńskiego.
Studenci, akt miłosny to nie ekwilibrystka cyrkowa, nie żonglowanie uczuciami, ale jest to opowieść o wielkiej miłości, która nadaje sens pustemu światu i wypełnia oba serca osobliwymi doznaniami. Jak powiedział Phil Bosmans: Bardziej od pieniędzy potrzebujesz miłości. Bo miłość to siła nabywcza szczęścia!
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości, czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą! (ks. Jan Twardowski).
I jak mówili starożytni Rzymianie: Amor vincit omnia! (Miłość wszystko zwycięża!)
O, kurwa, Endrju, ależ się zrobił romantyczny! Rodan, wróć!
Studenci, szczerość za szczerość. Jeśli chcecie znać coś z mojego prywatnego życia to wam powiem bez makijażu. Miałem kobietę mojego życia. Do czasu, bowiem zawiodła mnie. I wtedy zostawiłem jej kartkę. Ona się obudziła i przeczytała, a potem dała głos, który przekazuję:
Obudziłam się tego ranka,
słychać było pianie kogucie,
lecz mojego Endrju nie było
Uciekł!
Tylko kartka od niego była:
"Wybacz księżniczko, aleś mnie wkurwiła!"
A teraz niech notują tylko mężczyźni: jeśli kobieta ma osiągnąć pełnię podniecenia i chcesz ją doprowadzić do orgazmu, jej ciało potrzebuje długotrwałego pobudzania, odpowiedniej atmosfery emocjonalnej, zmysłowego preludium w postaci wstępnej gry miłosnej. Przeżycie prawdziwie głębokiej satysfakcji seksualnej umożliwiają właśnie te wstępne fazy kontaktu fizycznego.
Faktem jest, że mężczyźni zbyt szybko przystępują do penetracji, bowiem dla tych baranów sygnałem możliwości stosunku jest "jak mu stanie". Orgazm u mężczyzny może nastąpić prawie w każdych okolicznościach (jak mu stanie) i, niestety często w bardzo krótkim czasie. Kobieta jednak pozostaje niezaspokojona, jej partner najczęściej zasypia (po wytrysku u przeważającej części mężczyzn raptownie spada zainteresowanie seksem i partnerką, erekcja ustępuje błyskawicznie, ogarnia go senność). Taki samolub nie zdaje sobie sprawy na jakim etapie pozostawił swoją partnerkę.
Jeśli powtarza się to częściej, albo - co gorsza - staje się nawykiem, kobieta przyzwyczaja się do tego stanu rzeczy (niekiedy uważa się za zimną, a w te kompleksy często wbija ją partner, winowajca tego), a jeżeli trudno jej się z tym pogodzić - ich związek zaczyna przypominać krajobraz po bitwie o Stalingrad.
I wtedy wasza partnerka ma do wyboru cztery opcje. Pierwsza: akceptuje rok po roku niezadowalającą ją ars amandi partnera, nie ośmielając się powiedzieć mu, co robi niewłaściwie (i wtedy jest głupia). Druga: znajduje sobie mężczyznę, który będzie się z nią kochał według jej upodobań (jest to jednak niezwykle trudne. Może trafić na jeszcze większego ćwoka o sztucznej inteligencji, ha ha ha! Albo poszukując będzie latać z łóżka do łóżka jak puchar przechodni, albo jakiś Jaś Wędrowniczek). Trzecia: zaspokaja się własnymi paluszkami i wiotczeje przyjemnie. Czwarta: kupuje se wibrator.
Wibrator jest lepszy od mężczyzn, bo: można go używać na własne życzenie, a nie pod przymusem. Akcja trwa znacznie, ale to znacznie dłużej. Poza tym wibrator nie zostawia podniesionej deski klozetowej, nie pali papierosów, nie chrapie, nie pyta "czy mnie kochasz?", nie pije piwa, nie zdradza, nie łazi po knajpach, nie ma żadnych wymagań (prócz baterii), nie żąda "zrób mi kolację, tylko szybko", nie ogląda meczu w telewizji, kiedy ty właśnie masz swój ulubiony serial o miłości, nie leci się odsikać, kiedy tobie jeszcze się chce seksowania, nie wraca w nocy do domu. No a po użyciu można go schować do szuflady i spoko-luzik!
No i najważniejsze: facet często okazuje się prawdziwym chujem, a wibrator nigdy!
Na tym kończę wykład, bo nabrałem ochoty na grzeszne pieszczoty! Druga część wykładu (kontynuacja tematu ORGAZM) za kilka dni,
c.b.d.o., czyli: co było do okazania:
widze pewna niescislosc w wywodzie mistrza. otoz.... jesl kobieta - tu cytuje:
OdpowiedzUsuń"kobieta ma osiągnąć pełnię podniecenia i chcesz ją doprowadzić do orgazmu, jej ciało potrzebuje długotrwałego pobudzania, odpowiedniej atmosfery emocjonalnej, zmysłowego preludium w postaci wstępnej gry miłosnej. Przeżycie prawdziwie głębokiej satysfakcji seksualnej umożliwiają właśnie te wstępne fazy kontaktu fizycznego."...
to ja mam pytanie- w jaki sposob wibrator moze byc lepszy od faceta? Czylej caluje? Moze szepcze do ucha czulsze slowka? Dluzej piesci? Stwarza lepszy nastroj? Woli Elvisa od techno?
