wtorek, 16 sierpnia 2011

POLOWANIE NA CZAROWNICE część szósta


Węgierski historyk, István Ráth-Vágh, opisał w 1938 roku (polskie wydanie: 1973 r. w tłum. R. Bańkowicza) m. in. kilkanaście procesów kończących polowanie na ludzi. I tak na przykład podaje, że w miejscowości Lindheim oskarżono sześć kobiet o wydobycie z grobów ciał  i o przygotowanie z ich tłuszczu osławionej maści czarownic, którą – jak wierzono – wystarczało wetrzeć w skórę, aby móc pofrunąć na sabat. Wszystkie te kobiety przyznały się oczywiście na mękach do winy. Zapłaciwszy ogromną sumę mąż jednej z nich skłonił sąd do otwarcia grobów dzieci. Ku wielkiemu zdziwieniu pracowników sądowych obecnych przy ekshumacji, znaleziono w grobach ciała dzieci nie uszkodzone. Inkwizytor jednak odmówił odstąpienia od oskarżenia. Wyjaśnił sędziom, że obecność ciał w grobie była tylko jedną ze sztuczek, które stosuje diabeł dla ocalenia swych sprzymierzeńców i wszystkie sześć kobiet spalono na stosie.
W 1597 roku w Gelnhausen wytoczono proces Clarze Geissler o czarownictwo, spółkowanie z diabłem na sabatach i mordowanie niemowląt. Nie przyznała się do winy podczas miażdżenia palców, ale gdy: […] zmiażdżono jej stopy i mocno rozciągnięto całe ciało, zajęczała żałośnie i przyznała, że wszystkie stawiane jej zarzuty odpowiadają prawdzie; piła krew niemowląt wykradzionych podczas nocnych lotów i zamordowała około siedemdziesięciorga dzieci. Ujawniła imiona dwudziestu innych kobiet, które wraz z nią uczestniczyły w sabatach, dodała także, iż ucztom sabatowym przewodniczyła żona zmarłego burmistrza […] Sędziowie aresztowali i wzięli na tortury wymienione przez nią osoby. Wszystkie przyznały się. Clarę ponownie poddano torturom, żeby ponownie potwierdziła zarzuty. Zmarła podczas potwornych mąk zadawanych przez kata i jego pomocników. W protokole sądowym stwierdzono: „Diabeł nie pozwolił jej wyznać nic więcej i skręcił jej kark”. 23 sierpnia zwłoki owej nieszczęsnej kobiety spalono na stosie.
W 1274 roku pewna kobieta z Carcassonne przyznała się do spłodzenia z diabłem potomka o wilczej głowie i wężowym ogonie. Karmiła go wykradanymi innym niemowlętami. Mimo że sąd nigdy nie zobaczył owego potomka diabła – skazał ową nieszczęśnicę na spalenie na stosie.
Poddana torturom Anne-Marie de Georgel przyznała się, że została uwiedziona w trakcie kąpieli przez jakiegoś wysokiego, czarnego mężczyznę, który następnie zabrał ją na sabat. Tam została wtajemniczona w arkana sztuki czynienia zła przez diabła o wyglądzie kozła.         
Nic dziwnego więc, że szkaradni czarownicy jako heretycy, apostaci, wyznawcy diabła zasługiwali na śmierć. Znany prawnik francuski, Jean Bodin, zalecał palenie czarownic na wolnym ogniu „ponieważ ból, jaki odczuwają, jest i tak niczym w porównaniu z męczarniami, jakie przygotował dla nich Szatan […] jako że, zanim umrą, nigdy nie smażą się w płomieniach dłużej niż pół godziny”.
I tak w 1580 roku Bodin publikuje traktat De la Démonomanie des Sorciers, w którym podaje bezsporne winy oblubienic Szatana.
Cóż one czynią?
Odrzekają się Boga, lżą go i przeklinają, adorują diabła i przysięgają mu wierność, składają mu w ofierze własne dzieci, zanim jeszcze zostały ochrzczone, podrzucając je w powietrzu i wbijając im w główki grube szpile; już w łonie matczynym poświęcają diabłu embriony, zazwyczaj praktykują kazirodztwo, wykradają trupy z grobów, albo miejsc kaźni, zabijają ludzi, jedzą ludzkie mięso i chciwie piją krew, a szczególne upodobanie to: „maleńkie dziatki, iżby gotować ich ciałka, aż staną się wraz z humorami, możliwe do picia”.
Inny poważany prawnik Damhouder twierdził, że sam był świadkiem, jak czarownica zniosła trzy sesje ciężkich tortur wyśmiewając się z kata. W tej sytuacji jeszcze raz ją przeszukano bardzo starannie i znaleziono ukryty w fałdach ciała maleńki skrawek pergaminu, który otrzymała od szatana. Po jego usunięciu załamała się natychmiast i przyznała do zawarcia paktu z Szatanem.
            Johannes Henricus Pott, profesor prawa na uniwersytecie w Jenie, autor uczonej pracy wydanej w 1689 roku, o stosunkach seksualnych diabła z czarownicami, formułuje wniosek, że wszyscy mężczyźni i kobiety, którzy spółkowali z diabłem, winni zostać bezwarunkowo ukarani śmiercią, najlepiej przez spalenie na stosie.
 Czy Kościół kiedykolwiek przyznał się do tego, że miał (i ma nadal) świra. Czy przeprosił? NIGDY!