Zainteresowanych moimi książkami o tematyce historiozoficznej, religijnej , antyklerykalnej - informuję, że wystarczy kliknąć w link "KSIĄŻKI ANDRZEJA RODANA - OFICJALNY DYSTRYBUTOR" znajdujący się pod tytułem bloga, aby zapoznać się z tytułami i tematyką poszczególnych prac. Ale ad rem.
Nikt jeszcze nie odpowiedział na pytanie: skąd wziął się Bóg na świecie?! Przecież świata jeszcze wtedy nie było. Dopiero pojawił się ten mądry gość, Wielki Czarodziej o nieskończonej mocy i możliwościach, Genialny Projektant, i stworzył to wszystko.
Przybysz z nikąd?
Postać na podobieństwo Wielkiego Iluzjonisty Davida Copperfielda?
Młode pokolenie wychowane na komiksach, amerykańskich kreskówkach i lalkach Barbie i wyścigach Formuły 1, domaga się bohaterów w stylu Spider-Mana, Supermana, czy Harry’ego Pottera, i gotowe jest przełknąć hipotezę o Wielkim Czarodzieju, który stworzył świat i ludzi, szatana i anioły, i zwierzęta, i rzeki, i morza, i słońce, powietrze, niebo, piekło i całą tę resztę, która do chwili obecnej odbija nam się czkawką. Ale przecież Bóg, to nie Superman, bardziej przypomina bohaterów już trochę pokrytych kurzem, mrocznych i pełnych okrucieństwa baśni braci Grimm, z ich historiami pełnymi magii, zabierających czytelników do świata, gdzie wierzy się w to, co nierzeczywiste, a prawda miesza się z fikcją.
Odpowiedź na takie pytania przypomina duży stopień trudności, jak przy odpowiedziach na pytanie: jaki jest kolor absurdu, lub czy Jezus naprawdę zmartwychwstał? Bardziej łatwa byłaby odpowiedź na: czy istnieją różowe myszki, albo białe słonie?
Jaki mózgowy mechanizm (układ nerwowy?) zezwala na tak szybką przyswajalność wiary religijnej? Czy religia jest infekowana przez ludzi już jako dzieci, a może, lepiej byłoby rzec: jest formą indoktrynacji? A może religia jest adoptowana przez ludzi podobnie jak miłość, stan zakochania, przyjaźń, nienawiść? Ale gdzie wtedy jest rozum?! Gdy rozum śpi budzą się demony!
A może wiara religijna i jej wszystkie występujące symptomy w układzie nerwowym człowieka, przede wszystkim w mózgu są adoptowane podobnie jak na przykład... orgazm? Przecież przeżywanie religijne podrażnia ośrodki w mózgu, wysyła sygnały do wszelkich zakątków ciała, wytwarza rodzaj napięcia mistycznego, połączenia z Bogiem.
Podobnie orgazm. Już przy grze wstępnej wysyłane są do mózgu potężne bodźce seksualne. Zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku po wygaśnięciu religijnego lub erotycznego napięcia – następuje błogosławione wrażenie odprężenia. I takie wrażenie mają chyba Mohery, kiedy przez tego cwaniaczka Rydzyka usiłują zjednoczyć się z Bogiem.
Religia jest, podobnie jak seksualizm, najgłębiej zakorzeniona w ewolucyjnej przeszłości człowieka. Zarówno religia jak i seksualizm jest naszym ewolucyjnym dziedzictwem. Były z nami od początku życia ludzkiego.
I jeszcze jedno: wyobraźmy sobie taką hipotetyczną sytuację. Dokonajmy wyprawy w świat antropologii i społeczeństw dzikich. Wyobraźmy sobie, że światowej sławy, Bronisław Malinowski, polski antropolog społeczny i ekonomiczny, podróżnik a także etnolog, religioznawca i socjolog – znalazł się na wyspach Melanezji gdzie prowadził badania i natknął się na wielce interesujące wierzenie religijne tamtejszej społeczności dzikich.