Poza tym wibrator ma jedna wade- trzeba go naladowac, albo wymienic bateryjki. Facetowi wystarczy dac jesc i piwo, no!
mariusz P
najczęstszy to chyba jednak astmatyczny:a..a...a...
OdpowiedzUsuńA poza tym Endrju-słyszałes możew o orgaźmie trwajacym 60 sekund?? Nie?? A znajdziesz dla mnie minutkę??
Nie znajdę dla Ciebie minutki. To za mało! Jeno czuła jest cała noc! Wybieraj! Diecezja należy do Ciebie!
Usuńhmmmm... przy takim ogierze to nie wiem czy zdzierżę dłużej..:-))) po całej nocy mogłabym jako niepełnosprawna na padole się ostać.. toż muszę zastanowić się nad tą diecezją..:-))))
UsuńMiszczu, ale wkurwiłeś mężczyzn. Gratuluję! Ty masz jaja! Podziwko!
OdpowiedzUsuńAśia, twoja oddana kiedy tylko zechcesz!
jakie wkurwienie,jakie wkurwienie....kobiety sie podniecaja tym tekstem,a faceci biora to na logike i dale beda robic swoje i po swojemu...bo kobieta zaspokojona,czy nie i tak jesli tylko bedzie chciała to siegnie po wibrator...
UsuńR e w e l a c j a !
OdpowiedzUsuńR e w e l a c j a !
OdpowiedzUsuńOd pięciu minut FB jest zapchany Rodana wykładem. Co wejdę na stronę główną to Rodan w udostępnieniu. Boję się iść i otworzyć lodówkę, bo wyskoczy Rodan.
OdpowiedzUsuńTAD.
....... no i faktycznie..... po chuj Andrzejowi portale randkowe, co zarzucał śp Gregowi, mocno go tym osmieszając ( tylko czemu?), skoro ma bloga, a na nim tyle ofert niezobowiązującego seksu..... tyle pierwszej impresji, bo wanna już pełna i woda stygnie..... :))))) .....
OdpowiedzUsuńJędruś, czytałam, płaczę ze śmiechu. Dałeś ognia. Jestem twoja na wieki!!!!
OdpowiedzUsuńSabina K.
No czas się zastanowić czy nie zamienić nudnego faceta na niewymagający i zawszemogący sprzęt.
OdpowiedzUsuń....... a gdybyś miała wybór..... Jendruś albo wibrator?.... :))))) .....
UsuńJa zawsze JĘDRUŚ!!!!!!!!!!!!!!
Usuń..... no to po grzybka takie wahania?...... Facet nigdy nie zostanie wyparty przez wibrator..... co najwyżej facecik..... :))))) .....
UsuńWibrator ma jedną wielką wadę! Nie umie drapać po pleckach. A ja to lubię:)
UsuńMońka Twarogal
To jest wspaniałe. Cudne. Facet zawsze okazuje się prawdziwym chujem, a wibrator nigdy! Mistrzu, trafne spostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńEski
NIGDY JESZCZE NIE SPOTKAŁAM TAKIEGO MĘŻCZYZNY JAK RODAN. ZAŁAMANA JESTEM. MAM 35 LAT. 162 CM WZROSTU. 60 KG. BŁĘKITNE OCZY. WYŻSZE WYKSZTAŁCENIE. WOLNA OD LAT 6. BEZDZIETNA. RODZIU JAK ZECHCESZ WYŚLE CI MOJE ZDJĘCIE NA PRIV FB. NAPISZ, ŻE CHCESZ. PROSZĘ!! I PRZEPRASZAM JEŚLI JESTEM NATRĘTNA ALE MUSIAŁAM TO NAPISAĆ!!!!! MUSIAŁAM!!!!!
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości, jesteś ekshibicjonistką, bo innego powodu dlaczego zamieściłaś komentarz to nie widzę...
UsuńEeee tam, nie musiałaś..!
UsuńEwaP
Skąd ja znam ten opis "prawdziwego chuja"? - no i zeby nie być posądzoną o oziębłość - powiedziałam: - WYPIERDALAJ !!!Grazyna (wilk)
OdpowiedzUsuńJa też... ;D
UsuńJa rozumiem, że wiele by chciało z Rodanem, ale kobiety! Opanujcie się!
OdpowiedzUsuńNo oki miszczu ale zapomniałeś napisać o orgaźmie ludzi w podeszłym wieku(zwłaszcza kobiet) orgazm moherowy! A teraz dwa: czyli kobiety dzielą się na:
OdpowiedzUsuńGłupie same nie wiedzą czego chcą i co mogą dać
Kurwiątka idą tam gdzie dłużej stoi
Wibroamatorki wolą plastik niż twardego fiuta!
P.A.
Kobieta jest doskonałością, potrzebuje tylko mądrego kochanka. Orgazm to orgazm, zawsze jest absolutem.
Usuń"Prawo Boga, jak świadczy wyraźnie budowa kobiety, brzmi: Twoje współżycie z inną płcią nie będzie ograniczane w żadnym okresie życia.
Prawo Boga, jak świadczy wyraźnie budowa mężczyzny, brzmi: Przez całe życie będziesz ulegał niezmiennym ograniczeniom i restrykcjom seksualnym.
Dwadzieścia trzy dni w każdym miesiącu (jeśli nie jest w ciąży) kobieta, od siódmego roku życia aż do chwili śmierci ze starości, jest gotowa do działania i jest do niego zdolna. Tak jak lichtarz jest zdolny do przyjęcia świecy. Jest zdolna co dzień, jest zdolna co noc. A ponadto ona chce tej świecy, tęskni za nią, pożąda jej, wzdycha do niej, tak jak nakazuje jej prawo Boga w jej sercu.
