piątek, 3 lutego 2012

SEKS: SKOKI NA BOKI czyli PRZYPRAWIANIE ROGÓW - wykład szósty

      Studenci, ciężkie są małżeńskie łańcuchy i do udźwignięcia ich trzeba dwojga osób, a czasami trojga - mawiał Oskar Wilde. Według danych mojej pracy "Życie seksualne Polaków - raport" stosunki pozamałżeńskie (lub w związkach partnerskich) stale lub okresowo utrzymywało 45 procent Polaków. Dodam: siedmiokrotnie więcej mężczyzn niż kobiet!
     Czy ta wyraźna przewaga mężczyzn miałaby oznaczać, że typową cechą mężczyzn jest promiskuizm? Zazwyczaj mężczyzna interesuje się seksualnie obcymi kobietami, kiedy spada jego zainteresowanie własną partnerką. Kobiety raczej przedkładają związki trwałe i nieliczne - nad przelotne i liczne (oczywiście nie w każdym przypadku jest to regułą).
      Co popycha ludzi do wiarołomstwa? 
     Z pewnością istnieją pewne neurologiczne przyczyny z powodu których ludzie - poszukując silnych doznań, ryzyka, zerwania z rutyną itd.itp. - zdradzają. Sądzę, że przyczyny zdrad można by wymieniać bez końca. Małżeńska nuda. Poszukiwanie erotycznej nowości. Zemsta (jak ty tak mnie - to ja teraz tobie przyprawię rogi). Rozwiązywanie problemów seksualnych. Lista jest długa. I tak bogata, jak bogaty jest w wewnętrzne uwarunkowania i impulsy - człowiek.
    U mężczyzn dochodzi jeszcze ów biologiczny komponent niewierności, a mianowicie atawistyczne poszukiwanie młodszej partnerki, co w efekcie może doprowadzić - i doprowadza - do rozpadu związku. We wszystkich bez wyjątku kulturach mężczyźni wolą młodsze od siebie partnerki. Związek atrakcyjności kobiety wiąże się z jej wiekiem i uzależniony jest nie od seksistowskich stereotypów lecz od ewolucyjnie wykształconych mechanizmów oceny matrymonialnej oraz zdolności reprodukcyjnych.
       Co to oznacza? 
    Otóż matrymonialna i seksualna wartość kobiety, ogólnie rzecz biorąc, spada wraz z jej wiekiem. Już między czterdziestym (często nawet wcześniej) a czterdziestym piątym rokiem życia wzrasta liczba bezowulacyjnych cykli miesięcznych, a po pewnym czasie aktywność jajników praktycznie zamiera. 
     Ale to wcale nie oznacza, że kobieta staje się mniej atrakcyjna. Czasem nawet wręcz odwrotnie. Zabrzmi to jak paradoks, ale przekwitając - ROZKWITA. Jeżeli się nie podda, uwierzy w siebie, jej życie nabierze nowych, często niespotykanych dotąd barw. I to również w sferze seksualnej. Oczywiście zależy to również od tego jakiego znajdzie partnera: opiekuńczego, czułego, wrażliwego, a jednocześnie sprawnego seksualnie, który wywoła u niej burzę nieznanych dotąd doznań.
      Powstanie burdeli, czyli tzw. agencji towarzyskich ułatwiło mężczyznom skok na bok. I taki facio czuje się rozgrzeszony: przecież stosunek z panienką do wynajęcia to nie zdrada, to umowa kupna sprzedaży zawarta na godzinę, lub dwie, to obojętność uczuć a jedynie opłacona rozkosz zmysłowa. Taki facio tłumaczy się sam przed sobą, że jest to czasowy kontrakt seksualny, a mężczyzna i prostytutka są ministrantami tej umowy.
      No i znaleźli się "byznesmeni" od negocjacji kontraktów. Nic bardziej mylnego. Nie chcę moralizować, ale jest to najbardziej typowy przejaw zdrady fizycznej i psychicznej i w dodatku niezwykle odrażający.
     Czy wybaczać zdrady? Nie! Wybaczysz raz będziesz to robił(a) ciągle. A poza tym nigdy nie będziesz wiedział(a) do końca, czy to naprawdę była zdrada, a może się mylisz, może to tylko pozory i uspokoisz się, ale nie na długo. Z reguły dowiesz się o wcześniejszych zdradach, kiedy twój związek się już rozpadnie. Znajomym wówczas z reguły rozwiązują się języki.
      Zresztą wybaczanie to sprawa doprawdy bardzo indywidualna zależna od wielu czynników. Dla mnie partnerka (partner), która(y) zdradza jest jak hamburger, którego ktoś trzymał w dłoniach. Nie do zjedzenia!
       C'est la vie! 
      Studenci, miałem dać przykład z własnego życia. Przezornie nie zrobię tego, bo znów - tak jak w części komentarzy do poprzedniego posta - skoncentrujecie się na "sprawie Rodana" ha, ha, ha, zamiast na głównym temacie.    
      A Wy? Zdradzaliście lub mieliście ochotę? Wybaczaliście zdrady?  
        Co sądzicie na temat "skoków na bok" zarówno u mężczyzn jak i u kobiet?
       c.b.d.o. czyli co było do okazania.