Jakie to było wierzenie?
Otóż miejscowy szaman błogosławi chleb i wino, a one natychmiast stają się krwią i ciałem Boga zrodzonego z dziewicy. Owa dziewica, jego matka, nigdy nie umarła tylko „żywcem” została wzięta do nieba. Natomiast jej syn nie ma biologicznego ojca (pałęta się tam jakiś nieudacznik Józef, ale dzicy nie traktują go jako ojca, ale raczej jako rogacza). Tamten jest synem Boga, a jego matka zostaje zapłodniona przez gołębia (Ducha Świętego), który spermę przyniósł w dzióbku (czyżby Bóg Melanezji się onanizował, no bo skąd nasienie?).
Szaman wypija to wino, czyli krew, a zgromadzona społeczność spożywa boskie „ciało” w postaci opłatka.
Profesor Malinowski natychmiast pisze (oczywiście, założeniem a priori tego eksperymentu jest, że Malinowski nie zna religii chrześcijańskiej), że należy tu zastosować teorię psychoanalityczną do badań życia dzikich, a o ona, jako taka, jest bardzo interesująca dla badacza pierwotnego człowieka, jego kultury i życia religijnego, świadomych jak i nieświadomych aspektach ludzkiego umysłu. Uczony więc podkreśla niski poziom cywilizacji tej społeczności i analizuje konsekwencje, jakie jej życie religijne i wierzenia, niezrozumiałe dla ludzi cywilizowanych, przyczyniają się do formowania życia grupowego. Dzieworództwo traktuje jako mit, a resztę opowieści o Synu Boga (na przykład: jego zmartwychwstanie) jak legendę, podobnej tej jak mit o Tudavie, bohaterze zrodzonym z dziewicy zapłodnionej w wyniku działania wody ze stalaktytu. Ta legenda szczególnie była głośna na Wyspach Trobrianda.
Zaś spożywanie ciała Boga – uczony antropolog nazwie jednym słowem:
KANIBALIZM!
Religia chrześcijańska jest oparta na kanibalizmie. Oprócz tego na oszustwach, zbrodniach i jednym gigantycznym kłamstwie...
Ciąg dalszy nastąpi.
Komentarz na blogu: Rodan jest The Best! Właśnie czytam jego „Opowieści biblijne” i zarykuję się ze śmiechu. Lubię jego przekorne poczucie humoru i intelektualny pomysł jak z Biblii zrobić baśnie z 1001 nocy. Biblia to kabaret ale wielu w to wierzy więc niech ich „Bóg” im sprzyja. Andrzej dawaj wcześniej nowości na blogu. Za długo się czeka a to interesująca lektura i ma swoich zwolenników, Mistrzu!
OdpowiedzUsuńHm? Religia kiedyś w czasach pierwotnych obrzędy szamańskie pomagały leczyć ludzi w sposób jak byśmy to dzisiaj określili naukowy(zielarstwo) mistycyzm w niczym nie przeszkadzał a wręcz pomagał "pacjentom"! A dziś no cóż człowiekowi jakoś coraz trudniej wierzyć że kiedyś tam była sobie istota istniejąca poza wszelkimi wymiarami fizycznymi która postanowiła stworzyć sobie ot tak wszechświat! A reszta to już mitologia! A co więksi cwaniacy dzięki tej mitologi urządzili sobie wygodne życie jak to mówią doczesne!