Lecz mężczyzna zdolny jest tylko krótko; i nawet wtedy w umiarkowanej mierze, odpowiedniej do tego słowa w wypadku jego płci. Jest zdolny od szesnastego lub siedemnastego roku życia przez następnych czterdzieści pięć lat. Po pięćdziesiątce jego wyczyny są kiepskiej jakości, przerwy pomiędzy nimi długie, a zadowolenie z nich nie ma wielkiej wartości dla żadnej ze stron; podczas gdy jego prababka jest jak nowa. Z nią jest wszystko w porządku. Jej lichtarz jest mocny jak zawsze, podczas gdy jego świeca stopniowo wątleje i słabnie z wiekiem, z upływem lat, aż wreszcie nie może już służyć mu dłużej i w żałobie zostaje złożona na spoczynek w nadziei błogosławionego zmartwychwstania, które nigdy nie nastąpi.
Co do kobiety, jej narządy przestają działać trzy dni w miesiącu i podczas części ciąży (to bardzo indywidualna rzecz, jeśli czynić to właściwie, to jeden z najcudowniejszych czasów na seks). Jest to okres niewygody, często cierpienia (może być, ale nie musi, seks daje odprężenie). Jako słuszną i sprawiedliwą rekompensatę kobieta posiada wielki przywilej nieograniczonego cudzołożenia przez wszystkie inne dni swego życia.
Takie jest prawo Boga ujawnione w jej budowie. Cóż dzieje się z tym wielkim przywilejem? Czy kobieta może swobodnie z niego korzystać? Nie. Niegdzie na świecie. Wszędzie się ją tego przywileju pozbawia. Kto to czyni? Mężczyzna. Prawa mężczyzny - jeśli Biblia jest Słowem Bożym." - z czystej zazdrości, czy z zawiści?
św. Kinga
Dokładnie... i z tego wynika wniosek następujący, haremy mają sens tylko i wyłącznie męskie. I mężczyźni sami powinni się ich domagać, wtedy wszelkie problemy (za krótko, za długo, za szybko, za wolno) nie miałyby takiej siły rażenia. A każdy z nich czułby się i tak spełnionym kochankiem :))) Matylda
UsuńPA, czyli Przemysławie. Teraz są nie plastikowe, ale żelowe wibratory. Kurwa, uczę ich, uczę, a oni są nadal w XX wieku!
OdpowiedzUsuńNo to zależy niektóre Wibroamatorki wolą plastiki! Ale cóż postęp idzie i idzie! No tylko że Ja się nie włóczę po seks-shopach! Hi hi mam taka która wie czego chce i wie czego Ja chcę!
UsuńP.A.
Endriu. P.A. Pisał o ludziach w wieku podeszłym. Może uny nie wiedzą, że są żelki i myślą, że tylko plastiki istnieją. Bądź wyrozumiały!
UsuńMońka Twarogal
Czyzby nadzieja , graniczaca z pewnością? Grazyna (wilk)
UsuńDo PA. A ja sie pytam dlaczego nazwales kurwiatkami te,ktore ida tam gdzie dluzej stoi ? Czyzbys mial kompleksy?
OdpowiedzUsuńAnna.R
Nie mam ale jak nazwać kobitkę która szuka tylko jednego?
UsuńP.A.
Hedonistkami?
UsuńA nie zastanowiles sie ze istnieja kobietki temperamentne i te ktore udaja ze im dobrze w lozku z miekkim ptaszkiem? a potem strach,placz i rozwod.
UsuńAnna R.
No tak, odwieczny dylemat...jak kobieta zmienia partnerów, to oczywista oczywistość, znaczy KURWA. Jak facet zmienia baby jak rękawiczki, to MA POWODZENIE czyli tzw.branie.....Ech, XXI wiek, a mentalność XIX-to wieczna. Miszczu napisał, że powinniśmy mieć z udanego seksu RADOCHE.... Pewna para udała się do seksuologa po poradę, co tu zrobić, żeby jeszcze trochę tej radochy znaleźć.Lekarz pyta - a próbowaliście przy świetle?Po kilku dniach spotkali się przypadkowo na mieście. No i jak było? My,jak my, ale dzieciaki miały radochę, że hej....Renatka
UsuńRenatko a kto broni mieć wam z seksu radochę? Tylko potem jak zmieniacie facetów to nie wciskajcie temu następnemu że z nim jest wam tak dobrze jak z nikim albo że jest pierwszy!
UsuńP.A.
Oj...fajnie jest troche kitu powciskac facetom ze jest najlepszy,pierwszy itp. A jak myslisz skad my to kobitki wiemy??? - od was chuligany jedne!
UsuńAnna.R
Jędruś chcę ciebie! Wyrzucę wibrator. Chcę ciebie!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEdith
Ja też chcę ciebie Endrju
Usuń...... na tablicy Rodana, pewna mądra kobieta napisała, że Jendruś nie wspomniał o "orgazmie podjudzającym a la Rodan"..... no nie wspomniał, bo jak kreacjonista własnej popularności, może dezawuować swój wizerunek?..... wcześniej zapytała, czy pośród tych wszystkich, wydumanych, wersji orgazmu, nie mogło znaleźć się miejsce dla tego zwykłego - prawdziwego.... tym jednym pytaniem załatwiła Jendrka na l_amen_t.... i choćby nawet wyszedł z tego z twarzą, to jednak owa pani zasiała ziarenko wątpliwości, co do kwalifikacji wykładowcy..... czyżby Messer nauczał o czymś, czego nigdy nie doświadczył we wspólnym dochodzeniu?..... bo czymże jest owa litania 10 wybranych spośród 1458 znanych Rodanowi sposobów oznajmiania o "ekstazie"?.... zapewne jest to forma samczego wabienia i "prężenia muskułów", coś w rodzaju rozpościerania przez pawia liry swego barwnego ogona, złożonego z 1458 piór.... skierowana do kobietek informacja "znam Was na wylot, każdą zadowolę".... dokłada do tego przekazu odrobinę koniunkturalnej krytyki własnego rodzaju, nie dlatego, ze poznał go dogłębnie i stać Go na generalizowanie, ale po to, by lepiej wypaść na tak spostponowanym tle..... ale to już zrobił Skiba i Big Cyc, w piosence "Facet to świnia".... zabieg nie nowy, dość trywialny, ale jak widać po komentarzach - skuteczny..... ale nie o Rodanie chcę tu pisać, choć siłą rzeczy nie da się od Niego uciec, skoro mam odnieść się do Jego wykładu..... tak więc zacznijmy z grubej rury..... wspomniane pytanie postawiło intencje Rodana pod sporym znakiem zapytania i zmusza do zastanowienia..... ale w podtekście zawierało mocno wybrzmiałą wątpliwość dotyczącą PRAWDZIWOŚCI opisanych tu "orgazmów"..... może te kobiety zwyczajnie Go oszukiwały?..... werbalizowały w przedziwny, na miarę swej wyobraźni sposób, informację o tym, że osiągnął swój cel i je zaspokoił.... pewnie świadome były oczekiwań i miały w sobie swoisty, kobiecy altruizm.... nie jestem zbytnim znawcą kobiecej psychologii, ani "superseksmenem" przerabiającym na nice tysiące kobiet i doprowadzającym je do niepohamowanego orgazmu, jednak w kilku zdarzyło misiem uczestniczyć i ani jeden nie przypominał żadnego z opisywanych przez Jendrulem.....
OdpowiedzUsuń.... to tyle z wątpliwości, bo cała reszta wykładu niesie w sobie słuszny i fajny przekaz o tym, że warto interesować się potrzebami partnera i coś, co w sumie niewiele kosztuje, czyli zadbanie o jego/jej dobre samopoczucie i satysfakcję, może też przynieść korzyści obojgu i na długi czas uczynić ich relacje bardzo fajnymi.... szkoda tylko, że Rodan wybrał dość jednostronny sposób akcentowania tego przekazu, czym bardziej przyczynia się do pogłębienia odwiecznego konfliktu miedzy płciami, zamiast doprowadzić (co zapewne było Jego zamiarem) do bardziej koncyliacyjnej formy tych relacji...... i na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie, które bynajmniej nie aspiruje do "prawdy objawionej".... najbardziej pamiętane orgazmy, nie były wypadkową sprawności seksualnej partnera i jego mechanicznych działań stymulujących, ale efektem więzi emocjonalnej, karmionego wyobraźnią oczekiwania, fascynacji podkręcającej pożądanie i zwyczajnej miłości.... bądźcie wobec siebie szczere kobietki i przypomnijcie sobie okoliczności swych najlepszych orgazmów..... jeśli było to współsprawstwo wibratora, to współczuję.... bo jak tu okazać wdzięczność wibratorowi?....... :))))))) .....
Misiu Hilczer, nie czytałem Cię do końca, bo żeś się rozpisał jak ta Mańka co na piegi umarła.
UsuńAle jedno Ci powiem,a właściwie zaśpiewam: O mnie się nie martw, o mnie się nie martw, ja sobie radę dam...
No Misiek. Pojechałeś:) I napisałeś zajebiście. Ale Rodanisko wyraźnie wspomniało, że te pierwsze 10 przykazań, WRÓĆ! prawd, to prawdy Jaćkowe.
UsuńPoczekajmy na rozwój wypadków:)
Mońka od śniadania czyli Twarogal
..... Jendruś..... nie czytanie, a raczej informowanie o nie czytaniu, to nie najlepsza forma obrony..... to, że Cię lubię, jeszcze nie skłania mnie do przyjmowania pozycji kolankowej, przed Twoim "majestatem"..... i nie jestem kobitką, by sięgać usteczkami tam, gdzie wiele już tu oferowało się sięgnąć, w tej pozycji..... zwykłem zawsze werbalizować swoje zdanie, bez względu na osobę interlokutora.... ot, przywilej myślącej istoty.... :))))))) .....
Usuń...... co nie zmienia w niczym tego, ze czytuję Cię z przyjemnością i nieźle bawię w towarzystwie skupionym wokół Ciebie.... :))))))) ....
...... "Studenci jest jeszcze 1458 innych wariantów finału orgazmu, ale na początku poprzestańmy na tych dziesięciu, bo przykazań też było dziesięć! Nie jestem Bogiem, a Bóg też się za bardzo nie narobił tworząc 10 przykazań, których i tak nikt nie przestrzega."....... Messer sam przypisał sobie autorstwo owych wariantów oznajmiania o końcu seksu..... :))))) .....