OdpowiedzUsuńpanie Andrzeju
OdpowiedzUsuńna większość tych pytań znajdzie pan odpowiedź i Pan o tym dobrze wie. szkoda że poswięca pan swój czas i ostre pióro innej religii-UDOWADNIANIU ŻE BOGA NIE MA. Bóg sie "nie wziął" on po prostu był zawsze, w to wierzymy my chrześcijanie. Wierzymy. Nie udowadniamy co pan próbuje nam sugerować. To pan szuka dowodów że Go nie ma.Gdyby nauka potrfiła rozstrzygnąć ten problem to dzisiaj zamiast wiary i niewiary mielibyśmy pewność. W jedną albo drugą stronę. My tak samo jak pan nie wiemy na pewno, ale wierzymy. I błagam proszę nie spłycac swoich ciekawych często pytań takimi wrzutkami jak ta o kanibalizmie. Znaczenie tego pojęcia jest jasne i nijak się ma do chrześcijaństwa.
pozdrawiam
Do tego powyżej: wypowiadałem już dzisiaj w kwestii (nie)istnienia boga na profilu "FiM" na Facebooku. Łatwiej jest udowodnić, że coś istnieje, niż nie istnieje. O ile nie spożyto zbyt dużej ilości wina.
OdpowiedzUsuńPrawda: "donacja" Konstantyna, tasowanie przykazań. A przez te 2000 lat nazbierało się parę innych kwiatków.
OdpowiedzUsuńNo Rodan pisał duzo o tym w swoich książkach a na blogu jest trudno w kilku zdaniach ująć problem. ALe te dyskusje są ciekawe merytorycznie. Andrzej potrafi zamącić ale tutaj są prawie jego zwolennicy którzy mają prawie taki sam światopogląd.
OdpowiedzUsuńNie mogę się tu zalogować. Proszę o wyjaśnienie jak to zrobić.
Jędrek, jak byś czytał mojego "Szatniarza"! To byś wiedział skąd się wziął Bóg i skąd się wziął Świat. Trzymaj się Jędrek
OdpowiedzUsuńOdpowiedź dla ‘animowanego’, na górze tej strony…
OdpowiedzUsuńW obronie Rodana…
“na większość tych pytań znajdzie pan odpowiedź “
Nie, nie znajdzie. Nigdy w historii cywilizacji, religia nie odpowiedziala logicznie na zadne pytanie. Gdyby bowiem odpowiedziala – przestalaby być religią. Stala by sie zródlem wiedzy, na podobienstwo nauk scisłych. Wowczas, te odpowiedzi mozna by analizowac i sprawdzac ich prawdziwosc. W przypadku mistycznych, spiritystycznych, wyssanych z palca odpowiedzi religijnych – taka sytuacja nie moze miec oczywiscie miejsca.
“UDOWADNIANIU ŻE BOGA NIE MA “
Andrzej Rodan jest człowiekiem zbyt inteligentnym zeby nie znac podstawowych reguł myslenia logicznego. A logika nakazuje zeby nie udowadniac nieistnienia czegos co nie zostalo wprzódy udowodnione ze istnieje ( jezeli nie chce wylądowac w szpitalu dla wariatow?).
Poza tym, gdyby Bóg ( którykolwiek z nich ?) istniał – wyobrazasz sobie durnia ktory by temu zaprzeczał? Jak bardzo oczywiste by to bylo dla wszystkich! Oczywiscie, religie by diabli wzieli, w sytuacji kiedy kazdy z nas wie ze Bóg istnieje! Na cholere nam wtedy religia potrzebna? Bóg przeciez istnieje i, jezeli jest to np. morderczy, zbydlecony biblijny okrutny Yahweh – padnij na kolana w ostatecznym samoupodleniu i wyj o jego miłosierdzie i o jego łaske, zeby cie nie zatopił albo nie ukatrupił, jak swojego synalka, umiłowanego nad wszystkich, na krzyżu. Tu i mowy być nie moze, o jakimkolwiek udowadnianiu ze on nie istnieje. Tu pozostaje tylko nieludzki, zwierzęcy starch przed tym megalomaniakalnym monsterem.