UsuńJak to jak okazac wdzięcznośc? - chyba dbac o jego higienę zmieniac bateryjki, wkladac do miękkiego pudeleczka(moze byc po pralinkach)i przechowywac w miejscu niedostepnym dla dzieci i męża. Ja podobnie dbam o odkurzacz- często zmieniam mu woreczki- ha,ha,ha ! Grazyna (wilk)
Usuń..... w jakimś filmie widziałem wykorzystanie odkurzacz do zastępczej stymulacji..... chodziło o chłopaczka, ale pewnie i dzieweczka znajdzie zastosowanie..... babska przemyślność nie zna granic..... :))))) .....
UsuńKobieta.Starczy nam paluszek mały by mieć orgazm doskonały
UsuńMężczyzna.Tylko pytą tylko pytą masz przyjemność całkowitą...
Możesz pisać bez tych wszystkich kropek? Oczopląsu dostaję i szlag mnie trafia bo nie widzę, o czym piszesz!
Usuń"w jakimś filmie widziałem wykorzystanie odkurzacz do zastępczej stymulacji" - straszny film (nr.1) z 2000r
UsuńŻywy chłop - to je ono !!!!
OdpowiedzUsuńMacedonka :)
No co racja to racja bo sprubujta się przytulić do wibratora!
UsuńP.A.
I nie drapie po pleckach:(
UsuńCienias!
Mońka Śniadaniowa
Żebym ja mniala 40latmniej łoj, ale świętnie się bawię jak obiecowywałeś,czękam na dalsze wykłady i świętne kochani komentarze wiencej wiencej oczekowywuje zniecierpłościom,mochairowa.
OdpowiedzUsuńzawsze jest czas na małe conieco :)
UsuńJeeessssuuu Misio....jak masz takie parcie na pisanie to czemusz, a czemusz nie załatwisz swojego bloga? Tematykę podłapałeś, tylko nie plagiatuj Miszcza, bo Cie wyje.....jak Grega i będzie łyso....A dla P.A. - jedna rada, po co się zadajesz z takimi debilkami, co mówią takie bzdety?Na inteligentną Cie nie stać?Renatka.
OdpowiedzUsuńWidzę że nie uważnie czytałaś! Mam już taką jedną i zupełnie sobie wystarczamy!
UsuńP.A.
Gratulacje!!!!Pozdrawiam oboje!!!Renatka.
Usuń...... Renatko.... ani nie jestem K.Lisowskim, by siem tu promować i naśladować Andrzeja.... ani nie jestem małostkowy, by krytykować Jego styl pisania.... przez pół wieku nie podlegam tej intelektualnej urawniłowce, tak miłej percepcji większości Polaków, choć rozumiem jej przyczyny..... nikt nie lubi płotu, w którym znajdzie się "palik" większy od innych, więc naturalnym jest potrzeba przycięcia na równo.... i właśnie to równo mnie martwi.... ale to już inna bajka.... tu jedynie prostuję pewną nadinterpretację z Twojej strony.... że Andrzej ma być miarą tego płotu..... :)))))) ....
UsuńMisio - bez obrazy, po prostu się marnujesz....Twoje teksty w tej masie po prostu giną. Masz lekkość pisania, czasami może zbyt zawile coś tłumaczysz,,,,,ale pomyśl co by to była za radocha czytać komenty pod Twoim blogiem.Gdybym była w te klocki bardziej kumata, to już dawno bym to zrobiła, bo jak widać po Katechezach Rodana i jego licznych "występach" w narodzie jest potrzeba podzielania się własnymi przemyśleniami, a życie codziennie podrzuca nowe tematy....Pozdrawiam - Renatka.
UsuńRodanku, daj mi telefon do ciebie. Jeszcze dziś zadzwonię. Daj, daj, daj nie odmawiaj daj!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAby przekaz wykładu został przyswojony przez czytelników, z różną przecież wrażliwością i wiedzą, Wykładowca obrazowo i dosadnie temat ujmuje! I trafia z naukami..., dowodem ilość emocjonalnych komentarzy :-)))
OdpowiedzUsuńS.N.
Jeszcze jakby obrazki byli....
UsuńGłębiej by ta wiedza w pamięć zapadła.
Mońka Twarogal to pisała:)
Obrazki to moze nie,ale jakis filmik instrktazowy to by sie przydal,oj przydal.
UsuńAnna.R
Jędruś proszę o telefon. Ja usycham!
OdpowiedzUsuńEndrju, powiem krótko REWELA! REWELA! REWELA!
OdpowiedzUsuńRAD>
Pan Rodan już śpi bo jest prawie druga w nocy. Słodkich snów! Poweim tak RODAN JESTEŚ WIELKI! Jesteś moją fascynacją. Tak świetnie znasz duszę kobiety, że jestem zszokowana.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa ta twoja wybranka jeśli ją masz. Zazdroszczę jej bo mnie się to nie przytrafiło nigdy ale może jeszcze wszystko przede mną. Może. Dobiegam czterdziestki i zaczynam robić rachunek sumienia. Chyba spieprzyłam sobie życie a jesli chodzi o seks to na pewno. 14 lat byłam mężatką i teraz wiem, że to czas stracony. Nie stać mnie było, zeby powiedzieć tak jak tu napisała jedna z Pań SPIERDALAJ. Powiedziałam to ale za późno.
Rozłożyłeś mnie tymi swoimi artykułami o seksie. Nie ukrywam niewiele o tym wiedziałam. Pan Rodan pisze trochę cynicznie ale wiem że to poza. Co ma do przekazania to przekazuje. Mądry zrozumie.
Panie Rodan dziękuję JESTEŚ WIELKI!!!!!!!!!!!!!!!
Mag
Pisał to już Lucifera i Rad, a właściwie prawie wszyscy, że to co pisze Rodan to rewela. Zgadzam się i popieram. Temat podany w rewelacyjnej formie, prowokacyjnie, bardzo dowcipnie no i ta zwięzłość wypowiedzi. To na co inni potrzebują połowę strony Andrzej pisze w trzech słowach. I to jest dopiero mistrzowstwo.
OdpowiedzUsuńPanie różne sie napalają na niego, ale Andrzej jest niedostępny. Nie podejmuje zaczepek. Nie bawi się we flirty blogowe. I za to go lubię!
Niektórzy zbyt dosłownie odbieraja Rodana a przecież on zawsze pisze pouczające treści, mądre, ale z przymrużeniem oka!!! Rodan ma zawsze dystans do tego co przekazuje. I za to go lubię!
Kamila
Kamilo - my ty wszyscy pisząc przymrużamy oko, czasem nawet oba, nie odbieraj naszych wpisow, tak jak odbiera sie porady seksualne w młodzieżowych pisemkach, gdzie dzierlatki-nastolatki pytaja, czy od siadania na desce sedesowej, na ktorej przed chwila siedział zdrowy mlodzian, mozna zajśc w ciążę, nie pytajac o mozliwośc zarazenia sie "chorobą wstydliwą" Grazyna (wilk)
UsuńTu był bardzo ciekawy wpis Mag, ale chyba go wykasowała.
UsuńGrażyno ja wiem co to żart i przymrużenie oka.... Ale te panie zalecające sie do Rodana wcale nie przymrużają oka tylko je puszczają do niego...... A Andrzej nie odpowiada bo takie zaczepki chyba są dla niego niesmaczne..... Anonimowo pisząc można niekiedy stracić miarę szczególnie jak jest tak atrakcyjny temat seksu....
Kamila
Kamilko!Co druga, co drugi dzień...na wyprzódki kochamy siem w Rodanie przeświętym(jak mniema o sobie) i ani On, ani my nie robimy tego dla jaj, dla żartu, tak sobie....To taka konwencja, a poza tym to jak widać na zdjęciu facjate ma niczego sobie, posturę takowyż, mądrze gada, czego nie o wszystkich można powiedzieć, więc KOCHAMY Pana panie Sułku....
OdpowiedzUsuńkurna to nie z tej bajki, ale.....i oby do jutra, i oby do następnej katechezy, do następnego wykładu....A że wszyscy lubiemy gaworzyć o d...maryni? To bezpieczniejsze i śmieszniejsze niż ta zasr...., mglisto-brzozowa polityka.Pozdrawiam!!!!Renatka.
Rozbawiłaś mnie. Chyba przez moment straciłam poczucie humoru. Ale niedawno tu jestem.... powoli sie zadomawiam....
UsuńRodan rzeczywiście jest atrakcyjny i inteligentny.... I jest taka, cholercia PRZEKORA!
Teraz czytałam to Ostatnie Pożegnanie. Łzy mi lecą po policzkach ze smiechu.... a mama pyta co tam jest. Przeczytała i śmieje się w głos. Rodan to prześmiewcza bestia..... Noto się zapisuję do tej konwencji kochania Rodana............... Ciekawe jak znosi to jego żona?????? Ma żonę?????????
Abo to jedną?Witam w klubie, klubowiczko kochania Rodana!!!Renatka.
UsuńRodan to gościu o którym kobietki sobie tylko możemy pomarzyć. Jest nieosiągalny dla nas. To filozof ale jak się okazuje zupełnie normalny. Zawsze mi sie wydawało, że to są jacyś inni ludzie a on jest taki jak my. Ale na wyższym poziomie inteligencji. Bez urazy, mam też na myśli siebie.
OdpowiedzUsuńCzy chciałabym go poznać osobiscie??? TAK. Ale wiem, że to nie moja półka a znam swoje miejsce w szyku.
On się chyba śmieje jak czyta te wypociny...
Rodan wyjeżdża. Załoba na facebooku. Kurczę, tego się nikt nie spodziewał.
OdpowiedzUsuńJag...
Rodan bedac facetem ciezko sie przyznac ALE MASZ RACJE . Nie jeden wie ze tak jest ale boja sie do tego przyznac /niestety i ja popelniam ten blad) ale pruboje to zmienic.Kobieta potrzebuje wiecej czasu na pieszczoty(ale jak sie potem umi zrewanrzowac) w przeciwienstwie do faceta lecz wiekszosc gosci za szybko wybucha wiec nie zwarzaja na potrzeby swoich dam. Lecz nie zgodze sie ze wibrator jest lebszy (zgadza sie ze jest dobrym dodatkiem) lecz ciepla spoconego z roskoszy ciala zaden automat nie zastapi. Z tego co wiem to wiekszosc koiet samotnych lub uwazajacych sie za nieatrakcyjne ucieka sie do obcowania z wibratorem , ale KOBIETY WSZYSTKIE JESTESCIE PIEKNE lecz zacznijcie bardziej wierzyc w siebie bo wiara czyni cuda i napewno gdzies z boku jest facet ktory tylko marzy aby ssie do was przytulic. No i co najwarzniejsze to z wibratorem nieda sie rozmawiac.
OdpowiedzUsuńRodana nikt nie zastąpi. Chcę żeby mnie przytulił. Żartuję.Tak sobie żartuje.