“Bóg sie "nie wziął" on po prostu był zawsze”
O wiele prostrze i o wiele blizsze prawdy, wydaje sie twierdzenie ze Universe istniał zawsze. W koncu, da to sie zmierzyc, zbadac, matematycznie wydedukowac, dojsc do logicznych konkluzji. Wiemy jak wszechswiat wyglada, z czego sie składa. Jak daleko czy blisko jestesmy od prawdy na temat powstania wszechswiata, zawsze to tysiac razy lepsze niz prymitywne fantazje, twór wyobrazni prymitywnych skrybow, dla prymitywnych pasterzy pustynnych, na najbardziej prymitywnym zadupiu bliskiego wschodu, napisane w martwym jezyku, nie wiadomo przez kogo i kiedy?
kontynuacja ponizej...
kontynuowanie...
OdpowiedzUsuń“ Wierzymy”
Wiara w coś tam, w cokolwiek, bez żadnych dowodów, po prostu dla samej wiary – jest uznawana przez psychiatrow za powazną dewiacje psychologiczną, i tylko dlatego ze jest codzienną rutyną miliardów ludzi na całym swiecie, nie jest zakwalifikowana jaka choroba psychiczna. 85% populacji swiatowej trzeba by zamknąć u czubkow!
:-))
“takimi wrzutkami jak ta o kanibalizmie.”
Dzielenie sie czyimś ( swoim ?) ciałem, jest jedną z pierwszych, najbardziej prymitywnych tradycji u ludów pierwotnych. Praktycznie wszedzie zaobserwowanym. Czytales przeciez ksiażki z przygodami, na temat ludow pierwotnych Azji czy Afryki? Jedzenie jeszcze pulsujacych serc czy wątroby, nacinanie ramienia i łączenia sie krwia braterska, w przymierzu na zawsze?
“B’wana zjesc kawałek Kalego, a Kali zjesc kawałek B’wany”
Nic innego nie mogło przyjsc do łbów skrybom przy pisaniu historii o ostatniej wieczerzy, jak tylko ten znany powszechnie ( az do dzisiaj!) prymitywny obrządek. Znaczenie tego pojecia jest jasne. Zespolenie sie ciałem i duchem z tym kimś drugim.
U ludzi wykrztalconych i inteligentnych, zespolenie sie, poprzez pamiec i szacunek dla osiagnięc drugiego czlowieka sa zupelnie wystarczające na zawsze, na wieki.
Znamy przeciez z historii tysiace postaci, bohaterow, ludzi złych i ludzi szlachetnych. Ksiazki, fotografie, rekopisy, rzezby, kroniki, stare dokumenty. Nie jemy ich ciał. Nie pijemy ich krwi.
W obrzedach ludzi prymitywnych, kapłani zamieniaja ciało w chleb, krew w wino, czy cos w tym stylu. Szuru buru, dymy sie kladą cieniem, dzwonki dzwonią, kapłani wznosza ręce do góry. Na ten znak, Pigmeje padają na kolana, ze strachu nie smiejąc nawet podnieść głowy, zeby swoimi mordami nie obrazic symbolu ich boga. A potem, kapłani obdarowywuja ich kawałkami ciała ich boga.
Pigmeje maja krótka pamiec, bo ten kanibalistczny obrządek trzeba powtarzac przez całe życie, zeby nie zapomnieć który Bóg jest ten wlasciwy Bóg. Boc przeca, zatrzęsienie ich, poprzez historie – co niemiara.
No, I fajnie jest.
Pozdrawiam ciepło – Infidel.
Infidel zamiescił b. interesujący komentarz. Nie mogę ustosunkować się do całości bo byłoby zbyt długo, ale jedno zdanie stanowi jakby esencję. Infidel pisze "A logika nakazuje zeby nie udowadniac nieistnienia czegos co nie zostalo wprzódy udowodnione ze istnieje". To prawda. Rodan jednak podjął się tego zadania chyba z uwagi na niezbity fakt miliardy ludzi wierzy w Bogów (niekoniecznie chrześcijańskich) i on obala te mity w sposób bezlitosny. Ja czytałam jego "Czy Bóg istnieje?" - jest znakomitym podręcznikiem dla wierzących bo podaje historyczne przykłady otępiania ludzkich mózgów religijną utopią. A tak wogóle to dobrze byłoby, żeby Mistrz Rodan osobiście odniósł się do powyższych wypowiedzi i skomentował je.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Karina
Karino, przeca Rodan to czyta dokładnie co piszemy. Od komentowania jesteśmy my a on analizuje i myśli. Nie zdziwie się jak niektóre fragmenty naszych wypowiedzi znajdą się w jego książce. Podobno teraz pisze nową. Chciałbym zeby chociaż podał nam temat. Tak z ciekawości mnie to interesuje.
OdpowiedzUsuńTylko jeden komentarz zaczepny a reszta to chyba akolici Rodana ;-) Zauważcie drodzy piewcy kultu jednostki że Rodan nie odpowiada na fundamentalne pytania, on je tylko zadaje. A do kolegi który napisał że nauka wie już wszystko, bo zbadała sprawdziła i zmierzyła, pytanko mam. Jeszcze nie tak dawno nie wiedzieliśmy o istnieniu kwantów czy swiat opisywany bez wiedzy o ich istnieniu był kompletnie opisany ?
OdpowiedzUsuńKanibalizm - to zjadanie ciała osobnika tego samego gatunku, najczęściej wymuszone . To co odbywa się podczas przeistoczenia w trakcie Eucharystii ma wymiar mistyczny.
OdpowiedzUsuńOto fragment komentarza : "U ludzi wykrztalconych i inteligentnych, zespolenie sie, poprzez pamiec i szacunek dla osiagnięc drugiego czlowieka sa zupelnie wystarczające na zawsze, na wieki. "
OdpowiedzUsuńinnymi słowy ja jestem niewykształcony i durny bo mam inne zdanie na temat łącznosci duchowej niż mój interlokutor ;-). Noooo tak , iście ekumeniczna postawa tylko jak przy takim załozeniu prowadzić merytoryczną rozmowę ? Jestem na z góry przegranej pozycji, chociaż do szkół uczęszczałem (nawet tytuł magistra dali ale pewnie po znajomości i przy poparciu plebana ;-) ) a co do inteligencji to w testach też mam niezły wynik. Jeżeli Rodan ma ochotę to załóżmy grupę dyskusyjna i pogadajmy ale na jakims z poziomie i bez pokrzykiwania o ciemnogrodzie i ćwierćinteligentach z kruchty ;-))))). pozdrawiam
Też jako wierzący jestem za utworzeniem grupy dyskusyjnej. Tylko co to da? Wielbiciele Rodana nas zakrzyczą. Rodana uważam za mądrego człowieka niestety zmierzającego w złym kierunku. Nie domagam się jego nawrócenia na wiarę bo to chyba niemożliwe ale mógłby wybierać inne przykłady a nie tak jednostronne. Dyskusja z nim może być trudna ale z jego fanami wręcz niemożliwa. Zauważyłam, że Rodan wogóle się nie wypowiada w tym blogu mimo kilkakrotnych zachęt. Czuje się lepszy od wierzących czy jego intelekt (nie neguję tego) nie pozwala mu nato? Trudno dyskutować z kimś, który milczy.To jakaś metoda? Jeżeli tak to ja jej nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńSonka
Moim zdaniem religia to dobry sposób inwigilowania ludzi,manipulowania nimi w imię wyimaginowanej "świętości".Jest to świadome działanie tzw.kapłanów,którzy kochają władzę oraz ogromne pieniądze,które na przeróżne sposoby wyłudzają od wiernych.Mam wrażenie,że istnieje cicha zmowa pomiędzy tymi tzw.kapłanami a rządem,który po cichu popiera te niecne czyny,sam czerpiąc z tego korzyści.Miliony dają się na to złapać,ponieważ człowiek to istota leniwa,nie chce poszukiwać duchowości w sobie,ale szuka jej na zewnątrz poprzez oszukańczą mafię zwaną religią.