UsuńCzego jest pozbawiona kobieta sztucznie zapłodniona? Przyjemności? Nie, moi panowie...... sapania nad uchem. Przyznaję, że czasami bywało to nawet przyjemne, ale.....Co do urody pań, to klasyk mówił swego czasu, że nie ma kobiet brzydkich, są tylko......zaniedbane!!Renatka.
Usuń......... klasyk mówi że nie ma brzydkich kobiet, tylko wódka była zbyt ciepła..... :))))) ....
UsuńA jak nazwać taki orgazm, gdy mówię: No, długo jeszcze?!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam :)
Taak, facet wie co mówi, wiem co mówię :)
OdpowiedzUsuńOrgazm, to zdrowie psychiczne, pozbycie się naturalnego napięcia,nie wyobrażam sobie go nie przezywać.
OdpowiedzUsuńTo luksus, z tym ,że dostępny jak żaden inny i nie wolno z niego rezygnować. Czasami wystarczy pieszczota piersi, ja to wiem.
Coraz częściej czytam o niemożliwości osiągania orgazmu przez kobiety, że to było tabu i teraz, gdy śmielej o tym rozprawiamy, szydło wyszło z worka. To ja albo jestem szczęściarą, albo genialnie skonstruowaną kobietą. Orgazm odkryłam, gdy miałam jakieś 6 lat. Właściwie można powiedzieć, że to ON mnie odkrył, bo nie miałam pojęcia co to jest,a było po prostu przyjemne i przydarzało się w sposób naturalny, poniekąd przypadkowo. Wystarczyło siedzieć w odpowiedniej pozycji, trochę się pokołysać...i już. Może dlatego, że moi rodzice zawsze byli naerotyzowani? Czuło się tę energię.
Potem zdarzyła się piękna miłość, pomimo ogromnego pożądania, poznawanie siebie i budowanie więzi duchowej trwało kilka miesięcy.
No i ten wspólny pierwszy raz. Cóż, nie było podczas tych pięciu lat kochania bez przyjemności, a często podczas jednego intymnego spotkania miałam tych orgazmów kilka. Oczywiście nie zastanawiałam się nad tym fenomenem, bo niby dlaczego? Nie miałam żadnych innych doświadczeń więc przyjmowałam to za naturalny stan rzeczy i ...zawsze tęskniłam za tym chłopakiem, zawsze miałam ochotę się kochać. Było cudownie. Trzeba było się rozstać, takie okoliczności. Wielka miłość, spełniona miłość, sama rozkosz.
Następni moi mężczyźni nigdy nie byli skazani na udawany orgazm. Tak już mam. Może dlatego, że to nie były zaliczenia z seksu, łączyło nas dużo więcej.
Najważniejsza rada dla panów, nigdy nie "piłujcie tępo", jednostajnie, w tym samym rytmie (typowe na filmach porno. Skala doznań kurczy się wtedy niemiłosiernie. Zresztą, czuły kochanek umie nie tylko czuć penisem, kobieta daje mnóstwo sygnałów, sama próbuje zmienić rytm, trzeba być tylko uważnym. Nie tylko w sytuacji, gdy od niej zależy intensywność, także, gdy jest pod kochankiem. Od tego ma biodra :)
Jeśli ktoś ciekawy, daję link, przekonacie się, jeśli wcześniej o tym nie wiedzieliście, że kobiece "jaja" istnieją, tyle, że do wewnątrz. Ale ich szczyt jest w centralnym miejscu, ale o tym każdy powinien wiedzieć.
http://topdocumentaryfilms.com/female-orgasm-explained/
Kobieta
Widzę, że poszło :) To jeszcze dodam, że nigdy w życiu nie dotykałam się z panem Wibratorem, ciekawe jak to jest? Musiałabym go pokochać, bo nie toleruję obcych ciał w swoim ciele, za cholerę...
OdpowiedzUsuńKobieta
Obejrzałam ten film i mam mieszane uczucia. Nie jest to szczere, wypozowane, robione dla potrzeb filmu pod z góry ustawioną tezę. Ta 68-latka mnie przekonuje. Seks i orgazm może być w każdym wieku. Niestety najczęściej sama z sobą. Te kobiece "jaja" to chyba ów mityczny punkt "G". Ja lubię siadać na moim mężczyźnie bo wtedy sama steruję swoim orgazmem ale on nie zawsze dochodzi, on może ciągle a ja mu tego nie daję. Może to była wina moich poprzednich, którym wystarczyło kilka minut i tak mnie przyzwyczaili.
OdpowiedzUsuńMojego nowego odkrywam na nowo. Seks z nim to ciągła niespodzianka. Nigdy czegoś takiego nie przeżywałam. Nawet nie wiedziałam, ze tak mozna. Nikt mnie tak nie pieścił jak on. On kocha mnie i moje ciało. Tego nie doznawałam wcześniej. Uczę się dopiero miłości psychicznej i tej fizycznej.
Wypozowane, ale szczere, tak jak przy orgaźmie pozorowanym. Gdybyś nie wiedziała, że ustawione, pewnie byś uwierzyła. Zobacz ile trzeba w to włożyć emocji, brzmi bardzo wiarygodnie. Tylko, że nie służy dobrej sprwie, szkoda.
OdpowiedzUsuńMityczny punkt...hmm, nie wierzysz nawet dowodom? Tak, łechtaczka jest kosmicznie unerwiona i bardzo duża, tyle, że ukryta, a to co niewidoczne dla oka zawsze ma największy sens.