OdpowiedzUsuńbłaaaaaagam nich moderator wywali ten lizodupczy komentarz powyżej , plisssssssssss
OdpowiedzUsuńModerator to chyba ja. Nie kasuję żadnych komentarzy, nawet tych, w których mnie uważają za dziecko szatana.
OdpowiedzUsuńGuru, dzieckiem szatana nie jesteś tylko samym szatanem, he he he. Pisz dalej i otwieraj zamknięte oczy!!!!!!!! Napisałam więcej w komentarzu pod postem na fb.
OdpowiedzUsuńFanka z FB
Religie to profanacja rozumu.
OdpowiedzUsuńReligia to opium dla ludu, jak powiedział klasyk, a Rodan wie co robi i pisze. Pisze dla ludzi rozumnych.
OdpowiedzUsuńDobre. Jestem rozumna bo czytam Rodana. Proszę to powiedzieć mojej teściowej, he he he. Ona biega do kościółka, daje pieniążki Rydzykowi, a jak zobaczyła u nas książkę Rodana to się przeżegnała i mało nie dostała wylewu z wściekłości, he he he
OdpowiedzUsuńCleo Bis
Przestańcie się zachwycać tymi bzdurami Rodana. Wy nierozumni!!!!!! Facet jest cynicznym kłamcą, który na nienawisci do świętego Kościoła robi karierę. Módlmy się za niego zeby przejrzał na oczy. Jak mozna czytać, że Bóg nieistnieje. Jakie dowody ma na to. No Rodan podaj mi te dowody. Masz je?! Gówno masz, idioto!!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację. Rodan to pojebany HUJ!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację. Jestem pojebany. Ale ta co mnie jebie (to się nazywa MIŁOŚĆ, ale nie znasz tego słowa, moherku)mówi, że nie pisze się "huj" przez samo "h", tylko przez "ch", bo ja jednak mam większego. I jestem z tego dumny. Ona też. Mogłem cię wykasować, ale nie robię tego nigdy, bo mi sprawia sadystyczną przyjemność jak oszołomki się wkurwiają na mnie. Napisz coś jeszcze, proszę, skarbie!
OdpowiedzUsuńUmysły proste nie wątpią! Dogmaty przyjmują jako naukę i to im do szczęścia wystarczy; a ich głosicieli ubóstwiają.
OdpowiedzUsuńJa natomiast, ubóstwiam ludzi rozumnych, w tym ... Andrzeja Rodana!!! :))
SN
Z pewną taką nieśmiałością zgadzam się z Tobą.
OdpowiedzUsuńMożesz Rodana ubóstwiać bo jesteś kretynem!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńI dodam; Rodan jesteś chuj złamany!
OdpowiedzUsuńDlaczego złamany?! Przyglądam się, patrzę w lustro. On jest prosty oczywiście na miarę swych chujowych możliwości. Jednego Cię nauczyłem: "chuj" pisze się przez "ch". Pozdrów Jarka i Rydzyka. I dodam: spadaj z mojego bloga, kochaniutki! I nie próbuj wejść na FB do moich znajomych. Nazywasz się Brożyna. Skąd wiem? Bo ja wiem wszystko!
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego pchają się tu jacyś dziwni ludzie i ubliżają Andrzejowi. Nie dacie sobie z nim rady. Rozwali was śmiechem. Nie musicie tego czytać i nie musicie komentować. Wykonujecie jakieś przypisane wam katolskie zadania? Pójdziecie za to do katolskiego nieba? Nawet nie apeluję o kulturę bo nie znacie tego słowa.
OdpowiedzUsuńBłogosławiona Wanda
Rodan to Huj ... poległam . Ze śmiechu oczywiście ;-) ale tylko ten co nie potrafi okreslić swojej tozsamosci tyle potrafi w nicku huj powinien mieć bo na chuja nawet nie wygląda . A teraz poważnie ,zabieram się do lektury i bloga i komentów .Dobry hardcore tu widzę .
OdpowiedzUsuńRydzyk jest członkiem Bohemian Grove, to taki klubik, który ma tyle wspólnego z wiarą w Boga, co zima z latem. Sprawdźcie, co koleś będzie robić pomiędzy 9 i 26 Lipca tego roku. To tyle na temat jego pobytu w Niemczech w połowie lat osiemdziesiątych oraz sześciu miesięcy, podczas których się niby „ukrywał”. To jest jak najbardziej poważna informacja. Pozwólcie, że pozostanę anonimowo, gdyż ta grupa dysponuje możliwościami, o których Wam się nawet nie śniło. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZnam to. Członkiem Bohemian Grove był także Adolf Hitler, ha ha ha. O pobycie Rydzyka w Niemczech w latach osiemdziesiątych piszę w kilku odcinkach "Bomba cyka u Rydzyka".
OdpowiedzUsuńRodan, daleka jestem od tego, żeby Ci kadzić ale Ty masz ogromny zasób wiadomości i potrafisz to mądrze i lakonicznie przekazać nam. Gdybym była młodsza, to bym się w Tobie zakochała. Mam 50 lat. Żartuję, nie z wiekiem ale z zakochaniem. I tak cię kocham platonicznie. Mąż widzi to co piszę tutaj i na facebooku ale on od dawna nie jest zazdrosny.
OdpowiedzUsuńUL.
Dobre!!!!!!! Ja mam 63 ale jestem mężczyzną. Jestem hetero ale też kocham Rodana. Platonicznie.
OdpowiedzUsuńMistrzu Rodan. Ja też jestem z tobą, ale bez afektacji. Po prostu jestem z Tobą i z tym co piszesz. Czekam na dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuńHiro
Co wy widzicie w tym Rodanie bezbożniku??!!!!
OdpowiedzUsuńTo czego ty nie widzisz i nigdy nie zobaczysz!!!!!
OdpowiedzUsuńCzytam i czytam i dochodze do wniosku, ze takie komentarze -ublizajace -mogli dodac tylko zwolennicy O.Rydzyka!! Czy tego was uczy wasza Religia??No to pieknie!! To wole jednak czytac Andrzeja , on przynajmniej uczy jak pisac bez bledow ha ha ha
OdpowiedzUsuńE.D
Dokładnie nie pamiętam kiedy, ale w tamtym roku Andrzej zaprosił mnie do swoich znajomych na mordoksiążce... no cóż, od tego momentu setnie się bawię czytając komentarze, czasami sam się udzielając... powoli poznaję książki Andrzeja, które tak naprawdę tylko upewniają mnie w moich przemyśleniach, a na dodatek pogłębiają wiedzę...
OdpowiedzUsuńAndrzeju! Jest tylko jeden minus jaki zauważyliśmy z żoną w Twoich publikacjach drukowanych (mam dwie więc może to nie jest reguła). Przez to że 1/3 książki odpisuje Ciebie i Twoje publikacje zatraca się waga informacji zawartych w głównym tekście... wystarczyła by imponująca lista Twoich książek i krótka notka biograficzna...
Ruthra: To wymyślił wydawca. Zajrzyj na nową, czwartą część bloga. Przeoczyłeś!
OdpowiedzUsuńAndrzeju, rozumiem marketing i jego potrzebę, ale to ociera się o brak smaku, wyważenia i samochwalstwo... można to naprawdę zrobić bardziej wysublimowany sposób... nie wiem co Twój wydawca chciał osiągnąć... dla mnie jest to niesmaczne i niepotrzebne... Tytuły i tematyka książek same się bronią i same w sobie są najlepsza reklamą
OdpowiedzUsuń