Kobieta
Rodan pisze o znaczeniu gry wstępnej, a ja coraz wiecej slyszę w babskich nocnych ploteczkach z pretensja w tle, ze najczęściej stosowaną i najszybszą grą wstępną, jaka stosują znudzeni pożyciem faceci, jest stuknięcie kobiety wyprostowanym palcem i pytaniem : śpisz? Grazyna (wilk)
UsuńO sobie mówisz? Mam wrażenie, że nie rozumiesz o czym napisałam.
UsuńKobieta
Rozumiem, rozumiem, ale napisalam przecież o babskich rozmowach na te tematy.Nie jest zadna tajemnica, ze b. często kobiety nie są zadowolone ze współżycia i z tego powodu traktują sex, jako obowiazek i niejako zabezpieczenie, ze chlop nie pójdzie "w długą", bo jak by to wyglądalo, że takie na pozór dobre małzeństwo - a tu zdrada, albo gorzej - wyprowadzka męza do innej. Ja doskonale rozumiem, że takie zachowania były niejako "wdrukowane" kazdej dziewczynie, przez matki, ciotki i babki i zadna, albo prawie zadna nie domagala sie od męża, by sprawil nie tylko sobie, ale i jej satysfakcję. Prawie wszyscy tu piszący sa młodymi ludźmi i w pewnym sensie wyzwolonymi z tego cholernego przymusu udawania,ze wszystko w łóżku jest O.K , by nie uchodzić ( o broń Boze !!!) za rozwiązłą i grzeszną. Wiekszośc kobiet majacych obecnie + 50 i ponad posiada ten "feler" i robi prawie wszystko, by za wszelką cene utrzymac zwiazek, bo na zalożenie nowego jest za późno, no i te nieefektowne zmiany z młodego , jedrnego ciala,na duzo mniej efektowne, co dotyczy kobiet z bardzo krytycznym spojrzeniem na siebie w lustrze - i cholera ja tez tak patrzę na siebie ! Grażyna (wilk)
UsuńTo chyba nie w tym miejscu umieściłaś swoją odpowiedź. Nie jestem dzierlatką i nigdy nie miałam problemów z seksualnością, o czym piszę wyżej. To kwestia samoświadomości. Jeśli ktoś się upiera tkwić w niewiedzy na swój temat, to niestety, trudno kogoś takiego uwolnić z więzienia samoograniczania się.
OdpowiedzUsuńKobieta to napisała.
OdpowiedzUsuńGrażka! Jak czytam niektóre komenty, to mam wrażenie, że największym WROGIEM kobiety jest......kobieta? I ta w nas, i ta obok....No i pierońskie lustro(?)...Renatka.
OdpowiedzUsuńPośrednio to kobieta jest wrogiem, nie wolno pozwalać wzbudzać w sobie poczucia winy, wstydu itp. Choćbyś była super świetną kobietą, przynajmniej klika razy facet uraczy Cię wulgarnym określeniem: kurwa, dziwka itp. O to im chodzi, żebyś czuła się podle, nie miała odwagi stawiać czoła wyzwaniom, czuła się gorsza z nim, a bez niego jeszcze gorsza. To jego bezsilność, sam ma niskie poczucie wartości (z byle powodu) i Ty musisz zostać ukarana.
OdpowiedzUsuńW każdym wieku można spotkać kogoś fajnego i spragnionego uczuć.
Niech sobie gadają, że jesteśmy kurewkami, bo mamy apetyt na życie, na seks. Cholera, ch.. im do tego. Sobie nie żałują, więc niech używają i olać ich opinię. Szkoda życia, lepiej zadbać o siebie, wyjść między ludzi i cieszyć się nim, bez względu na wszystko.
Nie ma tak, że kobietę zawsze można obrażać, będąc samemu buhajem rozpłodowym. Piszę to z myślą o tych kurna "porządnych".
Nie dać się wpuszczać w kompleksy, dziewczyny.
HCK
Renatko - to spojrzenie krytyczne wobec nas samych - tak jak slusznie nazwalas - nasza kobieta wewnątrz- to nic innego, jek te cholerne "wdrukowanie", przez nasze mamy , babki i ciotki, z czasów kiedy nie wypadalo żądać, tylko powinnością bylo spełniać wolę "pana swego". To wiazalo sie z czasami, gdy mężczyna byl "głową domu"i jedynym, ktory pracował i jedynym od ktorego zalezalo ile do domu porzyniesie wypłaty i czego będzie w zamian żądał. To bylo i niestety jest wychowanie w religijnej pokorze. Grazyna(wilk)
OdpowiedzUsuńTo oczywiste. A przy tym brak szacunku dla pracy przy gospodarstwie domowym, na wsi to już w ogóle, opiece i wychowywaniu dzieci, które też miały się rodzić, kiedy tylko bóg dawał tę łaskę, bez żadnego pytania kobiety, czy ma jeszcze siły (o przyjemność nikt nie pytał).
OdpowiedzUsuńA jedynym "pocieszycielem i doradcą' dla takiej niewolnicy, był konfesjonał, w którym utwierdzano ją, że tak ma być i dźwigaj se ten krzyż dla dobra rodziny, choćby ona najgorszym była dla niej piekłem.
Jak ja się cieszę ,że to dziadostwo powoli ale skutecznie zdycha.
KCH
I have read so many articles on the topic of the blogger lovers however this paragraph is genuinely a good
OdpowiedzUsuńarticle, keep it up.
See this: whereof.waw.pl,
http://abattoirs.warszawa.pl/bez-kategorii/sprawdz-prywatne-oferty/